Z perspektywy Michała
Dobrą godzine przeleżałeś na łóżku i zastanawiałeś się co ty własnie zrobiłeś. Zachowałes się jak idiota. Patrycja jest wyrozumiała, a ty się tak zachowałeś. Zerwałeś się z łóżka i wyszedłeś z pokoju, szybko dotarłeś na górę i zapukałeś do drzwi pokoju, w którym przebywała Patrycja. Nasisnąłeś klamkę, ale nie było jej w środku. Zamknąłes je i ruszyłeś na dwór. Wszyscy siedzieli w jednym miejscu. Wiedziałeś, że o wszystkim wie Ignaczak, ale reszta?
-Widzieliście Patrycje? -zapytałeś. Wszyscy pokiwali przecząco głową.
-Ostatni raz widziałem ją w pokoju. -powiedział Igła.
-Nie ma jej tam. -westchnąłeś.
-Jak to? Z Ośrodka też nie wychodziła. -zdziwili się wszyscy.
-Oliwier ty byłeś w pokoju, widziałeś cicoię Patrycje? -zapytał Winiar syna.
-Nie tato. -odpowiedział i chciał iść się bawić.
-O nie mój młody, wracaj tutaj. -powiedział stanowczo. -Kłamiesz, widziałeś Patrycje?
-Widziełam, ale ciocia mi nie kazała nic mówić. -powiedział cicho.
-Dobra, a gdzie ja widziałeś?
-Jak wychodziła z pokoju, płakała i miała ze sobą walizke.
-Dobra, leć się bawić.
-Cholera. -mruknąłeś. Pobiegłeś do pokoju wziąć klucze do samochodu i dokumenty.
-A ty gdzie? -za tobą przybiegł Igła z Winiarem.
-Jadę do Żor, musze wszystko wyjaśnić Patrycji.
-Co ci w ogóle odbiło? -zapytał Ignaczak.
-Nie wiem, sam jestem na siebie zły.
-Ups. -Winiar właczył telewizor. Właśnie leciały wiadomości.
-Kilkanaście minut temu, na obrzeżacz Bełchatowa ciężarówka wjechała w samochód osobowy marki Audi. Kierowcą pojazu Audi była około 26 letnia kobieta, która zginęła na miejscu. -spojrzeliście na siebie. Właśnie pokazali zdjęcia i był to samochód dokładnie taki jaki ma twoja Patrycja.
-Nie. -szepnąłeś. Wyciagnąłeś telefon i wykręciłeś jej numer, ale nie usłyszałeś sygnału. Miała wyłączony telefon.
-Michał, to nie ona na pewno. -Winiar położył ci rękę na ramieniu.
-Skąd wiesz? Miejsce, wiek, samochód się zgadzają. -wybiegłeś z pokoju, szybko znalazłeś się w samochodzie i odjechałeś. Przejeżdżając obok mieksca wypadku nie zatrzymałeś się. Nie chciałeś myśleć o tym, że to była Patrycja. Była godzina 18 gdy podjechałeś pod blok w Żorach. Nie zauważyłeś samochodu na miejscu gdzie zawsze stał. Szybko wysiadłeś z auta, zamknąłeś je i biegiem poleciałeś na góre. Stojąc przed odpowiednimi drzwiami serce zabiło ci mocniej. A co jeśli to była Parrycja? Nacisnąłeś klamke... Zamknięte. Serce zabiło ci jeszcze bardziej, jeszcze mocniej. Drżącymi rękami wyciągnąłeś klucz z mieszkania i otworzyłeś drzwi. Niepewnie wszedłeś do środka. Salon- pusto... Kuchnia- pusto... Łazienka- pusto... Pokój- pusto... Sypialnia... Pusto...
-Widzieliście Patrycje? -zapytałeś. Wszyscy pokiwali przecząco głową.
-Ostatni raz widziałem ją w pokoju. -powiedział Igła.
-Nie ma jej tam. -westchnąłeś.
-Jak to? Z Ośrodka też nie wychodziła. -zdziwili się wszyscy.
-Oliwier ty byłeś w pokoju, widziałeś cicoię Patrycje? -zapytał Winiar syna.
-Nie tato. -odpowiedział i chciał iść się bawić.
-O nie mój młody, wracaj tutaj. -powiedział stanowczo. -Kłamiesz, widziałeś Patrycje?
-Widziełam, ale ciocia mi nie kazała nic mówić. -powiedział cicho.
-Dobra, a gdzie ja widziałeś?
-Jak wychodziła z pokoju, płakała i miała ze sobą walizke.
-Dobra, leć się bawić.
-Cholera. -mruknąłeś. Pobiegłeś do pokoju wziąć klucze do samochodu i dokumenty.
-A ty gdzie? -za tobą przybiegł Igła z Winiarem.
-Jadę do Żor, musze wszystko wyjaśnić Patrycji.
-Co ci w ogóle odbiło? -zapytał Ignaczak.
-Nie wiem, sam jestem na siebie zły.
-Ups. -Winiar właczył telewizor. Właśnie leciały wiadomości.
-Kilkanaście minut temu, na obrzeżacz Bełchatowa ciężarówka wjechała w samochód osobowy marki Audi. Kierowcą pojazu Audi była około 26 letnia kobieta, która zginęła na miejscu. -spojrzeliście na siebie. Właśnie pokazali zdjęcia i był to samochód dokładnie taki jaki ma twoja Patrycja.
-Nie. -szepnąłeś. Wyciagnąłeś telefon i wykręciłeś jej numer, ale nie usłyszałeś sygnału. Miała wyłączony telefon.
-Michał, to nie ona na pewno. -Winiar położył ci rękę na ramieniu.
-Skąd wiesz? Miejsce, wiek, samochód się zgadzają. -wybiegłeś z pokoju, szybko znalazłeś się w samochodzie i odjechałeś. Przejeżdżając obok mieksca wypadku nie zatrzymałeś się. Nie chciałeś myśleć o tym, że to była Patrycja. Była godzina 18 gdy podjechałeś pod blok w Żorach. Nie zauważyłeś samochodu na miejscu gdzie zawsze stał. Szybko wysiadłeś z auta, zamknąłeś je i biegiem poleciałeś na góre. Stojąc przed odpowiednimi drzwiami serce zabiło ci mocniej. A co jeśli to była Parrycja? Nacisnąłeś klamke... Zamknięte. Serce zabiło ci jeszcze bardziej, jeszcze mocniej. Drżącymi rękami wyciągnąłeś klucz z mieszkania i otworzyłeś drzwi. Niepewnie wszedłeś do środka. Salon- pusto... Kuchnia- pusto... Łazienka- pusto... Pokój- pusto... Sypialnia... Pusto...
Z perspektywy Krzystofa
Michał pojechał, a wy wszyscy się baliście. Nie chciałeś dopuszczać do siebie myśli, że to Patrycja zginęła w tym wypadku. Chciałeś jechać z Kubiakiem, ale nie zdążyłeś. Niecierpliwie musieliście czekać na jakiekolwiek informacje. Wróciłeś z Winiarem do reszty.
-Gdzie Kubiak? -zapytała Ola.
-Ee no... -zacząłeś się jąkać.
-Pojechał do Bełchatowa... Albo do Żor. -powiedział Michał.
-Jak to? -zdziwiła się Iwona.
-No bo jest prawdopodobieństwo, że...-nie umiałeś tego powiedzieć.
-Że? -nalegały dziewczyny i reszta chłopaków.
-Że Patrycja mogła zgonąć w wypadku.
-Gdzie Kubiak? -zapytała Ola.
-Ee no... -zacząłeś się jąkać.
-Pojechał do Bełchatowa... Albo do Żor. -powiedział Michał.
-Jak to? -zdziwiła się Iwona.
-No bo jest prawdopodobieństwo, że...-nie umiałeś tego powiedzieć.
-Że? -nalegały dziewczyny i reszta chłopaków.
-Że Patrycja mogła zgonąć w wypadku.
Z perspektywy Michała
Usiadłeś na łóżku, schowałeś twrz w dłonie. Kilka łez spłynęło po twoim policzku.
-Michał? Co ty tu robisz? -usłyszałeś głos. Szybko się podniosłeś.
-Patrycja...-wyszeptałeś. Podszedłeś do niej i chciałeś ją przytulić, ale ci na to nie pozwoliła.
-Po co przyjechałeś? -zapytała bez emocji.
-W telewizji mówili o wypadku i wszystko pasowało do ciebie.
-Jak widać żyje, więc możesz już wracać.
-Nie. -pokręciłeś głową i podszedłeś bliżej. -Pati ja chciałem cię przeprosić, zachowałem się jak idiota, nie powinienem tak podchodzić, ty mnie wspierasz, a ja... Przepraszam skarbie. -dotknąłeś jej policzka o wytarłeś łzy, które zaczęły spływać.
-Wiesz jak mnie to zabolało?
-Wiem, przepraszam, wybacz mi. -przytuliłeś ją.
-Nie rób tak więcej prosze. nie mów takich rzeczy.
-Nie będę, obiecuje. -pocałowałeś ją delilatnie. W tym momencie zadzwonił twój telefon.
-Michał? Co ty tu robisz? -usłyszałeś głos. Szybko się podniosłeś.
-Patrycja...-wyszeptałeś. Podszedłeś do niej i chciałeś ją przytulić, ale ci na to nie pozwoliła.
-Po co przyjechałeś? -zapytała bez emocji.
-W telewizji mówili o wypadku i wszystko pasowało do ciebie.
-Jak widać żyje, więc możesz już wracać.
-Nie. -pokręciłeś głową i podszedłeś bliżej. -Pati ja chciałem cię przeprosić, zachowałem się jak idiota, nie powinienem tak podchodzić, ty mnie wspierasz, a ja... Przepraszam skarbie. -dotknąłeś jej policzka o wytarłeś łzy, które zaczęły spływać.
-Wiesz jak mnie to zabolało?
-Wiem, przepraszam, wybacz mi. -przytuliłeś ją.
-Nie rób tak więcej prosze. nie mów takich rzeczy.
-Nie będę, obiecuje. -pocałowałeś ją delilatnie. W tym momencie zadzwonił twój telefon.
-Krzysiek dzwoni. No hej... Ej spokojnie... Nie, jest tutaj, to nie była ona...
Z peprspektywy Patrycji
Gdy zadzwonił do Michała telefon wyszłaś z pokoju i ruszyłaś do łazienki. Szybko załatwiłaś potrzebę i ruszyłaś do salonu. Ucieszyłaś się, że wszystko sobie wytłumaczyliście, że już jest dobrze. Michał siedział na kanapie i czekał na ciebie. Usiadłaś mu na kolnach i mocno go przytuliłaś.
-Kocham cię. -pocałował cię.
-Ja ciebie też Misiu. Co Krzysiek chciał?
-Wiedzieć co z tobą... Czy żyjesz czy... -nie umiało mu to przjść przez gardło. Pocałowałaś go. -A jeszcze nie odbierałaś telefonu.
-No właśnie rozładował mi się, to dlatego. -poklepałaś go po policzku.
-Tak się ciesze, że cię mam. -pocałował cię namiętnie.
---------------------------------
Nie wiem co napisać.
Jedynie chyba wielkie PRZEPRASZAM
2 tygodnie bez rozdziału... nawaliłam... a właściwie nie ja tylko blogspot...
Mamm w domu dwa komputery i z żadnego nie mogłam się zalogować na moje konto, z telefonu też nic... Dlatego Przepraszam... Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Jesli blogspot będzie współpracował to w tym tygodniu pojawi się kolejny rozdział.
Pozdrawiam.
Ale się przestraszyłam że to Patrycja miała wypadek ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam :*
Zapraszam na 17 :)
UsuńPozdrawiam ;*
ale się wystraszylam... czekały;) świetny;)
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że to nie ona.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze Michał już nie zrobi żadnego głupstwa.
pozdrawiam :)
Uff jak dobrze, że to nie była Patrycja. Michał wystraszył się wszystko dobrze się zakończył.
OdpowiedzUsuńo kur*a mac już myślałam, że ją uśmierciłaś! w łeb byś dostała od razu :D
OdpowiedzUsuńhotka B :*
Czekałam, czekałam i się doczekałam! Ale stracha to nam niezłego napędziłaś.... bałam się, że jednak coś Pati się stało, a wtedy bym cię znalazła i ty też byś zginęła, sorry :D Cieszę się, że się pogodzili <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
To opowiadanie powinno się już dawno skończyć. Teraz to serio gorsze niż moda na sukces.. kiedyś było naprawdę świetne a teraz już nie da się tego czytać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 19 :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na 22 rozdział :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na 23 :D
OdpowiedzUsuń