wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 2

Kolejny dzień. Jesteś we Wrocławiu. Tak dobrze myślicie. Zgodziła się i przyjęła propozycje. Teraz podpisuje umowę i dogaduje wszystkie szczegóły. Po godzinie wychodzisz z gabinetu z wielkim uśmiechem na ustach. Masz pracę. Nie musisz się o nic martwić. Wracasz do Ostrzeszowa, gdzie czekają na ciebie Kuba z Olą. Świętujecie, ale nie długo, bo jutro musisz wcześnie wstać żeby zdążyć na 9 do pracy. Od samego początku czeka na ciebie ciężka praca.

Miesiąc później

Dzisiaj jest 7 lipca. Dzisiaj jest przełomowy dzień w twojej karierze. Idziesz na mecz siatkówki, aby robić zdjęcia. Miała iść koleżanka z pracy, ale zmarł jej bliski. Szefowa nie mając wyboru wysłała ciebie. Powiedziała ci, że masz zrobić 1000 zdjęć co najmniej. O 19 zjawiłaś się na hali. Byłaś pierwszy raz na meczu siatkówki, którą wręcz kochałaś. Wszystkie rzeczy zostawiłaś w specjalnej szatni wyznaczonej dla fotografów. Weszłaś na halę i zajęłaś chwilowo miejsce. Kibice powoli zapełniali halę. Spojrzałaś w prawo i zamarłaś. Zobaczyłaś jego. On akurat patrzył na ciebie i sztucznie się uśmiechał. Podniosłaś się ze swojego miejsca i poszukałaś sobie miejsca. Mogłaś poruszać się po całym obiekcie. Weszłaś na samą górę trybun i robiłaś zdjęcia kibicom. Schodziłaś powili na dół. Za 10 minut reprezentacje miały wyjść na rozgrzewkę. Szybko biegłaś do łazienki, z której natychmiastowo musiałaś skorzystać. Po drodze wpadłaś na kogoś, rzuciłaś "Przepraszam" i pobiegłaś dalej. Miałaś szczęście, bo akurat nikogo nie było w łazience. Na halę wróciłaś w momencie kiedy reprezentacje miały wychodzić na rozgrzewkę. Zaczęłaś robić zdjęcia. Byłaś w swoim żywiole. Zdziwiłaś się gdy Michał Kubiak uśmiechnął się i pokiwał. Uchwyciłaś to i odwzajemniłaś uśmiech.

Z perspektywy pewnego siatkarza

-A do kogo ty się tak uśmiechasz? -zapytał Igła.
-Do nikogo. -zaprzeczyłeś.
-Widziałem, kto to?
-Nie wiem.
-Jak to? To dlaczego się do niej uśmiechasz?
-Wpadła na mnie, na korytarzu, ale chyba nie wie, że na mnie.
-Uuu, Dziku! -zaśmiał się Ignaczak.
-Skończ. -powiedziałeś i wróciłeś do rozgrzewki.

Z perspektywy Patrycji

Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Polski. Cieszył cię taki wynik. Po wyborze MVP, miałaś 1700 zdjęć. Zdziwiłaś się, że aż tyle ich zrobiłaś. Na koniec jeszcze zdjęcia rozgrzewki, jak siatkarze udzielają wywiadów, rozdają autografy, pozują do zdjęć i jak hala pustoszeje. Po tym zebrałaś się do domu. Całe szczęście, że nie nie spotkałaś już JEGO. Wróciłaś do hotelu, bo nie opłacało ci się wracać do domu, gdyż jutro i tak na 9 musisz być w pracy. Rano obudziłaś się o 8 i zaczęłaś się ubierać. Zwiewna sukienka, baletki, delikatny makijaż, włosy rozpuszczone i jesteś gotowa. Zabrałaś torebkę i sprzęt, który był ci potrzebny czyt. aparat i mogłaś wychodzić. 15 minut drogi i jesteś na miejscu.
-Dzień dobry. -przywitałaś się z panią Anią - szefową.
-Cześć, chodź, dzisiaj masz pracowity dzień.
-A co takiego mnie czeka?
-Sesja tutaj, a potem  w plenerze. Zaraz powinni się pojawić.
-Ale kto? -zapytałaś.
-Masz zdjęcia z wczoraj?
-Tak proszę. -podałaś kartę.
-Dziękuję. -wytłumaczyła ci jak mają wyglądać zdjęcia i wyszła, a ty wciąż nie wiedziałaś kim mają być twoi modele. Ustawiałaś tło, gdy usłyszałaś.
-Dzień dobry! -odwróciłaś się i zobaczyłaś reprezentację Polski w piłce siatkowej mężczyzn.
-Witam, nazywam się Patrycja Michalak i to najprawdopodobniej ja będę dzisiaj waszym fotografem.
-A pani nie robiła zdjęć wczoraj na meczu? -zapytał Krzysztof Ignaczak.
-Proszę mi mówić po imieniu. -uśmiechnęłaś się. -Tak, ja.
-Andrea Anastasi, a tamtych chyba znasz.
-Tak oczywiście.
-Zdjęcia mają być w strojach meczowych to niech panowie idą się przebrać. -wskazałaś drzwi.
-Ale mów nam po imieniu. -powiedział z uśmiechem Łukasz Żygadło. Pokiwałaś tylko głową. Po 10 minutach wrócili.
-To proszę pana z numerem 1. -powiedziałaś i wskazałaś miejsce.
-Piotrka nie pana, bo czuję się staro.
-Dobrze. -uśmiechnęłaś się. Z początku byłaś skrępowana, ale szybko się rozluźniłaś. Gdy pozował Kuba Jarosz do pomieszczenia wszedł Kuba - twój przyjaciel.
-Dzień Dobry. -przywitał się. -Cześć Pati.
-O hej. Przepraszam cię Kuba na chwilę. -powiedziałaś do "siódemki". -Co się stało, że przyjechałeś? -zapytałaś przyjaciela.
-A tak się składa, że byłem u ciebie w domu i zobaczyłem na stole to. -pokazał ci pudełko z tabletkami.
-Ja pierdole. Wiedziałam, ze o czymś zapomniałam. -uderzyłaś się w głowę.
-Ile ich nie brałaś.
-Wczoraj po południu, wieczorem i dzisiaj rano.
-Dalej bierz.
-Ale nie mam picia.
-Chcesz picie? Proszę. -podał ci Fabian Drzyzga.
-Dziękuję. -spojrzałaś na napój. -E nie dzięki, nie mogę takiego pić.
-Dlaczego? -zdziwili się wszyscy.
-Grejpfrutowe, a ja takiego nie mogę.
-Dlaczego?
-Nie ważne...
-Ja mam wodę, może być? -podał Paweł Zatorski.
-Dziękuję. -połknęłaś tabletki.
-Żeby mi to było ostatni raz. -pogroził ci Kuba.
-Obiecuję. -uśmiechnęłaś się. Pożegnał się i pojechał. Wróciłaś do robienia zdjęć.
-Mogę mieć pytanie? -zapytał trener, gdy Michał Kubiak ustawiał się do zdjęcia.
-Tak, oczywiście?
-Dlaczego nie możesz pić napojów grejpfrutowych?

----------------------------------------------
Dwójeczka! Z okazji, ze jestem chora piszę rozdział. Teraz już będą dodawane regularnie :) Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz