-Dobrze jeśli Pani Patrycja chce, niech pan zostanie. Z wyników badań wynika, że ma pani anemię.
-Anemię? -otworzyłaś szeroko oczy.
-Tak, zostanie pani na obserwacji do jutra, przepiszemy pani leki, które będzie pani musiała brać.
-Wyzdrowieję? -zapytałaś.
-Jeśli będzie pani brała leki regularnie to tak. -uśm,iechnął się delikatnie i wyszedł.
-Krzysiek ja już mam dość, zawsze coś jest nie tak. -po twoim policzku spłynęły łzy. Do sali wszedł Damian z Kingą. '
-Co się dzieje?
-Mam anemię. -szepnęłaś. Krzysiek cię przytulił.
-Ale wyjdziesz z tego? -zająknęła się Kinga.
-Raczej tak. -westchnęłaś i otarłaś łzy.
Czas leciał bardzo szybko, Michał, gdzy dowiedział się o anemi, chciał do ciebie przyjechać, ale kategorycznie mu zabroniłaś. Z dnia na dzień czułas się już lepiej. W końcu nastał 19 luty. W tym dniu pojechałaś na badania, a po południu miały być wyniki. Gdy z nich wróciłaś zaczęłaś się pakować na dwa tygodnie do Michała. W tym czasie mieli grać jeden mecz, a drugi tydzień miał być wolny. Cieszyłaś się z tego powodu, bo dużo czasu spędzisz z ukochanym. Po 2 godzinach położyłaś się na łóżku zmęczona pakowaniem. Gdy zegar wskazywał 15:40 ruszyłaś się ubrać i pojechałaś do szpitala. Lekarz akurat był wolny więc weszłaś do gabinetu.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry Pani. Niech pani usiądzie. -wykonałaś jego polecenie. -Powiem krótko, jest znaczna poprawa. Wszystko idzie w dobrym kierunku. -odetchnęłaś. -Przepiszę pani jeszcze lakarstwa i widzimy się za miesiąc. -podał ci recepty. Podziękowałaś i wróciłaś do domu.
22 luty 2016
Czekałaś na godzinę 18 i na Damiana, który miał cię zawieść na lotnisko. Dzień dłużył ci się niemiłosiernie długo. W końcu kilka minut przed 18 usłyszałaś dzwonek do drzwi. Szybko otworzyłaś.
-Już idę. -rzuciłaś i syzbko się ubrałaś.
-Cześć. -powiedział i zaśmiał się. -Ale ci się śpieszy.
-Nawet mi nie mów.
-To ja wezmę walizkę i czekam na dole. -i już go nie było. Sprawdziłaś jeszcze czy masz bilet, portfel i telefon. Zabrałaś bagaż podręczny, w którym miałaś aparat, laptopa, tabletki i inne potrzebne rzeczy. Wszystko było więc, zamknęłaś drzwi na klucz i szybko zbiegłas po schodach. Zmęczona usiadłaś do samochodu.
-Cześć Kinga, dalej ruszaj. -powiedziałaś, a oni się tylko zaśmiali. Damian ruszył i już byliście w drodzie. Po godzinie 19 wchodziłaś na lotnisko. Pożegnałaś się z Wojtaszkami, bo nie widziałaś potrzeby żeby tutaj siedzieli. Udałaś się na odprawę. O 21:03 samolot wystartował, na miejscu miałaś być po 15. Zamknęłaś oczy i zasnęłaś. Obudziła cię kobieta, która siedziała obok ciebie. Podziękowałaś i przeciągnęłaś się. W tym momencie samolot się zatrzymał. Spojrzałaś na zegarek 15:14. Uśmiechnęłaś się. Wyszłaś z samolotu, zabrałaś walizkę i szukałaś Jasmiene, która miała na ciebie czekać. W końcu ją zobaczyłaś, podeszłaś do niej i przywitałaś się. Od razu ruszyłyście do samochodu. Po drodze wstąpiłyście do sklepu, bo chciałaś Michałowi zrobić niespodziankę i przyrządzić kolacje. Kupiłaś potrzbne produkty. Po 20 minutach byłyście na miejscu. Wzięłaś walizkę z bagażnika i razem ruszyłyście na górę. Zaprowadziła cię pod drzwi numer 13 i podała klucz. Podziękowałaś kolejny raz, pożegnałyscie się i ona ruszyła na górę do siebie, a ty otworzyłaś drzwi. Zamknęłas je od środka. Zakupy zaniosłaś do kuchni, a walizkę do sypialni. Wchodząc do salonu zobaczyłaś mały bałagan, który szybko posprzątałaś. Następnie ruszyłaś do kuchni i zaczęłaś przygotowywać risotto z kurczakiem i warzywami. Po niecałej godzinie skończyłaś. Zegarek wskazywał 17:40. Miałaś jakieś 1,5 godziny do przyjścia Michała. W salonie naszykowałaś stół, do lodówki włożyłaś wino i poszłaś do łazienki. Wzięłaś prysznic, włosy wysuszyłaś. Zrobiłaś delikatny makijaż i uśmiechnęłaś się, założyłaś bieliznę, a za chwilę sukienkę. Wyszłaś z łazienki, założyłąś baleriny. Z sypialni wzięłaś prezent dla Michała, były to jego ulubione perfumy, których nie umie dostać w Kazaniu. położyłaś je na stole. była 19. Czyli za jakieś 10 minut Michał przyjdzie. Zapaliłaś jeszcze świeczki. Wyłączyłaś piekarnik, w którym było risotto i poszłaś do salonu, gdzie usiadłaś na kanapie i czekałaś na Michała. Było 12 po 19, kiedy drzwi się otworzyły, usłyszałaś jak rzuca torbę na ziemię i rozbiera kurtkę. Uśmiechnęłaś się. Wszedł do salonu, zapalił światło. Twoje serce na jego widok zabiło szybciej.
-Cześc Patrycja. -powiedział, wziął z szafki jakąś kartkę, zgasił światło i wyszedł.
-Część. -odpowiedziałaś i zaśmiałaś się. Nie minęło 5 sekunk, kiedy światło znów się zapaliło, a on stał w drzwiach z szeroko otwartymi oczami.
-Wszystkiego najlepszego kochanie! -chciałaś do niego podejść, ale on był szybszy, porwał cię w ramiona i okręciliście się. Gdy poczułaś grunt pod nogami. Namiętnie cię pocałował.
-Co ty tutaj robisz? -zapytał z uśmiechem.
-No jestem, masz urodziny więc zrobiłam ci niespodziankę. Tak więc, wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, zero kontuzji, medali, miłości, szczęścia i czego sobie życzysz. -pocałowałaś go.
-Dziękuję.
-A tutaj, taki mały prezent. -podałaś mu opakowanie. -A teraz zcekaj idę po kolajce. Przyniosłaś risotto i nałożyłaś na talerze. Do tego Michał nalał wina do kieliszków. Po kolacji usiedliście na kanapie.
-Czemu nie powiedziałąś, że przyjedziesz?
-Bo miała być niespodzianka i chyba się udała. -przygryzzłaś dolną wargę.
-No oczywiscie. -delikatnie musnął twoje usta.
-W sumie miałam bilety od świąt wiec musiałam je wykorzystać.
-Jak to?
-Dostałam od Ignaczaków na święta.
-Na bogato. -zaśmialiście się. -To na ile zostaniesz?
-2 dni.
-Czyli jutro wracasz? -posmutniał.
-No ewentualnie jak mnie przekonasz to zostanę dłużej. -szepnęłaś.
-Już się robi. -wziął cię na ręce i poszliście do sypialni.
------------------------------
O boże, moja wena uciekła.
Ten rodział pisałam 4 dni!
Wiem, że nie jest on wspaniały, ale nie chce robić długich przerw.
Postaram się jeszcze coś tutaj dodać w tym tygodniu.
Przepraszam.
Pozdrawiam!
Chciałabym zobaczyć minę Miśka, gdy zobaczył w swoim salonie Patrycję. Jak widać niespodzianka się udała.
OdpowiedzUsuńAle mu zrobiła niespodziankę :* Super!
OdpowiedzUsuńŚwietna niespodzianka i niezły zapłon :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie wena powróci.
Czekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
Michał co opóźniony zapłon hahahah :D
OdpowiedzUsuńjejku, nawet sobie nie wyobrażam, jaki musiał być szczęśliwy.. zresztą. nie tylko on :D
Cieszę się, że wszystko się układa ;)
Pozdrawiam ;*
Hahahaha pls "cześć Patrycja" XD Czekam na nastęęęęęęępny!
OdpowiedzUsuńhotka Bartka :*
Anemia? Kurde, myślałam, ze ciąża! Niszczysz mi marzenia okrutna kobieto ;C
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka się udała! Reakcja Miśka bombowa. ''cześć Patrycja'' . No siema panie Kubiak xD
Pozdrawiam ;*
Zapraszam na 5 :D
OdpowiedzUsuńKiedy nowy?
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na kolejny :D
OdpowiedzUsuńsuper:) szkoda że nie ciąża ale myśle że fajnie spędzą te dwa tygodnie. Pozdrawiam do następnego
OdpowiedzUsuńZapomnialaś o nas? :(
OdpowiedzUsuń