czwartek, 10 kwietnia 2014

Rozdział 51

Otworzyłaś oczy. Podniosłaś się gwałtownie i rozejrzałaś po pomieszczeniu. Wciąż byłaś w tym szarym pomieszczeniu. Czyli to był tylko sen. Cieszyłaś się ponieważ Michał żył. Odetchnęłaś z ulgą. Wzięłaś tabletki, zjadłaś śniadanie. Od rana Adrian i Monika chodzili nabuzowani. Dostało cię się za nic, ale w sumie to było normą. Czułaś, że coś jest na rzeczy lecz nie wiedziałaś co. Poszłaś do pokoju i tam siedziałaś. Kolejny raz te same cztery ściany. Zero kontaktu ze światem. Usłyszałaś trzask drzwiami. Podniosłaś się i wyszłaś z pokoju. Dziwne, że drzwi do twojego pokoju były otwarte, bo zawsze, gdy gdzieś wychodzili zamykali je. Obeszłaś wszystkie pomieszczenia, ale w żadnym nie było Moniki ani Adriana. Drzwi wejściowe były zamknięte. Narzuciłaś na siebie płaszczyk, a na nogi nałożyłaś buty. Szybko podeszłaś do okna. Popatrzyłaś dookoła, ale w pobliżu nie było żadnej żywej duszy. To mogła być dla ciebie szansa. Otworzyłaś okno i wyskoczyłaś przez nie. Po raz kolejny rozejrzałaś się i zaczęłaś uciekać. Nie wiedziałaś gdzie biegniesz. Co jakiś czas rozglądałaś się czy aby za tobą nie biegnie Adrian czy też Monika. Kompletnie nie wiedziałaś, gdzie jesteś. Jedynie to, że Włochy. Szybko znalazłaś się przy jakimś bazarze. Spojrzałaś na prawo i jakieś 200 m przed tobą był Adrian z Moniką. Musiałaś uciec Szybko pobiegłaś na przód. Szybko ci to poszło, ale na samym końcu wpadłaś na kogoś. Podniosłaś głowę i zobaczyłaś… Z perspektywy Michała Życie toczyło się dalej. Nadal brakowało ci Patrycji przy swoim boku. Chciałeś czuć jej bliskość, dotykać, całować. Czasami miałeś ochotę tak po prostu rzucić się z mostu, jednak cos głęboko w sercu podpowiadało ci abyś tego nie robił. Chłopaki pomagali ci jak tylko mogli. Czasami cię denerwowali, ale nie chciałeś być niemiły. Zdarzały ci się wybuchy złości, ale zaraz potem przepraszałeś chłopaków. Miałeś wielkie szczęście, że ci wybaczali. Niejedna osoba by się obraziła. Teraz właśnie zmierzałeś na trening, bo za kilka dni wylatywaliście do Maceraty na kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Z perspektywy Bartka Wielkimi krokami zbliżało się kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów. Twoja drużyna miała zmierzyć się z polskim klubem – Jastrzębski Węglem. Cieszyłeś się ponieważ, będziesz mógł spotkać się z Michałem. Wiedziałeś, że Kubiak jest załamany. Po tym jak Patrycja zginęła stał się inny. Kilka razy oglądałeś Plus Ligę i widziałeś zmianę Michała. Wszyscy to widzieli. On jednak twierdził, że na boisku wciąż jest taki jak zawsze. Po treningu, poszedłeś na bazar. Popołudniowy trening miałeś odwołany więc będziesz miał dużo czasu dla Natalii. Jako, że bazar znajdował się blisko hali, torbę włożyłeś do samochodu na pieszo ruszyłeś w stronę swojego celu. Rozglądałeś się za jakimś prezentem dla Natki, która za 2 tygodnie miała mieć urodziny. W pewnym momencie poczułeś, że ktoś na ciebie wpada. Przytrzymałeś tą osobę, aby nie upadła. Spojrzałeś w dół i zobaczyłeś Patrycję. Zamrugałeś kilka razy bo niedowierzałeś. _Patrycja? –zapytałeś. –Bartek. –wyszeptała i przytuliła się do ciebie. –Proszę zabierz mnie stąd. –czułeś, że płacze. -Już, chodź. –delikatnie pociągnąłeś ją za rękę i ruszyłeś do samochodu. Po 5 minutach siedzieliście w samochodzie. Odjechaliście spod hali w milczeniu. 30 minut i wysiadaliście z samochodu, zabrałeś torbę i wpuściłeś do środka Patrycję. -Jestem. Przyprowadziłem gościa. –krzyknąłeś. Natalia wyszła z kuchni i upuściła ręcznik, który trzymała w ręce. -Cześć. –nieśmiało powiedziała Patrycja. -Kochana. –przytuliły się. -Chcesz coś do picia? –zapytałeś. Pokiwała przecząco głową. –Powiesz co się stało? -Tak. Wtedy po meczu Jastrzębskiego czekałam przed halą na Miśka. W pewnym momencie usłyszałam, ze ktoś krzyczy do mnie dziwka, odwróciłam się i zobaczyłam Monikę. Potem ktoś mnie czymś uderzył i straciłam przytomność. Odzyskałam ją dopiero w samochodzie. Miałam wymianę zdań z Moniką. Potem okazało się, że pomaga jej Adrian. Nie wiedziałam w jakim mieście jestem, tylko tyle wiedziałam, że jestem we Włoszech. Codziennie przez ten miesiąc siedziałam zamknięta w czterech ścianach. Mogła wychodzić tylko do łazienki i kuchni, a poza tym byłam cały czas zamykana. Zero kontaktu ze światem. Wiele razy chciałam uciec, ale nie było jak, a dzisiaj. Od ran Monika z Adrianem byli nabuzowani, potem usłyszałam trzask drzwi, moje drzwi były otwarte, a nikogo w domu nie było. Szybko ubrałam płaszczyk i buty. Poszłam do kuchni otworzyłam okno i uciekłam. Biegłam przed siebie, aż dobiegłam na ten bazar. Gdy się zatrzymałam zobaczyłam Monikę i Adriana. Szybko pobiegłam przed siebie i wpadłam na ciebie. –powiedziała. -Widzieli cię? –byłeś wściekły. -Nie raczej nie. –wypowiedziała. -Musze zadzwonić do Michała. –wstałeś z miejsca. -Nie Bartek, proszę. –wyszeptała. -Wiesz jak on cierpi? -Ja też cierpię. –odniosła lekko głos. -Wiem, przepraszam. -Nie chcę żeby cierpiał, nie zasługuję na niego. Musi znaleźć sobie inną. -Co ty gadasz? On cię kocha! Pasujecie do siebie jak mało kto. -Bartek nie chcę żeby on cierpiał. –w oczach Patrycji pojawiły się kolejne łzy. -Skoro ty będziesz blisko on nie będzie cierpiał. -Ty nic nie rozumiesz, ja byłam w ciąży, ale poroniłam. –ta wiadomość dobiła cię jeszcze bardziej. Miałeś ochotę pojechać i zabić tamtych dwoje. Z perspektywy Moniki -Czemu okno w kuchni jest otwarte? –zapytałaś. -Nie wiem zamknięte było. –odpowiedział Adrian. -Dziwne. -Monika, Patrycji nie ma! –usłyszałaś. Podbiegłaś do Adriana i miał rację Przeszliście każdy pokój, ale nigdzie jej nie było. -Uciekła nam. –powiedział Adrian. -Dobrze wie, że tak tego nie zostawię. -Ja też. -Musimy ją znaleźć i to jak najszybciej. -A potem? -A potem śmierć.

------------------------------------------

Przecież nie mogłabym zabić Michała!
Mialo być inaczej, ale jest tak i może nawet lepiej?
Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Ufff jaj dobrze, że nie zabiłaś Michała. Oby jeszcze Pati zmieniła zdanie i chciała spotkać się z miśkiem. Niech Bartek powie dla niego, że Pati się odnalazła i nie dali jej znowu skrzywdzić, bo na to nie zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj cos czuje, ze na tym meczu dojdzie do nieprzyjemnego spotkania..
    Dobrze, ze wpadla na Bartka, a Monika i Adrian jej wtedy nie widzieli..
    Czekam na nastepny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i co ta Patrycja sobie ubzdurała... Przecież to nie jej wina, że poroniła tylko tej niedojebanej dwójki (przepraszam za wulgaryzm)...Dawaj szybko następny.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze to byl sen
    Patrycja uciekla, jeszcze lepiej, ale czemu nie chce wrocic do Miska?
    czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A juz sie balam ze to jednak nie będziesen.... czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  6. Hura Misiek żyje,ale świetne napięcie zbudowałaś :) No teraz Bartek pewnie z Natalią jej pomogą.Moim zdaniem Michał powinien wiedzieć że jest cała i zdrowa,a przede wszystkim powinna do niego wrócić,ale czemu nie chce tego nie rozumiem :(
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff...
    Ale Patrycja musi wrócić do Michała...
    rozdział spoko;)

    pozdrawiam i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jak się cieszę, że to był tylko sen :)
    Całe szczęście, że wreszcie udało jej się uciec :)
    Serdecznie zapraszam na 20 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń