Równo o 21 byliście pod blokiem. Uśmiechnęłaś się. Michał wyciągnął walizki z samochodu.
-Co ty masz w tej walizce? -jęknął.
-No przepraszam miesiąc u nich mieszkałam, a jeszcze kilka razy byłam na zakupach...
-Dobra nie chce wiedzieć. -zaśmiał się. Rusyzliście do klatki, a za chwilę otwoerałaś drzwi do mieszkania. Pierwsze co zrobiłaś to rozebrałaś się i poszłaś otworzyć okna, żeby trochę przewietrzyć. Poczułaś czyjeś ręce na swoich biodrach i pocałunki na szyi.
-Stęskniłem się. -wyszeptał.
-A nie jesteś zmęczony przypadkiem? -zapytałaś, odwracając się w jego stronę.
-Nie. -pocałowął cię namiętnie. Zaczęliście kierować swoje kroki do sypialni po drodze zamykając wejściowe drzwi.
Obudziłaś się w ramionach ukochanego. Było po 7. Wpatrywałaś się z uśmiechem w Michała. Uwielbiałaś się budzić kiedy on jest blisko. Ale wiedziałąś, że gdy tylko przyjdzie koniec jego wolnego będziesz płakać. Lecz starałaś się o tym nie myśleć, chciałaś nacieszyć się Michałem do końca.
-Już wstałaś? -usłyszałaś. Byłaś tak pogrążona w myślach, że nawet nie zauważyłaś, kiedy się obudził.
-Tak, jakąś chwile temu. -uśmiechnęłaś się.
-Dzień dobry. -pocałował cię.
-Idziemy zrobić śniadanie? -zapytałaś.
-Ja idę zrobić śniadanie, a tyidź się ubrać. -powiedział.
-Ale..
-Nie ma żadnego, ale. Dalej. -skaradł ci buziaka, wstał ubrał spodnie i poszedł do kuchni. Westchnęłaś. Przeciągnęłaś się, zabrałaś ubrania i ruszyłaś do łazienki. Szybko wykonałaś poraną toaletę. Włosy związałaś w koka i byłaś gotowa. Wyszłaś i swoje kroki skierowałaś do kuchni.
-W samą porę. -powiedział, gdy przekroczyłaś próg pomieszczenia. Na stole czekała jajecznica i herbata. -Tylko jajka były w lodówce.
-Wiem. Trzeba będzie iść na zakupy. -usiadłaś do stołu i zaczęliście jeść. Po śniadaniu połknęłaś tabletki. Poszłaś do sypialni po drobny prenet dla Michała, czym były perfumy, on wtedy wręczył ci małe pudełeczko gdzie była bransoletka.
-A dzisiaj co robimy?
-Nie wiem. -wzruszyłaś ramionami. Usiedliście na kanapie w salonie i włączyliście telewizję. -Michał, a dlaczego na święta nie dostałeś wolnego, tylko teraz? -zapytałaś po chwili czasu.
-Już ci mówiłem, że miałem mieć to wolne, ale w ostatnim momencie trener powiedział, że go nie dostanę, strasznie się na niego zdenerwowałem.
-A teraz dlaczego ci dał?
-Poprosiłem go o wolne, bo w święta go nie dostałem. Nie chciał, opierał się, ale w końcu się zgodził.
-Yhym. -mruknęłaś.
-O co chodzi? -zapytał, patrząc prosto w twoje oczy.
-Nic.
-Pati, widzę.
-Bo wtedy tak nagle mu się odwidziało.
-No tak.
-A inni mogli dostać wolne.
-Krzysiek do mnie dzwonił wtedy jakoś przed wigilią, pytał się czy cię zdradzam. To były twoje wątpliwości prawda? -milczałaś. -Prawda. Kocham cię, myślałem, że mi ufasz.
-Bo ci ufam.
-To dlaczego twierdzisz, że cię zdradzam?
-Bo... Bo to wszystko ułożyło mi się wjedną całość. -spuściłaś wzrok.
-Jaką całość! -podnióśł głos. Palcem podnióśł twoją brodę, tak żebyś spojrzała mu w oczy, w których teraz widziałaś ból. -Równie dobrze ty mogłaś do mnie przyjechać.
-Dobrze wiesz...
-Wiem, ale czy tak trudno było to zrobić?
-Nie, ale...
-A może to ty zdradzasz mnie? -zapytał ze spokojem.
-Nie, kocham cie, nie zrobiłabym ci tego. -wstałaś, szybko ubrałaś buty, kurtkę i wybiegłaś z płaczem z mieszkania. Dobiegłaś do parku, usiadłaś na ławce i płakałaś. Jak on mógł. Wyciągnęłaś z kieszeni teleofn i wybrałaś numer do Krzyśka.
-Witam, witam. -usłyszałaś radosny głos libero.
-Krzysiek. -wyszpetałaś.
-Pati? Pati co się stało?
-Michał... On myśli, że ja go zdradzam.
-Ale czemu?
-Bo ty wtedy do niego dzwoniłeś, a ja go w pewnym sensie o to posądziłam, a on do mnie... -przerwałaś na chwilę, żeby otrzeć łzy. -Że to może ja go zdradzam.
-Patrycja... Po pierwsze nie płacz, a po drugie. Dziwisz mu się? Kocha cię jak wariat, a ty go posądzasz o zdradę, to on równie dobrze mógł tak pomyśleć, chodź w głebi duszy wie, że ani on ciebie, ani ty jego nie zdradziłaś.
-Ale to...
-Cię zabolało? Jego też. Wróć do mieszkania i porozmawiaj go, wyjaśnijcie to sobie. Bo on za chwilę znów wyjedzie. -powiedział.
-Dzięki Krzysiek. -szepnęłaś i rozłaćzyłaś się. Siedziałaś na tej ławce jeszcze pół godziny. Musiłaś sobie przemyśleć, co mu powiesz, czy ci wybaczy. Otarłaś łzy, byłaś gotowa żeby tam wrócić. Gdy doszłaś na miejsce otworzyłaś drzwi, weszłaś do środka i po tym co zobaczyłaś pierwsze łzy zaczęły spływać po twoich policzkach.
Zawaliłaś Michalak, zawaliłaś.
--------------------------------------
No to kolejny.
Jak myślicie co sie stało?
Czekam na wasze opinie.
Chciałabym was przeprosić za błędy.
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Pozdrawiam!
No pięknie w takim momencie przerywać,no nie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że sobie to wyjaśnią wszystko.
Czekam niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam ;*
Ja mam nadzieje ze on jej nie zdardzil?!?! Oby to nie bylo to bo nie wiem co zrobie? Mam nadzieje ze wszystko sobie wyjasnia, kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńJesli znowu cos miedzy nimi namieszasz to to sie juz robi wrecz nudne :P mogliby sie juz pobrac i koniec a nie :P ile zamierzasz jeszcze to ciagnac?
OdpowiedzUsuńNo nie źle :) Oby tylko nie zdradził :d Oby wszystko się jakoś wyjaśniło :) Za dobrze było :)
OdpowiedzUsuńsuperrr !!!!! tylko szkoda że znów się pokłócili . Niech sie już nie kłócą !!!!!!!!! dodaj kolejny jak najszybciej najlepiej jeszcze dzisiaj !!!!!!
OdpowiedzUsuńej no nie mów że on przez to postanowił wyjechac albo co gorsza zdradzić Pati bo jeśli tak to Pati się załamie i to będzie koniec ich zwiazku. Super rodział prosze dodaj jeszcze jeden dzisiaj tylko taki dłuuuuuuuuuuuugi pozdrawiam kinga
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) a ty anonimie wyżej jeśli ci sie nie podoba blog to go nie czytaj bo takim gadaniem zniechęcasz blogerkę do publikacji nowych rodziałów a wiesz może ktoś czeka na ten rozdział z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńJejku co tam się wydarzyło? Umieram z niecierpliwości, ja mam nadzieję, że to co tam zobaczyła nie zniszczy ich związku. Już się nie mogę doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Domyślam się, że Michał sie spakował i wyjechał ;/ kuxwa, a już było tak dobrze... teraz ona musi lecieć za nim! I to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Matko co tam sie wydarzylo?! Dodaj szybko kolejny bo nie wytrzymam ;) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Michał nie wyjechał! Hotko, zlituj się! :D :*
OdpowiedzUsuńCo sie stalo? W tym momencie? Yh
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj prosze bo nie wytrzymam tego napięcia :)))
OdpowiedzUsuńCo tam się stało noooo :( W takim momencie przerywasz...
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na 2 rozdział :D
OdpowiedzUsuńCo sie wydarzylo?! Jak mozesz konczyc w takim momencie? :((
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial, daj szybciutko nowy bo umre z ciekawosci :<
W wolnej chwili zapraszam do siebie, na trojeczke :) http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
Nowy blog, nowa historia :)
Pozdrawiam :*