-O co chodzi? -zapytałaś, lecz nie uzyskałaś odpowiedzi, ale po
chwili już wiedziałaś o co chodzi i wcale nie było ci do śmiechu.
-Musimy porozmawiać, wszyscy. -powiedział
Krzysiek zamykając za wami drzwi. Na łóżku siedzieli rodzice oraz Paulina.
-Nie mamy o czym rozmawiać. -powiedziałaś
zdenerwowana i chciałaś wyjść, ale twój brat cię przytrzymał.
-Nigdzie nie idziesz. -usiadłaś zła na
Ignaczaka. -Ja zacznę, nie chcę się z nikim kłócić. Wyszła taka sytuacja. Nie
jest ona komfortowa, ale musimy z tym żyć.
-Wtedy kiedy zaszłam w ciąże, był to szok,
nie planowaliśmy kolejnego dziecka. Postanowiliśmy to ukrywać, udało się. Potem
oddaliśmy cię do adopcji.
-Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że to
błąd. Szukaliśmy cię, ale nikt o tobie nie słyszał. Pogodziliśmy się z tym.
-Zawsze chciałam mieć rodzeństwo, rodzice
nigdy mi nie powiedzieli czemu nie mogę go mieć. Teraz im się nie dziwie. Dla
nich to też nie była komfortowa sytuacja
-Wiemy, że zwykłe przepraszam nie pomoże,
ale chcielibyśmy utrzymywać z tobą kontakt.
-Ja też, w końcu mogę mieć siostrę.
-Paulina podeszła i cię przytuliła. Zrobiło ci się jakoś cieplej na sercu.
-Wiesz Krzysiek to jednak nie dziewczyna i...Ała ! -zaczęliście się śmiać.
-Wredna. -powiedział. -To jak?
-Też chciałabym mieć kontakt z rodzicami,
ale nie chcę dużo obiecywać... -powiedziałaś.
-Dziękujemy. -przytuliłaś się do nich.
-My musimy już jechać. -westchnęła twoja
mama. Pożegnałaś się i ruszyłaś do Michała.
-Co on chciał? -zapytał na wstępnie.
-Synu, a co ty taki ciekawy? -zapytał ze
śmiechem pan Jarek.
-Rozmawiałam z rodzicami.
-I?
-Chcemy utrzymywać kontakt.
-Cieszę się. -pocałował cię w policzek.
-My niestety musimy się już zbierać.
-westchnęła pani Ania.
-Już?
-Niestety. -pożegnaliście się,
obiecaliście ich odwiedzić jak będzie chwila wolnego.
-Ej Kubiaki, chodźcie! -zawołał was Igła.
-Żadne Kubiaki.
-Kwestia czasu. -machnął ręką.
-A ty nie jedziesz? -spytałaś się Iwony.
-Zostaję na noc u Dagmary, jutro wracamy
do Rzeszowa.
-Aha. -uśmiechnęłaś się.
Czas mijał. Siatkarze przygotowywali się
do Mistrzostw Europy. Od 11-13 września odbył się Memoriał Huberta Jerzego
Wagnera. Oczywiście na najwyższym stopniu podium stanęła Polska, 2 miejsce
zajęła Holandia, trzecie Niemcy. 2 października byliście we Włoszech, gdzie za
7 dni mają rozpocząć się Mistrzostwa Europy. Pierwsze dwa dni, były dniem
wolnym, a później ostatnie treningi, przygotowania. Sam na sam z Michałem,
wieczorem udaliście się na spacer.
-Michał, a co ze ślubem? -spytałaś.
-Pamiętasz jak wtedy mówiliśmy, i ja no...
-stanęliście. -Byłem juz u księdza w Żorach i zarezerwowałem nam termin na 3 września
o 15. -podrapał się po karku.
-Serio? -zapytałaś.
-No tak, wiem powinienem to z tobą
uzgodnić, ale no... -pocałowałaś go.
-Kochany jesteś.
-Nie gniewasz się?
-Nie, nie mam na co. -uśmiechnęłaś się. -A
co z salą?
-Salę też zarezerwowałem, ale jeśli ci się
nie spodoba to możemy poszukać innej. -przytulił cię. -Zaraz po Mistrzostwach
pojedziemy i zobaczysz wszystko, bo później wyjeżdżam. -westchnął.
-Dobrze. Ty o wszystkim pomyślałeś, a
ja...
-Kochanie nie przejmuj się. -pocałował cię.
-Kocham cię Misiek.
-Ja ciebie też.
-Nie na środku ulicy! -usłyszeliście krzyk
Ignaczaka, a zaraz później śmiech kilkunastu siatkarzy. Michał oparł swoje
czoło o twoje.
-Czy oni nie dadzą nam na chwilę spokoju?
-zapytałaś.
-Chyba nie. -zaśmialiście się.
-Jak już to na środku chodnika! -odkrzyknął
mu Kubiak.
-Oj tam. -machnął ręką.
-Patrycja, ale pamiętaj seks po ślubie!
-pogroził ci Nowakowski. Oboje wybuchnęliście śmiechem. Tylko wy wiedzieliście
o co chodzi.
-A wy co? -spojrzał na was Kurek.
-Tak tam. -ponownie się zaśmiałaś.
-Żądamy wyjaśnień.
-O matko. -wywrócił oczami Piotrek i
zaczął opowiadać o co chodzi.
-Nowakowski idioto jak mogłeś zapomnieć,
że ty już po ślubie? -nabijał się z niego Igła.
-Kto bogatemu zabroni?! -cały czas się
śmialiście, a ludzie przechodzący obok was, patrzyli na was jak na wariatów.
-Dobra koniec tego, spadać mi. -powiedział
w pewnym momencie Kubiak.
-Patrzcie jaki on nerwowy.
-Spadaj. -mruknął.
-Tylko żebym dzieci bawić nie musiał!
-krzyknął na odchodne Ignaczak.
-Krzysiek! -zaśmiałaś się razem z
Michałem.
-W końcu chwila spokoju. -chwyciliście się
za ręce i ruszyliście dalej zwiedzać Katanię. Jutro mieliście jechać na plażę.
-Pięknie tutaj jest. -powiedziałaś.
-Tak, Włochy to piękny kraj. Chciałbym
tutaj jeszcze kiedyś zagrać. -westchnął.
-To czemu wybrałeś Rosję, a nie Włochy?
-Chciałem spróbować czegoś nowego, ale
tylko rok, później jeszcze nie wiem co wybiorę.
-Yhym. -mruknęłaś. Przytuliłaś się do
niego. Na samą myśl o tym, że ty będziesz w Żorach, a on w Rosji chciało ci się
płakać. Coraz mniej czasu zostało do jego wyjazdu.
-Skarbie, przecież będziemy się widywać.
-poprowadził cię na ławkę, usiadł, a ciebie posadził sobie na kolanach. Objęłaś
jego szyję rękami i wtuliłaś się niego. Słyszałaś jak bije jego serce, czułaś
jego ciepło. Łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. -Kochanie...
-rozpłakałaś się, kochasz go, ale przez około 7 miesięcy, będziecie się rzadko
widywać. -Nie płacz proszę. -usłyszałaś jego głos. Wyczułaś w nim smutek.
-Ja po prostu będę cholernie tęsknić.
-wyszeptałaś. Odsunęłaś się od niego i spojrzałaś w jego smutne oczy. -Kocham
cię Michał. -pocałowałaś go.
-Też będę cholernie tęsknił. Kocham cię,
pamiętaj o tym. -pocałował cię, tym razem dłużej. -Proszę nie płacz. -otarł
twoje łzy. -Nie lubię jak płaczesz, jeszcze przeze mnie.
-Jak przez ciebie, co ty mówisz.
-zaprzeczyłaś.
-To ja chciałem wyjechać, podpisałem
umowę, praktycznie z tobą o tym nie rozmawiając. Teraz przez to oboje będziemy
cierpieć.
-Przestań tak mówić. Chcę żebyś się rozwijał,
a to wszystko przeze mnie, bo to ja nie mogę wyjechać.
-Skarbie, twoje zdrowie jest ważniejsze.
-Gdyby nie to, wyjechałabym z tobą.
Obiecaj mi, że nie zostawisz mnie dla innej, proszę.
-Obiecuję, nie mógłbym cię zostawić, bo za
bardzo cię kocham. -pocałował cię. Wtuliłaś się w niego, chciałaś się nacieszyć
nim, póki masz czas.
--------------------------------------
No to kolejny :) Troche przyśpieszam :D
Teraz idę nadrabiać rozdziały :)
Pozdrawiam! :)
No to kolejny :) Troche przyśpieszam :D
Teraz idę nadrabiać rozdziały :)
Pozdrawiam! :)
Oby nic złego się nie stało :) Ciekawy rozdział Dobrze, że Patii chce utrzymywać kontakt z rodzicami :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jak zawsze ;) Trochę się boję tej ich rozłąki ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super:)
OdpowiedzUsuńOby juz wszystko było w porządku.
Mam nadzieję, że ta rozłąka tylko wzmocni ich uczucie. :)
Do następnego. Gośka .
świetny rozdział:)
OdpowiedzUsuńno ejjjj xD bo się tu rozkleję.. :D Piter wygrał życie swoją sklerozą :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Świetny ciekawe jak poradzą sobie z rozłąką???
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie na kolejny :)
Pozdrawiam ;*
Super :) szczerze mówiąc nadal nie mogę się pogodzić z tym, że będzie grał w Ankarze :((( / mslightbee
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że Kubiak wyjedzie.Ale mam nadzieję,że przetrwają tą rozłąkę.
Pozdrawiam ;*
Fajnie, że się pogodziła z rodzicami i siostrą :)
OdpowiedzUsuń