czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 99

-O co chodzi? -zapytałaś, lecz nie uzyskałaś odpowiedzi, ale po chwili już wiedziałaś o co chodzi i wcale nie było ci do śmiechu.
-Musimy porozmawiać, wszyscy. -powiedział Krzysiek zamykając za wami drzwi. Na łóżku siedzieli rodzice oraz Paulina.
-Nie mamy o czym rozmawiać. -powiedziałaś zdenerwowana i chciałaś wyjść, ale twój brat cię przytrzymał.
-Nigdzie nie idziesz. -usiadłaś zła na Ignaczaka. -Ja zacznę, nie chcę się z nikim kłócić. Wyszła taka sytuacja. Nie jest ona komfortowa, ale musimy z tym żyć.
-Wtedy kiedy zaszłam w ciąże, był to szok, nie planowaliśmy kolejnego dziecka. Postanowiliśmy to ukrywać, udało się. Potem oddaliśmy cię do adopcji.
-Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że to błąd. Szukaliśmy cię, ale nikt o tobie nie słyszał. Pogodziliśmy się z tym.
-Zawsze chciałam mieć rodzeństwo, rodzice nigdy mi nie powiedzieli czemu nie mogę go mieć. Teraz im się nie dziwie. Dla nich to też nie była komfortowa sytuacja
-Wiemy, że zwykłe przepraszam nie pomoże, ale chcielibyśmy utrzymywać z tobą kontakt.
-Ja też, w końcu mogę mieć siostrę. -Paulina podeszła i cię przytuliła. Zrobiło ci się jakoś cieplej na sercu. -Wiesz Krzysiek to jednak nie dziewczyna i...Ała ! -zaczęliście się śmiać.
-Wredna. -powiedział. -To jak?
-Też chciałabym mieć kontakt z rodzicami, ale nie chcę dużo obiecywać... -powiedziałaś.
-Dziękujemy. -przytuliłaś się do nich.
-My musimy już jechać. -westchnęła twoja mama. Pożegnałaś się i ruszyłaś do Michała.
-Co on chciał? -zapytał na wstępnie.
-Synu, a co ty taki ciekawy? -zapytał ze śmiechem pan Jarek.
-Rozmawiałam z rodzicami.
-I?
-Chcemy utrzymywać kontakt.
-Cieszę się. -pocałował cię w policzek.
-My niestety musimy się już zbierać. -westchnęła pani Ania.
-Już?
-Niestety. -pożegnaliście się, obiecaliście ich odwiedzić jak będzie chwila wolnego.
-Ej Kubiaki, chodźcie! -zawołał was Igła.
-Żadne Kubiaki.
-Kwestia czasu. -machnął ręką.
-A ty nie jedziesz? -spytałaś się Iwony.
-Zostaję na noc u Dagmary, jutro wracamy do Rzeszowa.
-Aha. -uśmiechnęłaś się.

Czas mijał. Siatkarze przygotowywali się do Mistrzostw Europy. Od 11-13 września odbył się Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Oczywiście na najwyższym stopniu podium stanęła Polska, 2 miejsce zajęła Holandia, trzecie Niemcy. 2 października byliście we Włoszech, gdzie za 7 dni mają rozpocząć się Mistrzostwa Europy. Pierwsze dwa dni, były dniem wolnym, a później ostatnie treningi, przygotowania. Sam na sam z Michałem, wieczorem udaliście się na spacer.
-Michał, a co ze ślubem? -spytałaś.
-Pamiętasz jak wtedy mówiliśmy, i ja no... -stanęliście. -Byłem juz u księdza w Żorach i zarezerwowałem nam termin na 3 września o 15. -podrapał się po karku.
-Serio? -zapytałaś.
-No tak, wiem powinienem to z tobą uzgodnić, ale no... -pocałowałaś go.
-Kochany jesteś.
-Nie gniewasz się?
-Nie, nie mam na co. -uśmiechnęłaś się. -A co z salą?
-Salę też zarezerwowałem, ale jeśli ci się nie spodoba to możemy poszukać innej. -przytulił cię. -Zaraz po Mistrzostwach pojedziemy i zobaczysz wszystko, bo później wyjeżdżam. -westchnął.
-Dobrze. Ty o wszystkim pomyślałeś, a ja...
-Kochanie nie przejmuj się. -pocałował cię.
-Kocham cię Misiek.
-Ja ciebie też.
-Nie na środku ulicy! -usłyszeliście krzyk Ignaczaka, a zaraz później śmiech kilkunastu siatkarzy. Michał oparł swoje czoło o twoje.
-Czy oni nie dadzą nam na chwilę spokoju? -zapytałaś.
-Chyba nie. -zaśmialiście się.
-Jak już to na środku chodnika! -odkrzyknął mu Kubiak.
-Oj tam. -machnął ręką.
-Patrycja, ale pamiętaj seks po ślubie! -pogroził ci Nowakowski. Oboje wybuchnęliście śmiechem. Tylko wy wiedzieliście o co chodzi.
-A wy co? -spojrzał na was Kurek.
-Tak tam. -ponownie się zaśmiałaś.
-Żądamy wyjaśnień.
-O matko. -wywrócił oczami Piotrek i zaczął opowiadać o co chodzi.
-Nowakowski idioto jak mogłeś zapomnieć, że ty już po ślubie? -nabijał się z niego Igła.
-Kto bogatemu zabroni?! -cały czas się śmialiście, a ludzie przechodzący obok was, patrzyli na was jak na wariatów.
-Dobra koniec tego, spadać mi. -powiedział w pewnym momencie Kubiak.
-Patrzcie jaki on nerwowy.
-Spadaj. -mruknął.
-Tylko żebym dzieci bawić nie musiał! -krzyknął na odchodne Ignaczak.
-Krzysiek! -zaśmiałaś się razem z Michałem.
-W końcu chwila spokoju. -chwyciliście się za ręce i ruszyliście dalej zwiedzać Katanię. Jutro mieliście jechać na plażę.
-Pięknie tutaj jest. -powiedziałaś.
-Tak, Włochy to piękny kraj. Chciałbym tutaj jeszcze kiedyś zagrać. -westchnął.
-To czemu wybrałeś Rosję, a nie Włochy?
-Chciałem spróbować czegoś nowego, ale tylko rok, później jeszcze nie wiem co wybiorę.
-Yhym. -mruknęłaś. Przytuliłaś się do niego. Na samą myśl o tym, że ty będziesz w Żorach, a on w Rosji chciało ci się płakać. Coraz mniej czasu zostało do jego wyjazdu.
-Skarbie, przecież będziemy się widywać. -poprowadził cię na ławkę, usiadł, a ciebie posadził sobie na kolanach. Objęłaś jego szyję rękami i wtuliłaś się niego. Słyszałaś jak bije jego serce, czułaś jego ciepło. Łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. -Kochanie... -rozpłakałaś się, kochasz go, ale przez około 7 miesięcy, będziecie się rzadko widywać. -Nie płacz proszę. -usłyszałaś jego głos. Wyczułaś w nim smutek.
-Ja po prostu będę cholernie tęsknić. -wyszeptałaś. Odsunęłaś się od niego i spojrzałaś w jego smutne oczy. -Kocham cię Michał. -pocałowałaś go.
-Też będę cholernie tęsknił. Kocham cię, pamiętaj o tym. -pocałował cię, tym razem dłużej. -Proszę nie płacz. -otarł twoje łzy. -Nie lubię jak płaczesz, jeszcze przeze mnie.
-Jak przez ciebie, co ty mówisz. -zaprzeczyłaś.
-To ja chciałem wyjechać, podpisałem umowę, praktycznie z tobą o tym nie rozmawiając. Teraz przez to oboje będziemy cierpieć.
-Przestań tak mówić. Chcę żebyś się rozwijał, a  to wszystko przeze mnie, bo to ja nie mogę wyjechać.
-Skarbie, twoje zdrowie jest ważniejsze.
-Gdyby nie to, wyjechałabym z tobą. Obiecaj mi, że nie zostawisz mnie dla innej, proszę.
-Obiecuję, nie mógłbym cię zostawić, bo za bardzo cię kocham. -pocałował cię. Wtuliłaś się w niego, chciałaś się nacieszyć nim, póki masz czas.

--------------------------------------
No to kolejny :) Troche przyśpieszam :D
Teraz idę nadrabiać rozdziały :)
Pozdrawiam! :)

9 komentarzy:

  1. Oby nic złego się nie stało :) Ciekawy rozdział Dobrze, że Patii chce utrzymywać kontakt z rodzicami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny jak zawsze ;) Trochę się boję tej ich rozłąki ;/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:)
    Oby juz wszystko było w porządku.
    Mam nadzieję, że ta rozłąka tylko wzmocni ich uczucie. :)

    Do następnego. Gośka .

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  5. no ejjjj xD bo się tu rozkleję.. :D Piter wygrał życie swoją sklerozą :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ciekawe jak poradzą sobie z rozłąką???
    Zapraszam również do siebie na kolejny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) szczerze mówiąc nadal nie mogę się pogodzić z tym, że będzie grał w Ankarze :((( / mslightbee

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział.
    Szkoda,że Kubiak wyjedzie.Ale mam nadzieję,że przetrwają tą rozłąkę.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że się pogodziła z rodzicami i siostrą :)

    OdpowiedzUsuń