-Za 5 minut 4. -mruknął.
-Co? Już?! -krzyknęłaś, poderwałaś sie z łóżka i polecaiałaś do łazienki. Usłyszałaś śmiech Michała. Rozczesałaś włosy, zrobiłas kitkę i wyszłaś .
-Gotowa? -zapytał rozbawiony.
-Nie śmieszne. -mruknęłaś. Zabrałaś torebkę do której wrzuciłaś portfel, telefon chusteczki, a później klucz. Chwyciliście się za ręce. Michał chciał zjechać windą, ale pociągnęłaś go na schody.
-No w końcu, ileż można na was czekać. -rzucił sie na was z pretensjami Michał Winiarski.
-Winiar jest równa 16.
-Oj tam. -machnął rękę i odszedł. Zaśmialiscie się.
-Dobra to idziemy! -krzyknął Ignaczak. Założyłaś okulary przeciwsłoneczne i ruszyliście. Cały czas chłopacy zachowywali się jak dzieci. Jak nie Bartek z Piotrekiem zaczęli tańczyć na środku ulicy walca, to Ignaczak bawił sie z Winiarem w gwiazdy rocka.
-Przestańcie już proszę, brzuch mnie boli. -trzymałaś się za brzuch.
-Dbra koniec, idziemy do sklepu. -stanęliście przed jakiś sklepem.
-Ja tutaj zostane. -wskazałaś na krzesełko.
-Ok, chcesz coś? -zapytał Michał.
-Paluszki i jakiś jogurt, potem ci oddam piedziadze.
-A tam. -machnął ręką. Weszli do sklepu. Usiadłaś na wczesniej wskazanym krześle i czekałaś.
-A co taka piękna dama robi tutaj sama? -usłyszałaś, otworzyłas oczy, zobaczyłaś chłopaka, na wygląd miał około 25 lat.
-Czekam.
-Na co? -puścił ci oczko.
-Nie pana interes.
-Jaki pan, Eryk jestem. -podał ci rekę.
-Patrycja. -nie chciałaś wyjść na nie miłą, więc także się przedstawiłaś. -Usiadł na przeciwko ciebie.
-To ca co chekasz ślicznotko? -ewidentcie cię podrywal.
-Na mojego chłopaka. -odpowiedziałaś dość złośliwie. Zaczynał cie już irytować. Pożałowąłaś, że nie poszłaś z nimi do sklepu.
-Może tak dałabyś mi swój numer, spotkalibyśmy się na jakieś kawie. -otworzyłaś szeroko oczy.
-Czy ty siebie słyszysz. -wstałaś. -Mam chłopaka.
-Chłopak nie ściana da sie przesunąć. -puścił ci oczko.
-Spadaj. -powiedziałaś. Akurat w tym momencie siatkarze zaczęli wychodzić ze sklepu. Odetchnęłaś. Szybko do nich podeszłaś.
-Proszę. -podał ci reklamówkę Michał.
-Dziękuję. -pocalowąłaś go w policzek.-Ile mam ci oddać. -wyciągnęłaś portfel.
-Przestań. -machnął ręką i ruszyl do przodu. -schowałaś portfel.
-A jemu co? -zapytałaś Krzyśka.
-Tamten koleś, widział jak z nim rozmawiałaś. -odpowiedział rozbawiony. Uderzyłaś się ręką w czoło. Szłaś obok Igły, opowiedziałaś mu o rozmowie z Erykiem. Stwierdził, że jest chory psychicznie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Kubiaka, który szedł na samym końcu, był ewidentnie zamyślony. Zwolniłaś i czekałaś aż twoje i Michała tempo sie zrówna.
-Misiu, co sie stalo. -zapytałaś.
-Nic. -odpowiedzial oschle.
-Oj Michał, zazdrosny jestes. -wbiłaś mu palec w żebra i zaśmiałaś się.
-Nie prawda. -burknął.
-To słodnie. -uśmiechnęłaś się.
-Nie jestem zazdrosny.
-Wcale -uśmiechnęłaś się. Szliście chwilę w ciszy. Doszliście do ośrodka. Każde udało się do swojego pokoju. Odlożyłaś torebkę, zakupy i ruszyłaś do pokoju ukochanego. Zapukałaś, usłyszałaś "proszę i weszłaś.
-To ja się. -wyszczerzył się Winiar, gdy cię zobaczył i już go nie było. Michała nie było, więc usiadłaś na jego łóżku i czekałaś, ąż wyjdzie złazienki.
-Kto przyszedł? -wyszedł i zobaczył ciebie. -A to ty.
-Co tam zazdrośniku? -uśmiechnęłaś się promiennie. Usidł obok ciebie.
-Ile razy mam móić, ze nie jestem zazrosny.
-Misiu, ale wiesz,że kocha tylko ciebie? -położyłaś mu rękę na nodze. Siedzieliście w milczeniu.
-Co on ma czego ja nie mam? -w końcu nie wytrzymał. Zaśmiałaś się.
-Ty jestes iledalny kochanie, a tamten to jakiś kretyn. -odpowiedziałaś rozbawiona.
-Widziałem, ze cie podrywał.
-No i co, nie robi to na mnie wrażenia. No kochanie... -przytuliłas się do niego. -Kocham cię, rozumiesz? -spojrzałaś na jego twarz.
-Tak, też cię kocham. - pocałował cię. -Wiesz musze coś zrobić, ale boję się.
-Ale co? -zapytałaś zdezorientowana.
-Jak to mówią do tzrech razy sztuka. -wstał, wyiągnął coś z szafki i uklęknął przed tobą.
-Może mało oryginalnie, ale uwierz, na trzecie zaręczyny nie miałem kompletnie pomysłu. Także, Patrycjo czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
-Oczywiscie, że tak Misiu. -pocałowąłaś go. Wsnął na tój palec pierścionek.
-Mam nadzieję, ze to ostatni raz.
-Ja też. -zaśmiałaś się, a on razem z tobą.
---------------------------------------------
No to kolejny ;)
Ta jak mówiłam, moja wena mnie opuszcza...
Wczoraj było zakończenie roku, no to pochwalcie się jaką mieliście średnią? :D
Pozdrawiam! :)
-Dbra koniec, idziemy do sklepu. -stanęliście przed jakiś sklepem.
-Ja tutaj zostane. -wskazałaś na krzesełko.
-Ok, chcesz coś? -zapytał Michał.
-Paluszki i jakiś jogurt, potem ci oddam piedziadze.
-A tam. -machnął ręką. Weszli do sklepu. Usiadłaś na wczesniej wskazanym krześle i czekałaś.
-A co taka piękna dama robi tutaj sama? -usłyszałaś, otworzyłas oczy, zobaczyłaś chłopaka, na wygląd miał około 25 lat.
-Czekam.
-Na co? -puścił ci oczko.
-Nie pana interes.
-Jaki pan, Eryk jestem. -podał ci rekę.
-Patrycja. -nie chciałaś wyjść na nie miłą, więc także się przedstawiłaś. -Usiadł na przeciwko ciebie.
-To ca co chekasz ślicznotko? -ewidentcie cię podrywal.
-Na mojego chłopaka. -odpowiedziałaś dość złośliwie. Zaczynał cie już irytować. Pożałowąłaś, że nie poszłaś z nimi do sklepu.
-Może tak dałabyś mi swój numer, spotkalibyśmy się na jakieś kawie. -otworzyłaś szeroko oczy.
-Czy ty siebie słyszysz. -wstałaś. -Mam chłopaka.
-Chłopak nie ściana da sie przesunąć. -puścił ci oczko.
-Spadaj. -powiedziałaś. Akurat w tym momencie siatkarze zaczęli wychodzić ze sklepu. Odetchnęłaś. Szybko do nich podeszłaś.
-Proszę. -podał ci reklamówkę Michał.
-Dziękuję. -pocalowąłaś go w policzek.-Ile mam ci oddać. -wyciągnęłaś portfel.
-Przestań. -machnął ręką i ruszyl do przodu. -schowałaś portfel.
-A jemu co? -zapytałaś Krzyśka.
-Tamten koleś, widział jak z nim rozmawiałaś. -odpowiedział rozbawiony. Uderzyłaś się ręką w czoło. Szłaś obok Igły, opowiedziałaś mu o rozmowie z Erykiem. Stwierdził, że jest chory psychicznie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Kubiaka, który szedł na samym końcu, był ewidentnie zamyślony. Zwolniłaś i czekałaś aż twoje i Michała tempo sie zrówna.
-Misiu, co sie stalo. -zapytałaś.
-Nic. -odpowiedzial oschle.
-Oj Michał, zazdrosny jestes. -wbiłaś mu palec w żebra i zaśmiałaś się.
-Nie prawda. -burknął.
-To słodnie. -uśmiechnęłaś się.
-Nie jestem zazdrosny.
-Wcale -uśmiechnęłaś się. Szliście chwilę w ciszy. Doszliście do ośrodka. Każde udało się do swojego pokoju. Odlożyłaś torebkę, zakupy i ruszyłaś do pokoju ukochanego. Zapukałaś, usłyszałaś "proszę i weszłaś.
-To ja się. -wyszczerzył się Winiar, gdy cię zobaczył i już go nie było. Michała nie było, więc usiadłaś na jego łóżku i czekałaś, ąż wyjdzie złazienki.
-Kto przyszedł? -wyszedł i zobaczył ciebie. -A to ty.
-Co tam zazdrośniku? -uśmiechnęłaś się promiennie. Usidł obok ciebie.
-Ile razy mam móić, ze nie jestem zazrosny.
-Misiu, ale wiesz,że kocha tylko ciebie? -położyłaś mu rękę na nodze. Siedzieliście w milczeniu.
-Co on ma czego ja nie mam? -w końcu nie wytrzymał. Zaśmiałaś się.
-Ty jestes iledalny kochanie, a tamten to jakiś kretyn. -odpowiedziałaś rozbawiona.
-Widziałem, ze cie podrywał.
-No i co, nie robi to na mnie wrażenia. No kochanie... -przytuliłas się do niego. -Kocham cię, rozumiesz? -spojrzałaś na jego twarz.
-Tak, też cię kocham. - pocałował cię. -Wiesz musze coś zrobić, ale boję się.
-Ale co? -zapytałaś zdezorientowana.
-Jak to mówią do tzrech razy sztuka. -wstał, wyiągnął coś z szafki i uklęknął przed tobą.
-Może mało oryginalnie, ale uwierz, na trzecie zaręczyny nie miałem kompletnie pomysłu. Także, Patrycjo czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
-Oczywiscie, że tak Misiu. -pocałowąłaś go. Wsnął na tój palec pierścionek.
-Mam nadzieję, ze to ostatni raz.
-Ja też. -zaśmiałaś się, a on razem z tobą.
---------------------------------------------
No to kolejny ;)
Ta jak mówiłam, moja wena mnie opuszcza...
Wczoraj było zakończenie roku, no to pochwalcie się jaką mieliście średnią? :D
Pozdrawiam! :)