Z perspektywy Iwony
Byłaś bardzo mocno zdenerwowana. Nigdy w życiu byś się tego po nich nie spodziewała. Zatrzymałyście się wszystkie kilak kilometrów za Spałą.
-Jacy oni są głupi. -usłyszałaś z ust Justyny.
-Jedziemy do niej. -powiedziałaś.
-Ale gdzie ona jest? -zapytała Monika.
-Czekaj zadzwonie do Kingii. -wyciagnęłaś telefon i wybrałaś odpowiedni numer. -Częśc Kinga... No bo ja w sprawie Patrycji.... Dostali nieśłży opieprz, ale wiesz gdzie ona jest?... Ok to my do niej jedziemy... Tak. Dzięki, udanych wakacji, Cześć. -Jest u Wojtaszków.
-Czyli kierunek Żory? -pokiwałaś głową. Wsiałyście do samochodów i odjechałyście.
Z perpektywy Patrycji
Sobota
Od wczoraj źle sie czułaś, miałaś nudnosci. Caly dzień przeleżałaś na kanapie w salonie, co jakiś czas idą do łazienki. Kilka minut po 20 miałś iśc spać, ale usłyszałaś dźwiek telefonu. Zakręciło ci sie w głowie, ale powoli doszłaś do drzwi. Otworzyłaś i zobaczyłaś dziewczyny.
-Patrycja. -usłyszałaś, ale zakręciło ci się w głowie i updłaś na ziemię.
Z perpektywy Iwony
Po godzinie 20 byłyście na misjcu. Zadzwoniłyście do dzrwi, a po chwili otworzyła wam dziewczyna.
-Patrycja. -powiedziałaś. Chciałaś podejść ją przytulić, ale ona upadła. Nie wiedziałaś co zrobić, podbiełyście wszystkie do niej, ale ona nie odzyskiwąła przytomności.
-Dzwoń na pogotowie. -powiedziała Ola do Moniki. Przyjechli po 15 minutch, zabrali ją do szpitala. Zamknęłyście dom i same pojechałyście do szpitala. Wbiegłyście do recepcji.
-Przepraszam, gdzie znajduje się patrycja Michalak, właśnie tutaj ją przywieziono. -zapytałaś.
-A pani jest kimś z rodziny?
-Tak jestem bratową.
-Sala 201, ma robione badania.
-Dziękuję. poszłyście szukać sali, a gdy ją znalazłyście usiadłyście i czekałyście, aż z sali wyjdzie lekarz. Pół godziny później wyszła pielęgniarka, a za nia lekarz.
-Panie doktorze i co z nią?
-Pani jest?
-Bratową.
-Pani Patrycja sie wybudziła, zrobiliśmy jej badania, za jakąś godzinę powinny być wyniki. Za 20 minut zabieramy ją na USG. Więcej pani powiedziec nie mogę.
-Można do niej wejść?
-Tak, ale kilka osób. -odszedł, dziewczyny postanowiły, ze masz iść sama. Otworzyłaś dzrwi i zobaczyłaś Patrycję. była blada i zmęczona.
-Cześc. -uśmiechnęłaś się delikatnie.
-Hej, co wy tu robcie?
-Wiesz, byłyśmy w Spale, a ci idioci nam wszystko powiedzieli. -opowiedziałaś jej wszystko.
-Dziękuję.
-Nie dziękuj, oni źle zrobili i musza mieć nauczkę. A co z tobą?
-Miałam usuniętą przetokę kilka dni temu, bo miałam migotanie przedsionek, a teraz nie wiem, jest mi słabo, mam mdłości...
-A może, a może ty jesteś w ciaży?
Z perpektywy Patrycji
-A może, a może ty jesteś w ciąży. -to pytanie zdziwiło cię.
-Nie... Nie mozliwie... My z Michałem... Dawno... Nie...
-Rozumiem. -byłaś zamyślona. To nie mogło być możliwe. Siedziałyście w ciszy, którą przerwała pielęgniarka, zabierajac cię na USG. Tam nic się nie dowiedziałaś, dopiero gdy będą wyniki. Na korytarzu przywitałaś się z dziewczynami, podziękowałaś im i kazałaś wracać do domu. Po krótkich namowach pojechały, została tylko Iwona. Leżałaś na łóżku i opowiedziałaś jej o tym wszystkim co się działo w Spale. Płakałaś w jej ramionach.
-Mam wyniki. -powiedział wchodzący do sali lekarz, otarłaś oczy. -A pani..?
-Niech zostanie. -przytrzymałaś jej rękę.
-Dobrze, tak więc była pani ostatnio na jakieś imprezie?
-Nie. -zaprzeczyłas.
-Miała pani w swoim organiźmie dużą dawkę narkotyku.
-Ale, ale jak to?
-Jest to narkotyk, po którym pani nie jest świadoma tego co robi.
-Coś jeszcze jest nie tak, prawda? -wyczułaś.
-Przez to straciła pani dziecko. -otworzyłaś szeroko oczy. -Dzie... dziecko? -wyszeptałaś i przytuliłaś się do Iwony.
-Była pani w 2 miesiącu ciąży, wiedziała pani o tym.
-Nie.. -pokiwąłaś przecząco głową.
-Musi panią zbadać jeszcze ginekolog, jest prawdopodobieństwo, że była pani zgwałcona. -to był cios poniżej pasa. Rozpłakałaś się jak małe dziecko. Lekarz wyszedł bez słowa, a ty płakałaś. Ze zmęczenia nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś.
Obudziłaś się rano. Myślałaś, że to wszystko to był sen. Zobaczyłaś Iwonę, która spała na krześle.
-Iwona. -szepnęłaś.
-Tak? -podniosła głowę.
-Jedź do domu, męczysz się tutaj tylko. -otarłas łzy.
-Nie zostawie cię samej. -przytuliłaś się do niej i znów się rozpłakałaś.
-Dzień dobry, mogę panią zabrać na badanie.
-Tak, już idę. -miałaś robione badanie przez ginekolog.
-Przykro mi, to prawda została pani zgwałcona. -powiedziała. Wróciłaś do sali z czerwonymi od płaczu oczami i powiedziałaś o tym Iwonie.
-Przepraszam, ze przeszkadzam. -do sali weszła pielęgniarka.
-Coś sie stało?
-Tak, znaczy... Musze pani coś powiedzieć i pokazać. Może pani się to przydać.
-O co chodzi?
-Ja widziałąm wtedy jak pan Maciek z panią... no wie pani... Myślałam, ze pani tego chce, ale później, on się zaśmiał, a pani zasnęła. Schował jakąś torebkę z proszkiem do spodnki, zaczął panią ubierać. Ja to nagrałam... Jeśli chce pani, to może pani to obejrzeć... -podala ci płytę.
-Dziękuję. -wyszeptałaś. -Mogłaby pani wezwać policję?
-Oczywiście. -i wyszła.
-Chcesz to obejrzeć? -zapytała Ignaczakowa.
-Chcę, ale się boję. -siedziałyście w ciszy, którą przerwał telefon.
-Tak słucham? ... -Tak, będę... -Obiecałam trenerze... -Raczej się pojawię i tam.. -Do widzenia. -zobaczyłaś zdezroientowany wzrok Iwony.
-Mam robić zdjecia na meczach reprezentacji.
-To ty się nie zwolniłaś?
-Poszłam na taki układ, za tydzień w Katowicach, Łodzi, a potem lecę z nim dalej.
-Dzień dobry. -do sali weszli policjanci.
-Dzień dobry, ja bym chciała złożyć zeznania.
-W sparwie.
-Gwałtu. -otarłas łzę. Podczas zeznań Iwona trzymała cię za rękę i wspierała. Dałaś im nagranie. Powiedzieli, ze zajmą się tym. Wszystko działo się tak szybko, że ie nadążałaś. Zastanawiałas się tylko kiedy w końcu będziesz mogła być szczęśliwa.
----------------------------------------
No to mamy kolejny :D
Przepraszam, ale jeszce się nie pogodzą, ale nie powiem kiedy to nastąpi :D
Chyba nie za szybko :D hahaha
Komentujcie bo to motywuje :)
Pozdrawiam! :)
Cale szczescie, ze ta pielegniarka to nagrala! Niech ten pozalsieboze lekarzyna za to zaplaci
OdpowiedzUsuńUff jak dobrze, że pielęgniarka to nagrała :d Szkoda, że Patrycja straciła dziecko. Niech te pogodzenie będzie jak najszybciej bo ona potrzebuje wsparcia. A lekarz niech za to wszystko zapłaci.
OdpowiedzUsuńMasakara, Co za ch*j z niego!!! Znowu poroniła ;//
OdpowiedzUsuńOby wkoncu mogli byc szczęsliwi z Michałem :)
do nastepnego jutro mam nadzieję :))
pozdrowionka i miłego weekendu ;D
Powiem tak: będzie szczęśliwa jak w końcu zejdzie sie z Michalem i sie wyprowadza. Oboje musza zacząć wszystko od nowa. Blagam pisz szybko kolejny rozdzial bo oszaleje i będziesz mieć mnie na sumieniu xd
OdpowiedzUsuńco za przech..j; nie ma co mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej bo za dużo dramatu jest w ich życiu
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że ten Maciek dostanie za swoje! No jaja bym takiemu urwała, a Michał jak się dowie, to na pewno będzie chciał to zrobić. Kurde, on powinien ją teraz wspierać! Patrycja mu pewnie nie pwoie, ale może Iwona? To by ich zbliżyło do siebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ale się porobiło ;o
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze,że Maciek zostanie ukarany.Ja najchętniej to bym mu nogi z dupy powyrywała.Szkoda,że straciła dziecko.Mógł na świat przyjść mały Kubiaczek.
Już sobie wyobrażam reakcje Michała.xd
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
No i Maciek dostanie za swoje w ogóle jak tak można.Szkoda że Pati stracił dziecko.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że z Michałem sobie wszystko wyjaśnią.
Pozdrawiam ;*
ten doktorek to jakiś psychopata!
OdpowiedzUsuńkurcze i przez to znowu poroniła :'(
strasznie szkoda mi Pati nie dość że drań ją wykorzystał to jeszcze po raz drugi straciła dziecko :(
OdpowiedzUsuń