Znalazłaś się przed halą, usiadłaś na ławce i rozpłakałaś się na dobre. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić, ponieważ nie chciałaś wracać do mieszkania. Drugim powodem był brak transportu, bo Michał raczej cię nie zabierze.
-Patrycja co się stało? -usłyszałaś Krzyśka, który usiadł obok ciebie.
-On myśli, że go nie kocham... -wyszeptałaś.
-Co? Jak to? -był zdziwiony. Zaczęłaś mu opowiadać, gdy usłyszeliście wsciekły głos przyjmującego.
-Dobrze się bawisz?!
-Ja nie wiem o co ci chodzi. -wstałaś.
-Nie? Nie udawaj głupie, a ty. -wskazał na Igłę. -Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi.
-Co ci odbiło? -zdenerwował się libero.
-Nie wciskajcie mi kitu. -prychnął. -Wszystko słyszałem.
-Niby co?
-Długo to już trwa?
-Co trwa?
-Wasz potajemny związek. -odpowiedział. Otworzyłaś szeroko oczy.
-Nie ma żadnego zwiazku.
-Wiecie co, chciaż moglibyście ię przyznać. Przeciez ty maz Iwonę i dzieci!
-Ty nic nie rozumiesz, mnie i Patrycję łącza jedynie przyjacielskie relacje.
-Tak, a to co słyszałem z waszych ust, to moje wyobrażenia. Nie bądźcie śmieszni.
-Michał, ale to nie tak... To nie...
-Nie, już dość. Śpieszy mi się, cześć. -i odszedł. -Michał! -krzyczałaś. On nie drgnął. Widziałaś jeszcze jak wściekły kopię oponę samochodu, zaraz potem do niego wsiada i szybko odjeżdża. Załamałas się. jak on mógł pomyśleć, że ty coś z Krzyśkiem. On musiał iść, pożegnaliście się. Pocieszył cię jeszcze, ale sam był tym wszystkim zaskoczony. Płakałaś siedząc na ławce.
-Patrycja? -odwróciłaś głowę i zobaczyłaś Kingę. -Co się stało?
-Pokłóciłam się... z... Michałem.
-Chodź, pojedziesz do nas. -nie chciałaś się narzucać, ale ona nie chciała słyszeć sprzeciwu. Po pół godzinie siedziałaś w salonie Wojtaszków. opowiedziałaś im wszystko. Damian był wściekły na Kubiaka, Kinga tak samo. Wypłakałaś się w jej ramionach. Wojtaszek obiecał porozmawiać z nim, ale ty mu zabroniłaś. Po 24 poszłas spać. leżałaś na łóżku i wpatrywałas się w księżyc. Zastanawiałaś się, co on teraz robi? Co go w ogóle naszło? Przeciez Igła był jego przyjacielem, nie zrobił by mu tego świństwa, ba nawet ty. kochałaś go nad życie, a on myśli, ze go zdradzasz. Pół nocy płakałaś w poduszkę. O 8 wzięłas tabletki i zeszłaś na dół. Przywitałaś się z małżeństwem.
-Jak się spało? -spytał z delikatnym usmiechem libero.
-Nijak. -wzruszyłaś ramionami.
-Patri, a co z jutrem? Miałaś jechać z Michałem...
-Jadę sama. -odpowiedziałaś.
-To ja ci potowarzyszę i tak nie mam co robić.
-Dziękuję. Damian pojedziesz ze mną dzisiaj do mieszkania?
-Po co?
-Muszę zabrać kilka rzeczy i torbę w razie czego.
-Pewnie, a o której?
-Nawet zaraz.
-To idź się ubierz, czekam. -szybko się ogarnęłaś i kilka minut po 9 zmierzaliście do mieszkania Kubiaka. -Idziesz sama?
-Chodź ze mną, proszę. -spojrzałąś na niego błagalnie.
-Dobrze. -pokiwął głową. Zaparkowaliście i wysiedliście z samochodu. Zatrzymałas się pod odpowiednimi drzwiami i nacisnęłaś klamkę. Zamknięte. Wyjęłaś z torebki klucz i otworzyłaś drzwi. Niepewnie weszłaś do środka.
-Co tu robicie? -usłyszałaś z boku. Odwróciłaś się i zobaczyłaś jego.
-Przyjechałam po rzeczy. -nawet nie zareagował tylko wrócił na kanapę w salonie. Zabolało cię jego zachowanie. Po policzkach spłynęły łzy. Damian cię przytulił. Zaraz ty poszłaś do sypiali, a on do Michała. W małą walizkę zapakowałaś kilka ubrań. Spojrzałaś na wasze zdjecie, które wisiało na ścianie. Nie powstrzymywałaś łez. Ruszyłaś do łazienki po kosmetyki, po czym wrzuciałas je do walizki. Z szafy wyciągnęłaś torbę, którą miałaś naszykowaną do szpitala, gdy jeździłaś na badania. Zawsze musiałaś mieć ją przy sobie, bo nigdy nie wiadomo co się stanie.
-Jestem gotowa. -stanęłaś przy drzwiach. Oboje odwrócili się w twoją stronę. Mniejszy wstał i znalazł się przy tobie.
-Cześć Michał. -przejał walizkę i torbę od ciebie.
-Damian ja zapomnaiałam czegoś, idź dogonię cię. -pokiwał głową. Wróciłaś do sypialni i na małym stoliku przy waszym zdjęciu położyłaś pierścionek zaręczynowy. Będąc przy drzwiach spojrzałaś do salonu, wasze spojrzenia się spotkały, otarłaś łzy i wyszłaś. Jechałaś swoim samochodem, a Damian swoim.
-O której jedziemy? -spytała Kinga, gdy siedzieliście w salonie popijając herbatę.
-Jakieś 6-7 godzin jazdy, wiec o 23?
-Nie ma sprawy. -uśmiechnęła się delikatnie. O 19 poszłaś spać, żeby w miarę być przytomna, gdyż miałaś prowadzić. O 22:30 obudził cię budzik. Wyszłaś z pokoju równo z Kingą. Ty zajęłaś jedną łazienkę, ona drugą. 10 minut i byłas gotowa. Zeszłaś na dół. Damian też wstał. Zaniósł torbę do samochodu, a później jedzie jak i picie. Pożegnałyście się i ruszyłyście do Poznania. Twoja przyjaciółka zasnęła po godzinie. Nie miałaś jej tego za złe. Cieszyłaś się w duchu, że nie są oblodzone drogi i że nie pada śnieg. Kilka minut przed godziną 6 parkowąłaś pod szpitalem.
-Kinga jestemy.
-O, przepraszam.
-Nic się nie stało. Chodź, idziemy do środka tam będzie cieplej. Zabrałaś torebkę i ruszyłyście do środka. Zapisałaś się i czekałaś na 7, aż będziesz mogła iść na badania. Starałaś się nie myśleć o Michale. Pomagała ci w tym twoja towarzyszka, która cię zagadywała. Czas minął wam bardzo szybko. O 11 już czekałaś na swoją kolej do wejścia. 15 minut i zostałałaś poproszona do gabinetu.
-Dzień dibry.
-Wiatj. I jak się czujesz?
-W miarę dobrze.
-Ok. -pokiwała głową. Wzięła do ręki twoje wyniki badań. Nie wyczytałaś nic z jej wyrazu twarzy. Powiedziałaś jej o bólach brzucha, wcześniej o ciąży.
-Wszystko dobrze? -spytałaś.
-------------------------------
Przepraszam, że tak późno, ale miałm problemy z internetem.
Jak wyszło?
Czekam na komentarze, bo to motywuje! :)
Pozdrawiam!
No nie wierze, że przez jedno nieporozumienie mogą się rozstać. Michał nie daje sobie nic wytłumaczyć. Oby w miarę szybko wyjaśniła się sprawa z Igłą i czemu Pati tak dobrze czuje w jego towarzystwie. Mogą być rodzeństwem.
OdpowiedzUsuńJezu, jaki Kubiak jest popieprzony -.- o co mu wgl chodzi? no nie ogarniam ;x
OdpowiedzUsuńNo nie to nie możliwe,że Pati i Michał mogliby się rozstać przez taką błahostkę.
OdpowiedzUsuńKubiak musi dać sobie wszystko wytłumaczyć i oby Patrycji było wszystko dobrze :)
Pozdrawiam :*
Ej mi sie coś wydaje ze Igła to jej brat :D
OdpowiedzUsuńno i kurde...
OdpowiedzUsuńpo pierwsze to co odbilo Michalowi
po drugie co jest z Patrycją
masakra, pogodz ich
pozdrawiam i do nastepnego :*
Ejj!! Co mu odbiło?!! Mam nadzięję, że się pogodzą! :)
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać następnego. Dodaj jak najszybciej! Proszę :))
pozdrawiam ;*
Miśka to chyba całkowicie pogięło jak może wymyślać takie głupstwa. Mam nadzieję, że jak najszybciej zrozumie swój błąd i przeprosi Pati. Pozdrawiam nie mogąc się już doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu wydaję mi się ze Igła to brat Pati :) Czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 29 :)