-Dzień dobry kochanie. -odgarnął ci włosy z czoła, a następnie pocałowął cię w usta.
-Dzień dobry. -uśmiechnęłaś się.
-Jak się spało?
-Cudownie. Mogłabym się tak budzić codziennie.
-Ja też. A teraz chodź na śniadanko. Pomógł ci wstać, nałożyłaś na siebie koszulę Kubiaka i trzymając się za ręce zeszliście na dół. Na stole czekała na was herbata oraz kanapki.
-Samcznego. -podczas jedzenia nie odzywaliście się za wiele, jedynie posyłaliście dobie uśmiechy, które wyrażały więcej niż słowa. Byłaś szczesliwa. Nie wyobrażałaś sobie życia z innym facetem tylko z Michałem. On był dla ciebie całym światem, dla niego zrobiłabyś wszystko, tak samo jak on dla ciebie.
Cały dzień przesiedzieliście na kanapie. Chcoaiż przez chwilę mogłaś leżeć w jego ramionach i czuć się w 100% bezpiecznie. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. O 19 musiał wracać do Jastrzębia gdyż jutro miał trening.
-Kochanie, nie płacz, za tydzień jest mecz więc się spotkamy. -oatrł twoje łzy.
-Przez to wszystko tak rzadko się widujemy. -przytuliłaś się do niego.
-Wiem, ze to męczące, ale dajemy radę. Szybko znajdzie sie dla ciebie nerka, a wtedy wrócisz do Żor.
-Mam taką nadzieję. -wyszeptałaś. Pożegnaliście się długim i namiętnym pocałunkiem.
Z perspektywy Michała
Dołowało cię to, że tak rzadko się widujecie, ale za każdym razem, gdy widziałes ja podczas meczu twoje siły wracały i dawałeś z siebie 1000%. Byłeś w połowie drogi, gdy zadzwonił twój telefon. Zjechałeś na przystanek autobusowy, ponieważ nie chciałeś spowodować wypadku. Na wyświetlaczu pojawił się napis "Igła :D"
-Tak?
-Siema Dziku, przeszkadzam?
-Nie, właśnie wracam do Żor, a co chcesz?
-Prowadzisz i rozmawiasz przez telefon?! -wydarł się.
-Głupi jesteś? Zjechałem na przystanek, mów co chcesz?
-No bo słuchaj mam plan...
-Zamieniam się w słuch.
Z perpsektywy Patrycji
W końcu nastał piątek, zaraz po powrocie z dializy, wrzuciłas do samochodu torbę z ubraniami, aparatem i wyruszyłaś w drogę do Żor. Jak zawsze podróż niemiłosiernie ci się dłużyła. Jednak gdy dojechałaś pod blok, w którym mieszkał przyjmujący, na twojej twarzy pojawił się uśmiech.Zabrałaś wszystko i ruszyłaś na górę. Nacisnęłaś klamkę i tak jak podejrzewałaś dzrwi do mieszkania były otwarte. Popłożyłaś wszystko na ziemi i ruszyłaś do salonu. Usłyszałaś końcówke rozmowy.
-Dobra Igła... Za tydzień? ... No może być... Nie, spokojnie... No to cześć, powodzenia...
-Dzień dobry. -powiedziałaś dosyć głośno. Podskoczył w miejscu, ale zaraz się odwrócił.
-O cześć kochanie. -podszedł i pocałował cię na przywitanie. Mogłaś pisać wyszedłbym po ciebie.
-Spokojnie dałam radę.
-Coś sie stało?
-Nie, czemu?
-Bo masz takąd ziwną minę... -zmarszył czoło.
-Wydaje ci się. -poklepałaś go po policzku i poszłaś usiąść na kanapie. Zaraz zostałaś przygnieciona przez Michała. -Durniu zejdź. -śmiałaś się.
-Osz ty, będzie kara. -zmrużył oczy lecz za chwilę zaczął cię całować. Pozbył się twojej bluzki.
-Taką karę będę miała? -zrobiłaś smutną minkę. Pokiwał głową. -Podoba mi się. -wyszeptałaś mu do ucha i całkiem poddałaś się przyjmującemu.
Rano obudziła cię rozmowa Michała.
-Nie wiem, nie pytałem. ... Nie było czasu zajączek... No nie bulwersuj się... Oj tam... Dobra zapytam i dam znać ok?... No wiesz, zauważyłem, że dość sporo schudła i straciła, jakby to powiedzieć takiej wyrazistości... Niestety... Teraz śpi... A co znasz to ze swojego doświadczenia? -po tych slowach wybuchnął śmiechem. Zastanawiałaś się o co chodzi i z kim on rozmawia. -No ja kończe, bo zaraz się pewnie obudzi moja księżniczka. Noza tydzień się widzimy, pa. -zabrałaś ubrania z torby i ruszyłaś do łazienki. Gdy tylko się ubrałaś poszłaś do kuchni.
-O już nie śpisz? -uśmiechnął się promiennie.
-Nie. -pocałowałas go. Pomogłas mu w dokończeniu kanapek i razem je zjedliście.
Z innej perspektywy
-Ale jak ty to sobie wyobrażasz?
-Mam tłumaczyć jeszcze raz?
-Nie dobra, pójdę na taki układ, a jesli coś nie wyjdzie.
-Wszystko pójdzie dobrze.
-Myślisz?
-Ja to wiem.
Z perspektywy Patrycji
Mecz zaczął się punktualnie o 14:45. Po przeciwnej stronie gospodarzy stanęła drużyna z Bełchatowa. Przed meczem przywitałaś się z wszystkimi znajomymi, a z resztą się zapoznałaś. Poznałaś takrze Krzysztofa i Patrycję, przeprosili was poraz kolejny. Nie czuliście do nich urazu, bo nie mieliście za co. Mecz toczył sie punkt za punkt. Jednak pierwszego seta wygrały pszczółki. Podczas krótkiej przerwy podeszłaś do Michała.
-Rozwalcie ich. -szepnęłaś mu na ucho. Pocałowął cię.
-Teraz na pewno. -powiedział i uciekł. Zaśmiałaś się. Wróciłaś do robienia zdjęć. I tak jak mówiłaś Jastrzębianie rozbili Bełchatowian. WKolejne trzy sety wygrali do 15,20 i 17. MVP meczu został Kubiak. Podczas rozgrzewki do niego dostadł się Kłos, Wrona i Wlzały. Zaczeli się wydurniać zamiastr robić ćwiczenia pomeczowe. Zaraz dołączył do nich Damian, bo przecież bez niego nic nie może się odbyć. Po jakiś 20 minutach przyglądania się im, płakałaś ze śmiechu razem z resztą drużyny z Bełchatowa, Jastrzebia, trenerami i sztabem szkoleniowym. A czemu się śmialiście? Bo ta piątka siatkarz zaczęła grać w twistera na boisku. Zastanawiacie się jak? Wy sami tego nie wiedzieliście, ale oni sami już tak. To co jest w głowach siatkarzy jest tajemnicą, którą chyba nikomu nie uda się rozwiązać.
-----------------------------
No to jest kolejny :) Tak patrzę i to już 72 rozdział, a niedawno zaczynałam tego bloga :)
Dodam, że tego bloga chciałam napisać w 50 rozdziałach! :O
A teraz nie wiem w ilu się skończy, bo co chwilę mam jakieś nowe pomysły :)
15 komentarzy = nowy rozdział !
Pozdrawiam !
No końcówka dobra :) chciałabym zobaczyć jak oni grają. Wygląda to pewnie zabawnie. Ciekawi mnie co kombinuje Michał do spółki z Igłą.
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Świetny ;-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co Krzysiu z Miśkiem wymyślili ;-)
G E N I A L N Y !<3
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńDobrze,że masz taką wenę.Nawet nie myśl o kończeniu tego bloga ;)
Ciekawe co Michał kombinuje,wydaje mi się,że chodzi o nerkę dla Pati.
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
aż się boję, co Michał z Igłą kombinuje.. :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Świetny rozdział nie mogę się doczekać następnego. Czekam na kolejny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
ostatnia scena po prostu super, świetnie się czyta twojego bloga
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuper tylko tyle mogę powiedzieć :D
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekać kolejnego pozdrowionka :)
Fajnie, że znowu są razem i że się im układa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
oj potrafisz budować napięcie, ciekawe co takiego chłopaki wymyślili
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńgrać w Twistera bez maty spoko
do następnego :*
Cudowny a ostatnia scena z siatkarzami grającymi w twistera wymiata :D
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial;) M
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :*
OdpowiedzUsuń