Razem z Michałem wróciliście do domu. Reszta chłopkaów o 20 miała iść na imprezę, ale wy odpuściliście, ponieważ i tak mało czasu ze sobą spędzaliście. Wszyscy to bardzo dobrze rozumieli.
-To co robimy kochanie? -spytał, gdy usiedliście na kanapie.
-Nie wiem, a jakie masz propozycje? -uśmiechnęłaś się.
-Jest kilka minut po 17, więc może spacer?
-A nie jesteś zmęczony?
-Nigdy w życiu, mółbym rozegrac jeszcze z 50 meczów! -zaśmiał się, a ty razem z nim. Ubraliście się i wyszliscie. trzymając się za ręce chodziliście ulicami Żor. Dużo rozmawialiście.
-Pati, kiedy weźmiemy ślub? -zatrzymałaś sie. Kompletnie zdziwił cię tym pytaniem.
-Mówisz poważnie? -stanął na przeciwko ciebie, cały czas trzymając cię za rękę.
-Tak, kocham cię, nie umiem bez ciebie żyć.
-Ja bez ciebie też. Ale nie w tym roku proszę... Chciałabym nie jeździć na dializy... Może się coś znajdzie... A jeśli nie to...
-Rozumiem, to za rok?
-Tak, ale kiedy?
-Sierpień?
-Będziecie w Rio...
-Skąd ta pewność? -unióśł brwi.
-Znam wasze możliwości.
-To może wrzesień, jakoś na początku?
-Pewnie. -pocałowałaś go. Dalej szliście. Gdy Michał wspomniał o ślubie poczułaś takie ciepło. Wiedziałąś, że to miłość twojego życia. Chciałaś tylko aby już nic wam w tym nie przeszkodziło.
Cały tydzień minął ci bardzo szybko. W niedzielę o 22 byłaś w domu, a już o 5 musiałaś wstać i jechać na dializę. Znów pan Andrzej musiał oglądać "Modę na sukces", a wy razem z nim, ponieważ był tylko jeden telewizor. We wtorek wysłałaś resxztę zdjęć na stronę. roda, kolejna dializa. W czwartek spotkałaś się z Kubą i Olą. Oznajmili ci, że wyjeżdżają do Kanady na stałe. Zasmuciłaś się tą wiadomością, ale uszanowałaś ją. Piątek to był dzień twojego wyjazdu do rzeszowa. Równo o 14 wyjechałaś z Ostrzeszowa. Czekało cię blisko 6 godzin drogi. Jak ci napisał Kubiak, oni byli już na miejscu i właśnie jechali na trening. Po 3 godzinach zrobiłaś sobie małą przerwę, zatankowąłaś samochód, wypiłaś kawę i ruszyłas dalej. Kilkanaście kilometrów przed Rzeszowem był wielki korek, właczyłaś radio i dowiedziałaś się, że był jakiś wypadek. Uderzyłaś ręką w kierownicę. Sięgnęłaś po telefon, żeby napisac Michałowi, że sie spóźnisz, ale on jak na złość się rozładował. Rzuciłaś go wściekła na siedzenie.
Z perpsektywy Michała
Była 21, a jej jeszcze nie było. Chodziłeś po korytarzu w prawo i lewo, a ona nie odbierała telefonu.
-Misiek spokojnie. -próbował uspokoić cię Damian.
-A co jeśli coś sie stało? -spytałeś zmartwiony.
-Nie ma takiej opcji, może po prostu zrobiła sobie dłuższy postój. Poza tym jest ślisko i na pewnie nie jedzie szybko.
-No w sumie, masz rację. -usiadłes obok niego na kanapie. Cały czas patrzyłeś na telefon.
-Damian słyszałeś, że przed Rzeszowem był wypadek? -spytał wychodząc z pokoju Łasko. W tym momencie zobaczył ciebie. Gdyby wzrok Wojtaszka mół zabijać, Michał dawno by już nie żył.
-Jak to? Gdzie? -zerwałeś się.
-No ja nic nie wiem. -podrapał się po głowie.
-Ja pierdole. -włączyłeś szybko radio stojące na korytarzu i zaczałeś szukać wiadomości.
"O godzinie 20:20 11 kilometrów przed Rzeszowem, ciężarówka straciła panowanie nad pojazdem i wjechała w samochód osobowy. Zostało ustalone, że była to około 24 letnia kobieta, niestety zginęła na miejscu. Więcej wiadomości o 22."
-No przeciez to pasuje na godzinę, o której jechała pati. -załamałeś się.
-Przeciez to kobieta 24 letnia...
-Około Damian, około. -warknąłeś.
-Ej Misiek spokojnie, zaraz Patrycja przyjedzie zobaczysz.
-To czemu nie odbiera telefonu?
-Nie wiem, ale nie załamuj się, jeszcze nic nie wiadomo, Patrycja żyje!
Z perspektywy Patrycji
Przez Cb radio dowiedziałaś jak można objechać. o 21:30 parkowałaś już przed hotelem. Zabrałaś walizkę i torebkę, zamknęłaś samochód i ruszyłaś do środka. W recepcji odebrałaś klucz i ruszyłaś w stronę windy. Wcisnęłaś numerek 3. Za chwilę znalazłas się na odpowiednim piętrze. Wyszłaś za zakrętu i zobaczyłaś dwóch Michałów i Wojtaszka.
-Dobry wieczór! -krzyknęłaś z usmiechem. Pierwszy zerwał się Michał i cię mocno przytulił.Jak sie później dowiedziałaś bał się, że to ty miałaś wypadek. Pocałowąłaś go i zapewniłaś, że jesteś ostrożna. Przywitałaś sie z libero i atakującym po czym zniknęli w swoich pokojach. Kukiam wszedł z tobą do swojego pokoju. Nie zdążyłaś się rozebrać, a on już przycisnął cię do ściany i mocno całował.
-Stęskinłem się. -wyszeptał między pocałunkami.
-Ja też Misiu. -zaśmiałaś się. -Daj mi się rozebrać, bo gorąco. -pomół ci z kurtkę. Jednak za chwilę wygoniłaś go do pokoju, poniewąz jutro gra mecz. niechętnie, ale udał się do swojego lokum. Poszłaś jeszcze pokazać się u trenera. Szybki prysznic i mogłaś iść spać.
Kolejny dzień. mecz miał zacząć się o 14:45. razem z drużyną z Jastrzębia na hali byłaś już o 13. Zdążyłaś się rozebrać i odwiesić kurtkę,a do szatni wparowali Resoviacy i mocno cię wyprzytulali. Zaśmiałaś się tylko na to. Posiedzieliście razem w szatni z pół godziny. Potem siatkarze tutejszego klubu poszli się przygotować. Jastrzębianie zaczei się przebierać. O 14 wyslziscie na halę, po czym usiadłaś obok statystyka, a chłopaki poszli się rozgrzewać. Kilka minut przed rozpoczęciem spotkania zaczełaś robić zdjęcia. Pierwszy set wygrała "twoja rużyna" do 27. W kolejnym secie, na prowadzeniu była drużyna z Rzeszowa. I tak było już do końca spotkania. Kolejny to była walka punkt za punkt. Przy stanie 18:18, na zagrywkę wszedł Alek, przyjął Kubiak, Masny wystawił do Łasko ten bił po bloku. Piłka leciała daleko w aut, a Krzysiek rzucił się po piłkę, odbił ją i upadł na podłogę zwijając się z bólu. Resovia nie skończyła akcji, wszyscy zamarli. Zaraz przy nim pojawili się fizjoterapeuci. pokazywał na kolano. Bałaś sie o niego, w końcu był twoim bratem. Na noszach został zniesiony z boiska. kibice Krzczeli Igła, bili brawo. Chciałaś do niego iść, ale musiałaś skupić się na meczu, Rozstrzygnął się on dopiero w tie-breaku na korzyść Resovii. Podbiegłas o Michała i przytuliłas się do niego. Objął cię bardzo mocno.
-Pojedziemy do niego? spytałaś ze łazami w oczach.
-Pewnie tylko rozgrzewka i pójdę się szybko umyć i przebrać. -pocałował cię w czoło i poszedł na rozgrzewkę, a ty udałaś się do szatni, gdzie czekałaś na przyjmującego.
---------------------------------
No to kolejny :)
Nieźle się spidujecie :D
Podniosę wam poprzeczkę i 20 komentarzy = nowy rozdział :)
Pozdrawiam! :)
Ze ślubem mnie zaskoczyłaś. Oby nic się nie stało poważnego Igle. Musi z tego wyjść. Oby im się udało dotrzeć do RIO.
OdpowiedzUsuńRany man nadzieję że Igle nic poważnego sie nie stało. A z ślubem zaskoczyłas :-)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział *,*
OdpowiedzUsuńSuper,że wezmą ślub.Mam nadzieję,że Igle nic poważnego się nie stało.
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
Super rozdział, nareszcie poszli krok dalej i zaczęli rozmawiać o ślubie, fajnie, że temat zaczął Michał, widać, że mu bardzo zależy
OdpowiedzUsuńOby się Igła szybko z tego "wygrzebał" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Super rozdział, świetnie że będzie ślub mam nadzieję że Igle nic poważnego sie nie stało:PPP
OdpowiedzUsuńŚwietnie:))
OdpowiedzUsuńTaka sielanka:) Lubię tak ;DD hahhaa
pozdrawiam i do następnego :*
ja pierdziele, ze tak powiem Krzysiu trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńdo następnego :)
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że są tacy szczęśliwi :*
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać tego ich ślubu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze wreszcie się układa
OdpowiedzUsuńNareszcie między Pati a Michałem się zaczęło układać, szkoda tylko w tym momencie Krzysia, Pozdrawiam W.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZnając Igłę to się szybko pozbiera a co do Pati i Miśka to mam nadzieję, że nic już nie zakłóci ich szczęścia :D
OdpowiedzUsuńSuper byle tak dalej
OdpowiedzUsuńSuper rozdział oby Igle nic poważnego się nie stało
OdpowiedzUsuńHej, bardzo podoba mi się twój blog, piszesz świetne, zwrot akcji za zwrotem, teraz to by się przydało trochę sielanki w życiu bohaterów
OdpowiedzUsuńŚWIETNY :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do siebie :)
Cud miód i orzeszki i tyle na temat tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńCałuski ;**
http://niebujajtaprosze.blogspot.com/