niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 70

-Tak słucham? -odebrałaś telefon, zaraz po tym jak weszłaś do domu po dializie.
-Hej siostro! -usłyszałaś wesoły głos libero.
-No hej, w jakiej sprawie dzwonisz?
-Bo widzisz może pojedziemy w sobotę do Wałbrzycha, nie gram meczu, wyjasnimy tą sprawę... Chyba, ze nie jesteś gotowa. -dodał szybko.
-Nie, możemy jechać, chcę to szybko wyjaśnić.
-Nie ma sprawy.

Sobota godzina 12

-Hej. -przywitałaś sie z Krzyśkiem i Iwoną. -Gdzie amcie dzieci?
-Z panią krysią zostały, bo nie chcieliśmy ich brać ze sobą.
-Rozumiem. -uśmiechnęłaś sie delikatnie. -Krzysiek, jeśli tylko poproszę, odwieziesz mnie do domu? Nie wiem czy wytrzymam...
-Pewnie. -przytulił cię. Ruszyliście do samochodu. Cała droga trwała 3 godziny. Byłaś zestresowana.
-Pati, będzie dobrze, jesteśmy z tobą. -przytuliła cię Iwona.
-Boje się. Krzysiek zapukał do dzrwi i po chwili otworzyła wam młoda dziewczyna.
-Ignaczakowie przyjechali! -wydarła sie i rzuciała na Krzyśka, a potem Iwonę.
-Paulina poznaj Patrycję, Patrycja poznaj moją siostrę Paulinę.
-Cześć. -podałaś jej rękę.
-Hej, wejdźcie. -weszliscie do rodka. Małżeństwo przywitało się z rodzicami.
-A ty kim jesteś? -zapytała z umiechem pani Małgosia, bo tak miała na imię mama Igły, ale także twoja.
-Mamo, tato to jest Patrycja. -przywitałas się także z nimi. -Przyjechaliśmy, bo mamy pewną sprawę.
-To ja zrobię herbatę, a wy idźcie do salonu. -powiedziała szybko Paulina. Byłaś skrępowana. Obok ciebie siadł Krzysiek chcąc dodać ci otuchy. Gdy wasza siostra przyniosała herbatę zaczęliście mówić.
-Patrycja jest po przeszczepie nerki, ostatnio będąc w szpitalu, straciła ją, oddałem krew, ponieważ była potrzebna. Dobrze, się złożyło, bo mamy taką samą grupę. Na drugi dzień przyszedł lekarz z informacją. -przestał mówić na chwilę. -Kazał nam zrobić badania dna, kolejnego dnia dowiedziałem się, że mam drugą siostrę, jest nią patrycja. -skończył. Otarłaś łzy. Pani Małgosia wraz z panem Mirkiem spojrzeli na siebie.
-Nigdy nie myśleliśmy, że się o tym dowiecie. -szeptem powiedziała pani Ignaczak.
-Jak to możliwe, ze przez tyle lat nie dowiedzieliśmny sie, że mamy jeszcze siostrę?! -Krzysiek podnióśł głos.
-gdy miałeś 12 lat, a Paulina 10 zaszłam w ciąże. Była to wpadka. Od razu postanowiliśmy z Mirkiem, że o dziecku nikt nie może się dowiedzieć. Nie chcieliśmy usuwac ciąży, więc robiliśmy wszytsko, aby to nie wyszło na jaw. Pamiętacie jak trafiłam do szpitala?
-Powiedzieliście, że to przez zasłabnięcie.
-Tak, ukrywaliśmy ciążę. patrycja urodziła się w 7 miesiącu. Od razu oddaliśmy ją adopcji. Nikt o tym nie wiedział i szczerze myśleliśmy, ze nigdy się o tym nie dowiecie. -płakałaś tak jak i pani Małgosia.
-Nigdy nie mieliśmy przed sobą tajemnic. -wyszeptał Krzysiek.
-Ja... -odezwałaś się. -Gdy dowiedziałam się o tym, że mam brata, potem siostrę, rodzinę... To był szok. Przez ponad 20 lat żyłam w rodzinie zastępczej. Jednak jak miałam 22 lata dowiedziałam sie, że to nie byli moi prawdziwi rodzice. -otarłaś spływajace łzy. -Z czasem się przyzwyczaiłam, ze nie mam rodziny. A teraz...
-Proszę wybacz nam to... -po dłuższej chwili milczenia odezwał się twój tata. Ten prawdziwy.
-Nie wiem... nie wiem czy potrafię.
-Wiemy, że źle wtedy postąpiliśmy, ale skoro odnalazłaś się, chcielibyśmy cię poznać.
-Teraz? Na prawdę? Mogliście wtedy powiedzieć? Trudno było? Po tylu latach dowiaduję się, ze mam siostrę, która jest moją przyjaciółką. -uniósł się Krzysiek. Nie chciałaś, żeby kłócił się z rodzicami.
-Zawsze chciałam mieć siostrę, gdybym wiedziała, że ją mam, Krzysiek wyjeżdżał i nie miałam rodzeństwa zawsze, a gdyby ona była. -dołączyła się Patrycja.
-Przepraszam, ale ja nie mogę tak żyć, przepraszam, że przeze mnie się kłócicie. -wyszłaś z płaczem. Ruszyłaś przed siebie.
-Patrycja! -usłyszałaś jak ktoś cię woła, a za chwilę przytula. Był to Krzyseik.
-Przepraszam, nie chcę żebyście się kłócili. _To nie twoja wina.
-Możemy jeechać?
-Tak, idź do samochodu ja tylko się z nimi pożegnam i zgarnę Iwonę. -otarł twoje łzy. W samochodzie czekałaś na Ignaczaków. Nie minęło pięć minut i już wracaliście do Ostrzeszowa. W połowie drogi usłyszałaś pytanie.
-A co z Michałem?
-Za tydzień w sobotę, na meczu w Kędzierzynie, dam mu szansę. -delikatnie się uśmiechnęłaś.
-Prawidłowo.
-Ja to czekam na zaproszenie na ślub. -zasmiała się Iwona, a wy razem z nią.

Tydzień później

O godzinie 13 parkowałaś samochód pod halą w Kędzierzynie. Zobaczyłaś, że siatkarze Jastrzębskiego Węgla, też już są na miejscu. Zabrałaś torbę ze sprzętem i torebkę. Pokazłaś przepustkę i bez problemu udałas sie do szatni. Zapukałaś i otworzyłaś niepewnie drzwi.
-Dzień dobry. -powiedziałaś niesmiało.
-Patrycja! -wydarli się wszyscy i rzucili, aby cię wyściskać.
-Tęskniliśmy! -rzucił Damian.
-Też za wami tęskniłam. -do szatni wszedł Bernardi i reszta sztabu. Przywtałas się znimi. Szybko rozebrałaś kurtkę i zaczęłas łuchać przemowy trenera. O 14 chłopaki wyszli na zagrywkę. Znów mogłaś robić zdjecia. Na twojej twarzy pojwił się uśmiech. Był on jeszcze szerszy, gdy po 2,5 godzinach na tablicy pojawił się wynik 3:2 dla Jastrzębian. Kibice zaczęli opuszczać halę, zostali tylko nie liczni prosząc o autografy czy zdjęcia.
-Michał, możemy prozmaiwać?
-Pewnie. -uśmiechnął się i odeszliście w bardziej ustronne miejsce.
-Bo ja wszystko sobie przemyślałam, kocham cię i jesli to aktualne to możemy spróbować.
-Na prawdę? -otworzył szeroko oczy.
-No tak. -wbiłaś wzrok w podłogę.
-Tak się cieszę, kocham cię. -spojrzałaś w jego oczy i szeroko się usmiechnęłaś. Michał wpił się w twoje usta. Znów poczułaś motylki w brzuchu, byłaś spragniona jego pocałunków.
-Michał? Jak możesz! -usłyszeliście i oderwaliście się od siebie.

--------------------------------
Szybko wam idzie! :D
Polska wygrała 3 mecz i jest wspaniale! :D
15 komentarzy = nowy rozdział :)
Pozdrawiam!


17 komentarzy:

  1. No nie co tym razem im przeszkodzi, wreszcie być razem?
    Już nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądziłam, że rodzice Krzyśka mogli tak postąpić. Zostawić dziecko i ukrywać to przez tyle lat. Ciekawi mnie kto im przerwał :) Oby tylko on się Znowu nie rozstali:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje ze nic zlego sue im juz nie przytrafi;) M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ale żebyś czasem ich znowu nie rozdzieliła

    OdpowiedzUsuń
  5. o cholercia a to znowu kto?? a może ktoś kto jeszcze nie zna Pati i myśli, że Michał ją kantem puszcza, mam nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie tej zagadki W.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego w tym momencie?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział *,*
    Jak rodzice mogli ukrywać przez tyle lat,że Pati jest siostrą Krzyśka,trochę tego nie kminie.
    Dobrze,że Patrycja dała Michałowi szansę.
    Dlaczego w takim momencie ? ;o
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zazdroszcze Pati tej całej sytuacji, nie dość, że ciężko choruje to jeszcze teraz będzie żyć ze świadomością tak naprawdę tego, z była niechcianym dzieckiem, mam nadzieję, że z Kubim będzie już ok bo to za dużo złego by było jak na jedną osobę

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział:P mam podejrzenie kto to może być ale poczekam na rozwiązanie w następnym rozdziale

    OdpowiedzUsuń
  10. super:)) tylko tyle mogę powiedzieć ;DD
    urwałaś w takim momencie :DD
    do następnegp :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kto to? Znowu.. chyba nie wrocil do Moniki..

    OdpowiedzUsuń
  12. Rodzice Krzyska I Patrycji nie postapili dobrze, ze oddali ja do adopcji.. ale te opowiadanie jest coraz fajniejsze.. fajnie piszesz. Pisz dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. obawiam się, że to Monika..... zapraszam do mnie na 17

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! Czekam na nastepny!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. hej hej :)
    jest juz 15, ale też dodam od siebie :)
    świetny, chociaż zaciekawiłaś mnie końcówką
    kto to jest? jakaś dziewczyna czy jak?
    czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. No w takim momencie zakończyć :)
    Czekam na kolejny oby nic albo ktoś nie przeszkodził w byciu razem.
    Zapraszam do siebie :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń