niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 74

Po 20 minutach byliście już w taksówce wiązącej was do domu Ignaczaków. Michał załatwił wszystko z trenerem, który nie miał nic przeciwo, ponieważ z rzeszowa mieliscie wyjechać dopiero jutro. O 17:50 pukaliście już do drzwi libero. Otworzyła wam Iwona. przywitaliście się i zaprosiła was do środka. Zaprowasziła was do salonu, gdzie na kanapie lerzał Krzysiek z zimnym okładem na kolanie.
-Cześc. -uśmiechnęłaś się delikatnie.
-O cześć. -podnióśł się delikatnie. Z Michałem przywitali się na swój sposób, po czym przyjmujący usiadł w fotelu.
-Jak się czujesz? -usiadłaś na drugim fotelu.
-No wiesz kontuzja w takim momencie, to nie zbyt fajnie, ale czekają mnie tylko 3-4 tygodnie przerwy. Na finały play-offów zdąże.
-Oby. -przestaliście mówić o kontuzji Igły. Iwona podała wam kawę, ciasto i sama przysiadła się do was. Za chwilę przyjechał Piotrek z Olą i przywiózł Dominkę z Sebastianem.  Zostali na kawie.
-Właśnie, bo w sumie, skoro już tutaj jesteśmy to chcielibyśmy oficjalnie zaprosić was na nasz ślub. -Ola wyciągnęła dwie koperty i razem z Piotrekiem wręczyli Ignaczaką i wam. lub i wesele miały odbyć się w Rzeszowie 11 kwietnia.
-Mamy nadzieje, ze będziecie. -uśmiechnął sie Piotrek.
-Przeciez nie przegapimy twojego ślubu. -wyszczerzył się Misiek.
-Nie ma mowy. -Ignaczak przybił piątke z twoim narzeczonym. Siedzieliście tak wszyscy do godziny 20. Potem przyszłe małżeństwo odwiozło was do hotelu. Byłaś zmęczona, ze ledwo weszłaś do pokoju, a od razu rzuciłaś sie na łóżko.
-Ej śpiochu, przebierz sie chcociaż w pidzamę.
-Zaraz. -mruknęłaś. Pocuzłaś jak Kubiak bierze cie na ręce i niesie do łazienki. Nie miałas wyjścia. Wzięłaś szybki prysznic i poszłaś spać. Wygoniłaś przyjmującego z pokoju i zamknęłaś drzwi na klucz. Gdy tyko się położyłaś, zasnęłaś.

Rano po godzinie 10 wracaliście do domów. Ciężko było ci się rozstać z Michałem. Miałaś sie z nim widzieć dopiero za tydzień, a później jadą na finał LM, na który ty nie mogłas jechcać z nimi.
-To za tydzień widzimy się w Gdańsku?
-Tak. -uśmiechnęłaś się. -staliście przytleni do sieie dobre 5 minut po czym ostatni pocałunek i rozjechaliście się w swoje strony. 6 godzin i byłaś w domu. Napisałaś Michałowi, że ejsteś już na miejscu żeby się o ciebie nie martwił. Była godzina 17 więc zajęłaś się obróbką zdjęć. Równo o 20 wrzuciłas je na stronę. Poszłaś wziąć prysznic. Po nim rozczesałaś mokre włosy. Przypomniałaś sobie, ze jutro na 15 idziesz do fryzjera. Około 22 zasnęłaś.

Rano obudził cię budzik. Niechętnie wstałaś. Zjadłaś śniadanie, ubrałaś się. Zdążyłaś sie ubrać, a już podjechał samochód, zeby zabrać cię na dializę. O 7:30 zostałaś podłączona do aparatury. Czekały cię 4 godziny nudy. W między czsie przyszła pani dokror spytać się jak się czujemy itd. Te cztrey godziny minęły ci dosyć szybko, potem tylko chwila czekania i do domu. kilka minut przed 13 wróciłaś. Szybko zrobiłaś sobie obiad i do fryzjera. Obcięłaś jakieś 20 cm włosów, gdyż sięgły ci one prawie do pasa. Mając to już wczesniej w planach rozjaśniłaś sobie końcówki. Efekt był zadowalajacy. Zapłaciłas i wróciłaś do domu> W skrznce zobaczyłaś list, w którym pisało, ze zostałas wpisana na listę osób czekajacych na przeszczep. Uśmiechnęłas się delikatnie pod nosem. Na wieczór rozmawiałaś przez skype dobre 3 godziny z Michałem.

Usłyszłaś dźwięk twojego teleofnu. otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, ze jest ciemno. Spojrzałaś na telefon, godzina 1:13. Napis "stacja dializ".
-Tak słucham? -ziewnęłaś przeciągle.
-WItam, pani Patrycja?
-Tak, coś się stało.
-Jest dla pani nerka w Poznaniu. -zdziwiłas się.
-Na prawdę.
-Tak. Samochód już po panią wyjechał. Także za jakieś 15 inut będzie, czekamy na panią.
-Do widzenia. -Wstałąś z łożka i nie wiedziałaś co masz robić. Szybko się ubrałaś, wzięłaś sprawdziłaś czy w torbie masz wszystko spakowane. Zjadłaś jakaś kanapkę i samochód już był.Zabrałaś jeszcze zwykłą torebę, w której miałaś portfel, dopkumenty. Zgarnęłaś jeszcze telefon, ładowarkę. Ubrałąś kurtkę, kozaki i zwyszłas z domu. kierowca zabrał od ciebie rzeczy, a ty zamknęłaś dom. Po pół godzinie byłaś już dializowana. Wszystko działo się szybo. Wyciągnęłas telefon i zadzwoniłaś do Michała.
-Halo? -usłysząłas jego zaspany głos.
-Hej MIchał, przepraszam, że cię budzę.
-Patrycja, coś się stało?
-Tak, za 3 godiznyc jadę do Poznania, znalazła sie dla mnie nerka.
-Wspaniale. -usłyszalaś, ze sie ucieszył.
-Dobra to idź spać dalej, jak będzie po wszystkim zadzwonię.
-Dobrze kochanie. -pożegnałaś sie i rozłaczyłaś. Czas płynął neiubłagalnie szybko, nim się obejrzałaś, a już jechałaś karetką do Poznania. Będąc na miejscu, zrobili ci szybkie badania, a zaraz po nich pielęgniarki zaczeły przygotowywać cię do operacji. Będąc już na stole operacyjnym dostałas narkozę i powoli zaczełas odpływać.


------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale gdy zaczełam pisać rozdizał znów zginął internet. Ale obiecałam więc piszę z telefonu. Mam nadzieje, ze jutro z internetem wszystko będzie w porządku i dodam dłuższy rozdział :)
Czekam na komentarze :)
Pozdrawiam ! :)

8 komentarzy:

  1. świetne opowiadanie czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie :)
    czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie, że znalazła się nerka :) mam tylko nadzieję, że nic złego się nie wydarzy podczas operacji..
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że znalazła się nerka. Oby tylko nic się złego nie stało podczas operacji i Patrycja będzie mogła w końcu być szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze bardzobciekawy. Czekam. M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział ;)
    Mam nadzieję,że operacja Patrycji uda się i wszystko będzie w porządku. :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń