wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 71

-Bo ja wszystko sobie przemyślałam, kocham cię i jesli to aktualne to możemy spróbować.
-Na prawdę? -otworzył szeroko oczy.
-No tak. -wbiłaś wzrok w podłogę.
-Tak się cieszę, kocham cię. -spojrzałaś w jego oczy i szeroko się usmiechnęłaś. Michał wpił się w twoje usta. Znów poczułaś motylki w brzuchu, byłaś spragniona jego pocałunków.
-Michał? Jak możesz! -usłyszeliście i oderwaliście się od siebie. Spojrzeliście w prawo. Zobaczyłaś blondynkę, mniej więcej w twoim wzroście. -Jak możesz mnie zdradzać? -zapytała ze łzami w oczach. Puściłaś Michała i odsunęłaś się od niego.
-Ale kim ty jesteś? -zapytał zdezorientowany.
-Nie udawaj, przecież poznaliśmy się w szpitalu, powiedziałeś mi, że mnie kochasz. Te wszystkie dni, noce spędzone razem, nic dla ciebie nie znaczyły? -poczułaś się jak totalna idiotka, wierzyłaś mu, że cię kocha, a on przez ten czas zabawiał się tobą. W twoich oczach pojawiły się łzy. Odwróciłaś sięii i chciałaś odejść, jednak Michał cię zatrzymał.
-Patrycja. -złapał cię za rękę i odwrócił, że patrzeliście sobie w oczy. -Ja jej nie znam, nie wiem o czym ona mówi. Nawet nie wiem jak ma na imię!
-Misiu, jak możesz mnie tak ranić? -podeszła bliżej was. Płakałaś.
-Oszukiwałeś mnie... -wyszeptałaś i otarłaś łzy.
-Nie, ja jej nie znam, mówię prawdę.
-Nie kłam kochanie. -położyła mu rękę na ramieniu. On szybko ją zrzucił i groźnie na nią spojrzał.
-Kim jesteś, nei amm pojęcia, ale nie próbuj mi zniszczyć związku z kobietą, którą kocham nad życie.
-Ale ona ci nie ufa. Co to za związek? -prychnęła.
-Czy ja chcoiaż mogę wiedzieć jak masz na imię?! -podnióśł głos.
-Karolina to już nie pamiętasz? -uśmiechnęła się słodko.
-Mówisz Karolina... A tak już pamiętam! -poczułas ukłucie w sercu. Chciałaś odejść, ale Michał cały czas trzymał cię za rękę, żebyś nie uciekła. -Ty jesteś tą przyjaciółką Moniki, za pewne ona kazała ci tu przyjść i zniszczyć nasz zwiazek. -mina jej zrzedła.
-Ale...ale to nie tak... -chciała się tłumaczyć.
-Odejdź i przekaż Monice, że jej się to nie uda. -odeszła, a on odwrócił sie w twoją stronę. -Czy nam nigdy ni nie może przyjść łatwo? -zapytał.
-Chyba nie. -pokręciłaś głową.
-Kocham cię Pati.
-Ja ciebie też Michał. -złączyliście swoje usta w pocałunku. Usłyszeliscie głośne brawa i gwizy. Oderwaliście się xod siebie i zobaczyliście całą drużynę.
-No w końcu! Już myśleliśmy, że nigdy do siebie nie wrócicie. -zostaliście wyściskani przez cała drużynę, a nawet przez ekipę z Kędzierzyna. byłaś szczęśliwa, w kńcu po tylu dniach kiedy wylewałaś łzy, na twojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Niestety za chwilę musiałaś się znimi pożegnać, bo oni wracali do Żor, a ty do Ostrzeszowa.
-A może ja pojade z tobą? -mówił, gdy żegnaliście się.
-Debilu, w poniedziałek masz trening. -zaśmiałaś się.
-To mnie odwieziesz.
-Mam dializę.
-To kiedy się widzimy? -zrobił smutną minkę.
-A kiedy gracie mecz?
-W środę.
-No to w środę. -uśmiechnęłaś się.
-Będziesz?
-Na 18 zdąże się wyrobić.
-Cudownie. -pocałował cię. -Zostanies u mnie na noc i w czwartek wrócisz do siebie. -zaczał planować.
-Dobra, dobra, jutro porozmawiamy, a teraz idź, bo Damian już ma nas dość. -zaczęliście się śmiać.
-To dobranoc kochanie. -pocałował cię.
-Dobranoc. -i odeszliście w swoje strony. On wsiadł do autobusu, a ty do swojego samochopdu. Od razu ruszyłaś w drogę powrotną.

14 luty 2015

Niedawno byłaś w szpitalu na badanich, które mają cię zakwalifikować do przeszczepu. Z Michałem widziałaś się zaledwie kilka razy. On miał treningi, a ty dializy W weekendy mecze jak nie w Jastrzębiu to na wyjeżdzie plus dochodziły te wyjazdy za granicę. Wtedy jednak ty nie byłaś obecna. Rano rozmawiałaś z Michałem. Pomimo, ze nie grali żadnego meczu on miał treningi. Około godziny 17 usłyszałaś dzwonek do drzwi. Nałożyłaś papcie i poszłaś otworzyć. jakie było twoje zdziwienia, gdy za nimi ujrzałaś Michała.
-Co ty tu robisz?
-A może tak cześć kochanie, wejdź? -uśmiechnął się w ten swój Michałowy sposób.
-Cześćkochanie, wejdź.
-Tak lepiej. -wyszczerzył się.
-Ale co ty tu robisz, przeciez masz treningi.
-Taka mała bajera, mamy wolnę, bo dzisiaj walentynki. Nie cieszysz się?
-Cieszę i to bardzo. -wtuliłaś się w niego.
-To teraz idź się szybko przebrać i cię porywam. -poruszał zabawnie brwiami.
-Gdzie mnie chcesz porwać?
-Niespodzianka, a teraz idź, bo nie ma czasu. -ruszyłaś na górę. -Ubierz sukienkę! -usłyszałaś jeszcze jego krzyk z dołu. Pokręciłas głową. Zastanawiałaś się co on zaplanwał, poza tym on tutaj nie bywa w tych okolicach. Westchnęłaś. Zabrałaś z szafy grube czarne rajstopy, oraz sukienkę. Szybko się przebrałaś, a włosy jedynie rozpuściłaś i rozczesałaś. Przejechałaś delikatnie rzęsy tuszem i byłaś gotowa. Zeszłaś na dół.
-No i pięknie. -poczułaś jego ręce na twoich biodrach, a za chwilę pocałunek na szyi.
-Jedziemy?
-Tak. -pomógł założyć ci płaszczyk, a sam zaraz ubrał buty i kurtkę. Wyciągnęłaś z szafy kozaczki, które nałożyłaś. -A szalik, czapka? -spytał.
-Matko. -przewróciłaś oczami. Owinęłaś się szalikiem i ubrałaś czapkę. Do torebki wrzyciłaś rękawiczki i byłaś gotowa w 100%. Wsiedliście do samochodu. Próbowałaś wydobyć od niego informacje, gdzie jedziecie, ale nie dał się. Był nieugięty. Po jakiś 20 minutch Michał zaparkował samochód przed restauracją. Szybko wyszedł z samochodu i przyszeł otworzyć tobie drzwi. Uśmiechnęłas się. Trzymajać się za rękę udaliscie się do wejścia.
-A to nie jest zamknięte? -zapytałaś, gdy nie widziałaś, żadnych zapalonych w środku światel.
-O widzisz, otawre. -nacisnął klamkę. Pomógł ci się rozebrać, po czym powiesił na wieszaku płaszczyk i swoj kurtkę Ruszyliście w głąb sali. Zobaczyłaś na środku stolik. Na nim bukiet czerwonych róż i naokoło   mnóstwo zapachowych świec.
-Michał... -szepnęłaś.
-Zapraszam na kolację. -kelner podał wam kolację. Jedliście w ciszy, co jakiś czas spoglądając sobie w oczy. gdy skończyliście, z głośników popłynęła wolna muzyka.
-Mogę prosić do tańca? -nim się zorientowałaś on stał przy tobie z wyciągniętą ręką. Z usmiechem pdałas mu dłoń i po chwili wtuleni w siebie kołysaliście się w rytm muzyki.
-Pati, nie chciałem, żeby to było banalne... Ja wiem, ze już raz przez to przechodziliśmy, ale teraz zrobienie czegoś w stylu "wracamy do tego, tak" mi się nie podoba, a akurat przytrafiła się dobra okazja. -uklęknał przed tobą. -Zapytam po raz drugi, Patrycjo miłości mojego życia czy wyjdziesz za mnie? -z twoich oczu popłynęły łzy szczęścia.
-Oczywiście, ze tak. -na twoim palcu znów pojawił się pierścionek, a gdy tylko wstał złaczyliscie wasze usta w namiętnym pocałunku pełnym miłości.


---------------------------
Obiecałam, więc dodaję :)
STAY STRONG MICHAŁ KUBIAK !
Taka kontuzja w takim momencie, ale przerwa ma trwać 6 tygodni więc wierzymy, że Michał wróci na MS jeszcze silniejszy!
15 komentarzy = nowy rozdział
Pozdrawiam! :)

15 komentarzy:

  1. Nie sądziłam, że Monika znowu powróci. Dobrze, że wyjaśniła się ta sprawa. Oni zawsze muszą mieć pod górkę kiedy chcą być razem to zawsze ktoś stanie im na drodze. Oby tylko teraz nic złego się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zaczyna spełniać się mój upragniony scenariusz, mam nadzieję, że teraz będzie już tylko coraz lepiej Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;)
    Mam nadzieję,że teraz nic już nie zepsuje ich związku.
    Michał taki słodki z tą kolacją ;)
    #StayStrongMichałKubiak
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział,Michał widać jak ją kocha :)
    Czekam na kolejny a i zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejku, ojejku, ojejku *.*
    Michał co się romantyczny zrobił *.*
    a ta Karolina to jakaś popieprzona jest -.-
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. ooooo słodko <3
    W końcu się pogodzili:))

    rozdział świetny ;DD
    pozdrawiam i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. super świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. I znowu Monika, ciekawe co jeszcze wywinie a tak poza tym to pamiętam, że niby została zatrzymana we Włoszech, ciekawe jak ta sprawa się zakończy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ;) zapraszam do siebie , dopiero zaczynam więc liczę na szczere komentarze ;)) http://volleyballowelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. No i pięknie
    Tak ma być dalej, oczywiście jak zawsze Monika musiała odstawić jakąś szopkę, a jak nie ona to ktoś od niej...
    brak mi słów...
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super byle tak dalej bez przeszkód

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział super, bardzo mi się podoba, romantyk z Kubiego jak chyba z żadnego innego faceta

    OdpowiedzUsuń