piątek, 16 maja 2014

Rozdział 68

Z perpsketywy Krzysztofa

-Muszę iść do łazienki. -powiedziała. Odwróciła się, żeby wstać odzuciła kołdrę i gwałtownie wstała, po czym upadła.
-Patrycja! -krzyknąłes i razem z Iwoną podbiegliście do niej. Zobaczyłes krew. Wszystko działo się tak szybko, że zrozumiałeś słowa "szybko, blok, operacja". Siedziałeś z Iwoną na korytarzu i czekałeś na jakiekolwiek informację.
-Przepraszam. -zerwałeś się, gdy zobaczyłeś pielęgniarkę.
-Czy państwo jest kimś z rodziny?
-Nie, ale ona jest sama.
-A jaka państwo mają grupę krwi?
-Ja mam ARh+. -odpowiedziała Iwona.
-A pan?
-Ja 0Rh-.
-Czy mółby pan oddać krew? Jest bardzo potrzeba, bo zapasy się kończą, a pani patrycja dużo jej traci.
-Oczywiście. -zgodziłeś się bez zastanowienia.
-To proszę za mną.
-Czekaj tu na mnie. -przytuliłeś Iwonę. Po pół godzinie wróciłeś. Operacja się dłużyła i dłużyła. Dopiero po 23 z sali wyszedł lekarz, a zaraz za nim na łóżku wyjechała Patrycja.
-Państwo są rodziną?
-Nie, ale ona ma tylko nas. -wytłumaczyłeś.
-Dobrze, a więc nie jest dobrze. Nastąpił krwotok i niestety musieliśmy usunąć nerkę. Pani patrycja będzie musiała wrócić na dizalizy. -Iwona się mocno do ciebie przytuliła. Czułeś, że płakała.
-To niemożliwe. -wyszeptałeś.
-Przykro mi. -podesżła jakaś pielęgniarka. Przeprosił i odszedł z nią na bok.
-Dobrze, zapytam. -powiedział. -Przepraszam, ale mogę mieć pytanie?
-Tak. -zmarszczyłeś brwi.
-Czy państwo są rodzeństwem? -to pytanie cię totalnie zaskoczyło.
-Nie, chyba.
-Nie wnikam w życie prywatne pacjentów, ale państwa grupy krwi są bardzo podobne. Jeśli pan chce się upewnić możemy zrobic badania genetyczne.
-Nie chcę podejmować decyzji sam.
-Rozumiem, a teraz przepraszam muszę iść do pacjentów
-Krzysiek, to prawda?
-Nie wiem, muszę porozmawiać z Pati, ale jak to możliwe?
-Zróbcie badania. -szepnęła.
-Zrobimy -pocałowałeś ją w czoło. Całą noc spędziliście w szpitalu. Około 8 mogliście wejść już do sali, w której leżała wasza przyjaciółka.

Z perspektywy Patrycji

Wszystko cię bolało. Powoli zaczęłaś otwierać oczy i zobaczyłaś jasne pomieszczenie. Zamrugałaś kilka razy. Zobaczyłaś, że obok ciebie siedzą Ignaczakowie.
-Co mi jest? -wyszeptałaś.
-Patrycja, tak się o ciebie baliśmy. -do sali wszedł lekarz.
WItam.
-Dzień dobry. Panie doktorze co mi jest.
-Nie mam dla pani dobrych informacji. Miała pani krwotok i niestety musieliśmy usunąć nerkę.
-Czyli... czyli muszę wrócić na dializy? -w twoich oczach pojawiły się łzy.
-Niestety, ale jest druga sprawa. Pan Krzysztof oddawał krew, która przydała się, podczas krzyż ówki wyszło, mże państwa krew jest praktycznie identycza. Podejrzewam, że są państwo rodzeństwem.
-Słucham?
-Czy zdecydują się państwo na badania genetyczne? Jesli jeszcze zaraz pobierzemy próbki jutro będą wyniki. -spojrzałaś na Krzyśka.
-Zgadzam się.
-Ja także.
-Dobrze, w takim razie zaraz przyjdzie pielęgniarka i pobierze próbki.

Kolejny dzień

Krzysiek z Iwoną dzisiaj musieli wracać do Rzeszowa. O 9 miały być wyniki. Czekaliście na nie z niecierpliwością. Kilka minut po 9 przyszła pielęgniarka z kopertą.
-Otwieraj. -szepnęłaś do Krzyśka.
-Ty to zrób.
-Nie, jak już to razem. -powili otwieraliście. Chwilę potem wiedzieliście juz jaki jest wynik...


Z perspektywy Michała

Wybudziłeś się. Gdy tylko otworzyłeś oczy zobaczyłeś swoją rodzinę. Nie spytałes o siebie, tylko o nią. Niestety Błażej nie miał żadnych informacji. Był wtorek, od niedzieli nie miał z nią kontaktu. Czułeś, że coś się wydarzyło, lecz nie wiedziałeś coś. To dziwne uczucie w środku cię irytowało. Po godzinie 20, twoja rodzina opuściła salę. Wyciągnąłes telefon i wybrałeś dobrze znany ci numer.
Pierwszy sygnał... nic
Drugi sygnał... nic
Trzeci sygnał...
-Halo? -usłyszałeś jej zmęczony głos.
-Patrycja. -wyszeptałeś.
-Michał?
-Jak się czujesz?
-Ja jestem nieważna, a ty jak?
-Dzisiaj się wybudziłem, ale to nie prawda ty jesteś ważniejsza.
-Michał przepraszam, to moja wina. -rozpłakała się.
-Kochanie, nie płacz, proszę.
-Gdyby nie to, że nie dałam ci szansy, byłbyś teraz w domu nie w szpitalu.
-To nie twoja wina. Ale czuję, że coś się wydarzyło. Powiedz mi.
-Miałam operację... Muszę wrócić na dializy. -ty był cios. Nie byłeś nawet w stanie wyobrazić sobie jak ją to boli. Jak ona się teraz czuje. Chciałeś jechać do niej i ją przytulić.
-Przykro mi.
-Jest jeden plus tego.
-Jaki? -zdziwiłeś się.
-Krzysiek jest moim bratem.

-----------------------
I jednak mieliście rację! :) Od początku tego opowiadania wymyśliłam sobie, że Igła będzie jej bratem :D
Dzisiaj nasi siatkarze rozegrali pierwszy mecz i oczywiście wygrali 3:0!
Gratulacje! Oby wygrywali wszystko w tym sezonie! :)
Rozdział pojawi się, gdy pod rozdziałem będzie 10 komentarzy :)
Pozdrawiam :)

12 komentarzy:

  1. wieeedziałam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że Patrycja musi znowu wrócić na dializy. Domyślałam się, że ją coś łączy z Igłą nie jak kobietę i mężczyznę tylko brat siostra jakby byli rodziną. Jednak miałam rację. Michał jakby mógł to już był przy Patrycji i ją wspierał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdial bardzo ciekawy. Czekam....
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuuuuuuuuuuuuuperrrrrrrrrr! ;DD
    Tak myślałam, że są rodzeństwem :)) i dobrze ;))
    czekam na kolejny :* G

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny! Z niecierpliwością czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział czekam na kolejny z niecierpliwością :)
    Zapraszam na nowy rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ! *,*
    Szkoda,że musi wracać do dializy. ;c
    Fajnie,że Igła jest bratem Pati.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że wszystko się jeszcze ułoży. Coś tak przeczuwałam, że Igła może być jej bratem, bardzo się cieszę z tego powodu.
    Zapraszam na 28 rozdział http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. #23 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń