-Nie! -krzyknąłeś i zerwałeś się ze swojego miejsca. -Nie proszę. -szepnąłeś i upadłeś na kolana. Łzy zaczęły płynąć po twoich policzkach.
-Michał... -poczułeś czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłeś głowę i zobaczyłeś zatroskane oczy Krzyśka i całej reprezentacji. Widziałeś w ich oczach smutek.
-Chcę umrzeć. -powiedział. Wstałeś i bez słowa zacząłeś iść na górę. Chciałeś zamknąć się w pokoju. Chciałeś pobyć sam. Pokoje mieliście na 4 piętrze. Zastanawiałeś się dlaczego ona. Chciałeś umrzeć i być z nią. Idąc przez drugie piętro usłyszałeś jak ktoś cię woła. Miałeś nie reagować, ale twoje imię było wypowiedziane z innym akcentem. Odwróciłeś się i nie wierzyłeś własnym oczom.
-Patrycja. -wyszeptałeś. Podbiegłeś do niej i mocną ją przytuliłeś. Była roztrzęsiona, płakałaś. -Bałem się o ciebie. Kocham cię. -powiedziałeś i pocałowałeś ją w czoło. -Co tu się stało? -zwróciłeś się do zawodników z Serbii.
-Usłyszeliśmy jak ktoś woła. Wyszliśmy z pokoju i zrozumieliśmy, że ktoś woła o pomoc. Doszliśmy do tego, że głos dociera z windy. Postanowiliśmy ją otworzyć własnymi siłami, bo ona nie działała. Namęczyliśmy się trochę, ale ja otwarliśmy. Patrycja siedziała na podłodze i płakała. Pomogliśmy jej wstać, a później wyjść. Dosłownie zrobiła ostatni krok, a winda zleciała na dół. -powiedział Atanasijevicz.
-Dziękuję. -podałeś każdemu rękę.
-Nie ma za co. -uśmiechnęli się lekko.
-Pati. - spojrzałeś w jej oczy, a ona w twoje. -Bałem się o ciebie, cholernie. -oparłeś swoje czoło na jej i kciukiem gładziłeś jej policzek.
-Przepraszam. -powiedziała i spuściła wzrok.
-Myślałem, że zginęłaś. Krzyk, a potem huk. Mój świat w tamtym momencie się zawalił. Chciałem umrzeć.
-Nie mów tak. -kolejne łzy zaczęły spływać po jej policzkach.
-Taka prawda. -pocałował cie delikatnie. -Cholernie cię kocham i nie chcę cię stracić. -wyszeptał patrząc ci w oczy.
Z perspektywy Patrycji
Siedziałaś na podłodze i czekałaś na śmierć. Tak czekałaś na śmierć. Wiedziałaś, ze nic, ani nikt już cię nie uratuje. W pewnym momencie drzwi windy się otworzyły. Poznałaś reprezentantów Serbii, pomogli ci wstać, wyjść. Delikatnie i powoli wychodziłaś z windy. Zrobiłaś ostatni krok, a winda spadła na dół. Krzyknęłaś. Oni w ostatniej chwili cię uratowali. Zjechałaś po podłodze i się rozpłakałaś. Nie odpowiadałaś na pytanie Serbów czy wszystko jest w porządku, po prostu płakałaś. Po jakieś chwili usłyszałaś, że któryś z nich woła Michała. Uniosłaś głowę i zobaczyłaś twojego Michała. On szybko podbiegł do ciebie i zaczął tulić. Płakałaś w jego ramionach. Przeprowadził rozmowę z Serbami, a potem odezwał się do ciebie.
-Pati. -spojrzałaś w jego oczy, a on w twoje. -Bałem się o ciebie, cholernie. -oparł swoje czoło na twoim i kciukiem gładził twój policzek.
-Przepraszam. -powiedziałaś i spuściłaś wzrok.
-Myślałem, że zginęłaś. Krzyk, a potem huk. Mój świat w tamtym momencie się zawalił. Chciałem umrzeć.
-Nie mów tak. -po jego słowach, łzy znów zaczęły płynąć po twoich policzkach.
-Taka prawda. -pocałował cię delikatnie. -Cholernie cię kocham i nie chcę cię stracić. -wyszeptał patrząc ci w oczy.
-Ja ciebie też. -szepnęłaś. Zapomniałaś nawet o sytuacji, która miała miejsce podczas meczu. Tuliłaś się do niego. W jego ramionach czułaś się bezpiecznie. Michał wziął cię na ręce , pożegnał się z Serbami i jeszcze raz im podziękował i ruszył na górę. -Odstaw mnie, głupku. -powiedziałaś i uśmiechnęłaś się przez łzy.
-Nie, nie zrobię tego. Muszę cię teraz pilnować. -uśmiechnął się delikatnie. Postawił cie przed drzwiami do twojego pokoju i ze swojej kieszeni wyciągnął klucz, otworzył drzwi. Chciałaś wejść, ale Michał znów wziął cie na ręce. Noga zamknął drzwi i położył cię na łóżku. Sam ułożył się obok ciebie, a ty wtuliłaś się w jego ramiona. Leżeliście w ciszy. Michał co jakiś czas do ucha szeptał ci "Kocham cię" i całował u usta. Po jakimś czasie usłyszeliście głosy na korytarzu.
-Gdzie jest Misiek? -zapytał Ignaczak.
-Nie ma go w pokoju. -odpowiedział mu Zibi.
-To gdzie on do cholery jest.
-Chyba nie zrobił tego co mówił na dole. -w głosie Winiara usłyszeliście niepokój.
-Nie mógłby tego zrobić, chyba.
-To jest Dziku, on jest zdolny do wszystkiego. -powiedział Pit.
-Nie powiedziałeś im? -wyszeptałaś patrząc w oczy Michała. Pokręcił przecząco głową. -Dlaczego?
-Nie było kiedy. -wzruszył ramionami i zaczął cię całować. Rozmowa siatkarzy trwała dalej, ale nie przysłuchiwałaś się jej, bo byłaś zajęta Michałem. W pewnym momencie ktoś najprawdopodobniej oparł się o klamkę i drzwi się otworzyły. Spojrzeliście w tamtą stronę.
-Przepraszam. -zmieszał się Bartek i zamknął drzwi. Spojrzeliście na siebie i zaczęliście się śmiać.
-Kto tam był? -zapytał Igła.
-Michał i Patrycja. -odpowiedział Kurek.
-Aha.-chwila milczenia.Że co kurwa?! -usłyszeliście i do pokoju wpadli siatkarze.
-Cześć. -pokiwałaś im.
-Żyjesz. -odetchnął z ulgą Winiar. Pociągnęli cię tak, że wstałaś z łóżka i każdy cię przytulił.
-Jak to się wgl. stało?
-Michał? -spojrzałaś na niego. Zgodził się. Zaczął opowiadać chłopakom o wszystkim.
-Myśleliśmy, że Michał... -zaczął Pit.
-Co Michał?
-Bo powiedział, ze chce umrzeć i...
-Nie kończ. -powiedziałaś i przytuliłaś się do Kubiaka.
-Co to jest? -Andrzej z ziemi podniósł kopertę z listem.
-To list od Moniki. -szepnęłaś. Michał zabrał list i zaczął czytać, gdy skończył, podał list Marcinowi, który stał najbliżej. Przytuliłaś się do niego, a on objął cię mocniej ramieniem.
-Już ci nic nie grozi. -szepnął i pocałował cię w czoło.
------------------
Tadam ! :D Ja nie wiem co myśleliście, ale przecież nie mogłabym zabić Patrycji ! Nie miałabym serca, żeby robić to na początku opowiadania !
Czekam na wasze komentarze !
Pozdrawiam !
Dobre to było. Kiedy Bartek otwiera drzwi i widzi całujących się Miśka i Pati. Zamyka i odpowiada na pytanie Igły , Chciałabym zobaczyć minę ich gdy się dowiedzieli.
OdpowiedzUsuńże co?! Nie mogłabyś jej zabić na początku opowiadania? czyli ona umrze?! NIE nie..;((
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to fajny czekam na kolejne pa! :)
Świetny ;) mam nadzieję, że Monika zostanie ukarana za to co chciała zrobić Patrycji!! Do następnego ;**aa
OdpowiedzUsuńufff ulga!
OdpowiedzUsuńChyba wraca forma jasnowidzki;) Dobrze, że Ci Serbowie są wtedy kiedy potrzeba. Tak to nawet nie chce myśleć co by było;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;p
ooo ja pier....
OdpowiedzUsuńrozdzial po prostu niesamowity :D
niezle to wszystko wymyslilas ;)
pozdrawiam i do nastepnego :*
Świetny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*