sobota, 29 marca 2014

Rozdział 44

Zasnęłaś po północy. Obudziłas sie z krzykiem. Sniło ci się, że umierałaś, nie było przy tobie Michała, nikogo. ty sama. Potem przyszedł facet z nożem i wbił ci go prosto w serce. Otarłaś pot z czoła. Spojrzałaś na zegarek 7:53. Westchnęłaś. Szybko się ubrałaś w normale ubrania i zeszłaś na dół. Zjadłaś śniadanie i wzięłaś tabletki. Zabrałaś się za sprzątanie. Dość szybko ci to posżło. O 13 zjadałaś obiad i poszłaś pod prysznic. Włosy wyprotowałaś. Założyłaś sukienkę i byłaś gotowa. Była już godzina 15 więc zabrałaś torebkę, narzuciąłas na ramiona kurtkę i wyszłaś. Po 10 minutach byłas na miejscu. Weszłaś do środka, gdzie orkiestra się szykowął.
-Dzień dobry. -uśmiechnęłaś się.
-Dzień dobry, jestem Patryk, to jest Ania, Michał i Kamil. -przdstawił ci każdego.
-Patrycja. -podaliście sobie dłonie.
-Jesteś gotowa, żeby zaśpiewać? pokiwałaś głową. Rozebrałaś kurtkę i odłożyłaś ją na bok razem z torebką. Z głośników zaczęła lecieć muzyka... Kamil podął ci mikrofon i zaczęłaś śpiewać. Gdy skończyłaś, zaczęli bić ci brawo.
-Masz fantastyczny głos. -powiedział Michał.
-Dziekuję. -delikatnie się uśmiechnęłaś. Usłyszałaś jeszcze kilka komplementów. Nie musiałaś już więcej śpiewać. Usiadłaś na uboczu i czekałaś. Koło ciebie usiadł Michał.
-Co taka ładna dziewczyna robi tutaj sama?
-To, że jestem sama nie oznacza, ze kogoś nie mam.
-Widać, ze jesteś sama, widze to. -puścił ci oczko.
-Mylisz się. -powiedziałaś. Zdenerwował cię.
-Oj no przyznaj, ze jesteś sama. Możemy się zabawić. -szepnął ci do uchca i zaczał cąłować twoja szyję.
-Spadaj! -krzyknęłaś i odrąciłaś go.
-Kochanie, nie bądź taka.- Położył swoja rękę na twoim kolanie i zaczał jechac wyżej. Zrzuciałas ja.
-Odejdź. -warknęłaś.
-Oj nie udawaj. -powiedział i wpił się w twoje usta. Chciałaś go odechnąć, ale on mocno chwycił cię za ramiona. Jednak jakoś się wyrwałaś.
-Idioda. -powiedziałaś. Chciałaś iść do łązienki żeby ochłonać, ale on poszedł za tobą. Wciągnał cie do męskie toalety i znów zaczał cąłować.
-Mamy pół godziny, możemy się zabawić. -wyszeptał. Po policzkach poleiały ci łzy. Zaczął sie do ciebie dobierać, zgromadzily się w tobie siły i kopnęłaś go w krocze. Szybko uciekłaś, a on zwijał sie z bólu. Otarłaś łzy. i poszłaś na salę. Reszta osób z orkiestry nie zwróciła większej uwagi na to, ze jesteś roztrzęsiona. Wrócił Kamil i uśmiechnął się perfidnie do ciebie. Nie byłas w stanie racjonalnie myśleć. O 16 na sali pojawiła się młoda para i wszyscy goście. W tłumie zauważyłaś Piotrka i Olę. Przywiałaś się z nimi. Po życzeniach i toaście nadszedł czas na taniec pary młodej. Zaczęły płynąć pierwsze takty muzyki. Zaczęłaś śpiewć.
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij 
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij 

A ja będę twym aniołem 
Twą radością, smutkiem, żalem 
Będę gwiazdą na twym niebie 
Będę zawsze obok Ciebie x2

Jak, wytłumaczyć Tobie mam 
Że jesteś wszystkim, tym co mam 
Tym co jest dobre i co złe 
Uwierz tak bardzo ...... 

Śpij i zamknij oczy śnij - śnij 
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij 

A ja będę twym aniołem 
Twą radością, smutkiem, żalem 
Będę gwiazdą na twym niebie 
Będę zawsze obok Ciebie 

Jak, wytłumaczyć Tobie mam 
Że jesteś wszystkim, tym co mam 
Tym co jest dobre i co złe 
Uwierz tak bardzo Kocham Cię 

Jak, wytłumaczyć Tobie mam 
Że jesteś wszystkim, tym co mam 
Tym co jest dobre i co złe 
Uwierz tak bardzo Kocham Cię 

A ja będę twym aniołem 
Twą radością, smutkiem, żalem 
Będę gwiazdą na twym niebie 
Będę zawsze obok Ciebie 

A ja będę twym aniołem 
Twą radością, smutkiem, żalem 
Będę gwiazdą na twym niebie 
Będę zawsze obok Ciebie 

Twym aniołem, twym aniołem 
Twym aniołem, twym aniołem

Gdy przestałaś śpiewać, a sali rozległy się brawa. Podeszłas do pary młodej, zlożyłaś im życzenia, wręczyłaś pamiątkę. Zaprosili cię, żebyś została, ale odmówiłaś. Pożegnałas sie z Olą i Kubą oraz Piotrkiem i Olą. gdy byłaś na zewnątrz dogonił cię Pit.
-Co jest? -zapytałaś.
-Bo mam takie pytanie... Wiesz, że w marciu bierzemy ślub i czy mogłabyś zaśpiewać na nim? -spojrzał na ciebie.
-Pewnie, nie ma sprawy. -uśmiechnęłaś sie.
-Dziękuję. -przytulił cie. Pożegnaliście sie jeszcze raz i wsiadłaś do samochodu, a Piotrek wrócił na salę. Będąc w domu, nie powstrzymałaś łez. Rozpłakałaś się. Ta sytuacja, nie wiedziałas co masz powiedziec Michałowi. W jednej chwili podjęl;aś decyzję. Zaczęłaś pakować swoje rzeczy. Zajeło ci to ponad godzinę. Zaniosłaś wszystko do samochodu. Zamknełaś drzwi na klucz i odjechałaś. Postanowiłaś zamieszkać w Żorach. Teraz miałaś zamar jechać do Michała, powiedzieć mu o wszystkim, a później pojechać do jakiegoś hotelu. Na drugi dzień poójdziesz do klubu. Była 17:30, czyli przed 21 będziesz na miejscu. Jechałaś ostrożnie. Po drodze był wypadek i musiałaś stać pół godziny w korku. Po 21 zaparkowąłaś pzred blokiem. Zabrałaś torebkę i udałaś się na górę. Stanęłaś przed drzwiami z numerem 13 i zadzwoniłaś. Minęła chwili, drzwi się otworzyły i zoabczyłaś zdziwionego Michała.
-Cześć. -powiedziałaś.
-Co ty tu robisz? -zapytał.
-Przeszkadzam? -zrobiło ci sie smutno. -To pa. -mruknęłaś, lecz michał pryiągnał cie do siebie i delikatnie pocałował.
-Zgłupiałaś? Po prostu nie spodziewałem się ciebie i to o tej godzinie. -weszliscie do srodka. -Chcesz coś do picia? -zpaytał. Pokiwałaś przeczaco głową.
-Michał, musimy porozmawiać.
-Ok. -usidał obok ciebie.
-Będe mieszkać w Żorach. -zaczęłaś.
-Wprowadzasz się do mnie? -ucieszył sie.
-Nie, pójdę do klubu i przynaja mi mieszkanie.
-NPrzecież możesz mieszka ze mną. -mruknął.
-Dobra, nie o tym chciałam porozmawiać.
-A o czym?
-Bo jak byłam na salijuz po próbie, usiadłam sobie na uboczu i taki kamil chłopak z orkiestry zaczął mi wmawiac, że pewnie nie ma chłopaka. Mówił, ze mozemy się zabawić i zaczął mnie cąłować po szyi, ale szybko go odepchnełąś. Mówił, ze mam nie byc taka i zaczął jeździć ręką po mojej nodze. Zrzuciłam ja. -w twoich oczach ukazały się łzy. -Potem mnie pocąłował i trzymał tak, żebym mu sie nie wyrwała. Jakoś uciekałam i poszłam szybko do łązienki, ale on wciagnął nie do męzkiej toalety. Znów zaczał mnie całować, powiedział, że mamy pół godziny. -głos ci drżał. -Zaczął sie do mnei dobierać. Kopnęłam go w krocze i uciekłam. Michał, ja nie chciałąm, pzrepraszam. -pwoiedziałaś. Rozpałakałaś sie. Spojrzałaś na chłopaka. Patrzył przez siebie i myślał. Był zdenerwowany. -Powiedz coś, proszę. -szepnełaś.

-----------------------------
Kolejny :) Rozdział bylby wczoraj, ale do późna robiłam projekt na wos i się nie wyrobiłam :(
Czekam na wasze komentarze!
Pozdrawiam! :)


6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział szkoda Pati oby Michał z nią nie zerwał przez to pozdrawiam i do następnego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje że Michał jej nie odtrąci tylko skopie tyłek temu Kamilowi :)
    Nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :)
    dupek z tego Kamila, ale na tym świecie ich pełno ;)
    do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !
    Czekam na kolejny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie :) Jak ten Kamil mógł tak postąpić. Dobrze, że powiedziała wszystko dla Miśka oby on jej nie odtrącił tylko policzył się z tym kolesiem.

    OdpowiedzUsuń