poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 31

Zastanawiałaś się nad czym czy powiedzieć o wszystkim Krzyśkowi. Przecież on by ci pomógł. Każdy by ci tu pomógł. Znałaś ich krótko, ale czułaś się tu jak z rodziną. Zawsze chciałaś mieć brata, a teraz masz ich nawet kilku. To nic, że nie są prawdziwymi, ale są.
-Krzysiek, to wszystko jest skomplikowane. -zaczęłaś mu opowiadać od początku jak to było z Moniką. Słuchał uważnie. Na końcu pokazałaś mu wszystkie sms'y od Moniki. Milczeliście.
-Dlatego zerwałaś z Michałem. Chciałaś dla niego dobrze, żeby mu nic się nie stało? -zapytał, a raczej stwierdził.
-Tak. Nie mogę pozwolić aby tak się stało. -rozpłakałaś się.
-Nie płacz. -przytulił cię. -Powiedz mu o tym. -podniosłaś się.
-Nie mogę.
-Patrycja, możesz, a nawet musisz. On cierpi. On cię kocha, ty kochasz jego.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Musisz mu powiedzieć, a jak nie powiesz to ja to zrobię.
-Ale co ja mam mu powiedzieć?
-Prawdę.
-On mi tego nie wybaczy. -położyłaś się i znów zaczęłaś płakać.
-Wybaczy. Zrozumie to. Znam go. A tą sprawę musisz zgłosić na policję. I nie ma żadnego "ale". Monice coś odbiło i niech policja się tym zajmie.
-Dziękuję. -przytuliłaś się do niego.
-Nie ma za co.

Obudziłaś się o 7, gdy zadzwonił budzik. Zobaczyłaś, że jesteś w ubraniach. Wczoraj musiałaś zasnąć, ale kiedy? Nie zastanawiałaś się długo. Wzięłaś pierwsze lepsze ubranie i poszłaś do łazienki. Szybki prysznic, ubranie się, ogarnięcie. To wszystko zajęło ci godzinę. Wychodząc z pokoju zabrałaś telefon, tabletki i klucz, którym zamknęłaś drzwi. Zeszłaś na stołówkę i odebrałaś swoją porcję. Nie wiedziałaś gdzie usiąść, ale Krzysiek pociągnął cię za sobą, więc nie miałaś innego wyjścia jak usiąść z wszystkimi przy stole. Przywitałaś się i życzyłaś wszystkim smacznego. Po zjedzeniu śniadania, wzięłaś tabletki.
-Chciałabym was przeprosić. -zaczęłaś. Wszyscy spojrzeli na ciebie. -Za wczoraj. Za moje zachowanie, ale po prostu... -nie wiedziałaś co masz powiedzieć. W tym momencie dostałaś sms'a. -Po prostu ostatnio nie jest w moim życiu kolorowo i nie wytrzymuję tego. -kilka łez spłynęło po twoich policzkach. Szybko je wytarłaś.
-Ej Patrycja, spokojnie. Masz nas. -zaczął Winiar.
-Z każdym problem możesz przyjść do nas. -dodał Bartek. -Zawsze.
-Ja wiem, ale wy macie też swoje problemy i nie chcę się narzucać.
-Tutaj każdy pomaga sobie wzajemnie i ty też daj sobie pomóc. -uśmiechnął się do ciebie Piotrek. -odwzajemniłaś uśmiech. Wyciągnęłaś telefon i zobaczyłaś ten numer co zawsze. Otworzyłaś wiadomość.

"No, no, no. Ładnie się bawisz. Już pogodzona z siatkarzami i Michałem? 
Mam nadzieję, że nie na długo. W sumie... Ciesz się póki możesz, bo dużo czasu życia już nie masz. 
Pomóc ci zorganizować czas do października?
Aha i jeśli pójdziesz na policję to twoja śmierć nadjedzie szybciej, będzie dłuższa i bardziej bolesna."

Pokazałaś sms'a Krzyśkowi. Nawet nie zauważyłaś jak Andrea podszedł do naszego stolika.
-Przepraszam was, chciałbym powiedzieć, że dzisiaj trening musi zostać odwołany, bo musimy jechać na spotkanie z prezesem. -wyszedł ze stołówki. Chłopaki zaczęli się cieszyć.
-No to pięknie. Patrycja zbieraj się. -Krzysiek oddał ci telefon i wstał z miejsca.
-Ale gdzie? -zmarszczyłaś brwi.
-Na policję. -i wyszedł. Wszyscy spojrzeli na ciebie.
-Yyy... Później. -nie wiedziałaś co powiedzieć. Wyszłaś ze stołówki i zobaczyłaś Krzyśka kłócącego się z Moniką. Za tobą wybiegł Michał.
-Co tu się dzieje? -zapytał.
-Michał, bo ja muszę ci coś powiedzieć. A on nie chce mnie do ciebie wpuścić. -wskazała na Krzyśka.
-Co ty ode mnie chcesz! -zdenerwował się Michał.
-Jestem w ciąży, z tobą. Na początku lipca, ta noc, pamiętasz? To wtedy zaszłam w ciąże. -powiedziała.
-Co ty gadasz? -Michał otworzył szeroko oczy. Spojrzałaś na niego ze łzami w oczach.
-Okłamywałeś mnie. -wyszeptałaś. Szybko ruszyłaś na górę.
-Patrycja nie, to nie tak... -usłyszałaś jeszcze. Wbiegłaś do swojego pokoju, zamknęłaś drzwi na klucz i po prostu się rozpłakałaś.

Z perspektywy Krzysztofa

Gdy wyszedłeś ze stołówki zobaczyłeś Monikę.
-Chcę do Michała. -oznajmiła ci.
-Nie. Niszczysz im życie. -zaczęliście się kłócić. Ze stołówki wyszła Patrcyja, a za nią Michał.
-Co tu się dzieje? -zapytał Misiek.
-Michał, bo ja muszę ci coś powiedzieć. A on nie chce mnie do ciebie wpuścić. -wskazała na ciebie Monika.
-Co ty ode mnie chcesz! -zdenerwował się Michał.
-Jestem w ciąży, z tobą. Na początku lipca, ta noc, pamiętasz? To wtedy zaszłam w ciąże. -powiedziała.
-Co ty gadasz? -Michał otworzył szeroko oczy. Wiedziałeś, że ona kłamie, ale Patrycja w to uwierzyła.
-Okłamywałeś mnie. -wyszeptała. Szybko ruszyła na górę.
-Patrycja nie, to nie tak... -powiedział za nią Michał.
-Biegnij za nią. -posłuchał cię. -A ty się od nich odczep! Wiem, że kłamiesz! -krzyknąłeś.
-Peszek. -odpowiedziała z perfidnym uśmiechem. Podeszła do recepcjonistki, coś jej szepnęła i wyszła z ośrodka. Ze stołówki wyszli siatkarze. Opowiedziałeś im w skrócie o co chodzi. Weszliście na piętro i zobaczyliście, że przy drzwiach do pokoju Patrycji siedzi załamany Michał. Podszedłeś do niego.
-Michał...
-Ona mnie nienawidzi.
-Ona cię kocha. -powiedziałeś. Spojrzał na ciebie. Usiadłeś obok niego i wszystko mu opowiedziałeś. Może to było głupie, ale musiałeś. Nie mogłeś na to tak po prostu patrzeć.
-Ona mnie kocha. -wyszeptał. -Cholera. -wstał i uderzył w ścianę. -Czy ona zawsze wszystko musi spierdolić?! Nienawidzę jej!
-Michał...
-Nie, to przez nią nie jestem z Patrcyja, nie było żadnej nocy! Ona kłamie, nie jest w ciąży!
-Wierzę ci, wszyscy ci wierzymy.
-Ale nie Patrycja.
-Daj jej czas. -powiedziałeś spokojnie.

Z perspektywy Patrycji

Jak on mógł cię okłamywać. Czułaś się z tym fatalnie. Jednak obiecałaś Krzyśkowi iść na policje. Ogarnęłaś się i wyszłaś z pokoju. Na korytarzu był Krzysiek z Michałem. Na tego drugiego spojrzałaś smutnym wzrokiem.
-Idziemy? -zapytałaś Krzyśka.
-Tak. -spojrzał na ciebie zdziwiony. -Michał chodź. -nie byłaś zadowolona z faktu, że Michał idzie z wami. Przez całą drogę milczałaś. Po 20 minutach doszliście na policję. Wszyscy weszliście do gabinetu komendanta Marka Roguckiego. Opowiedzieliście mu o wszystkim. Pokazałaś mu sms'y.
-Czy jest coś jeszcze? -zapytał.
-Tak, dzisiaj Monika przyszła do ośrodka, powiedziała, że jest w ciąży z Michałem, co jest kompletną bzdurą. -powiedział Igła.
-Czy pan przespał się z panią Moniką w ostatnim czasie?
-Nie, byłem wierny mojej dziewczynie. Z resztą, nigdy bym tego nie zrobił, nie po tym co mi zrobiła. -gdy usłyszałaś te słowa zrobiło ci się ciepło na sercu. Może faktycznie zbyt szybko osądziłaś Michała? Wynika z tego, że tak jest. Michał cię nie zdradził. Komendant powiedział, że zajmie się sprawą i w razie jakiś wieści da znać. gdyby były jakieś wiadomości od Monika mamy przyjść lub zadzwonić. Po godzinie wracaliście do ośrodka.
-Patrycja, porozmawiamy? -usłyszałaś głos Michała, gdy miałaś wchodzić do swojego pokoju. Odwróciłaś się w jego stronę...


-----------------------------
Tak jakoś mi przychodzi z łatwością pisanie. Chyba wena wróciła :D
Komentujcie bo to motywuje! :)
Pozdrawiam! :)

9 komentarzy:

  1. Świetny... Jak zwykle :)
    Czekam na następny
    Pozdrawiam :*

    PS. Wpadnijcie na bloga Patrycji116122
    http://siatkarski9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. meega! :D
    ale suka z tej Moniki! ;/

    do następnego ! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! Czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah ta Monika świnia!!!!
    Czekam na kolejny z niecierpliwością i mam nadzieję, że porozmawia z Miśkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no i wreszcie wszystko sobie wyjasnili..
    do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta Monika to jest jakaś powalona krótko mówiąc :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No Monikę słów mi brak...
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń