wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 42

Codziennie odwiedzał cię Michał. Rozmawiał z tobą, próbował żebyś sobie przypomniała wszystko sprzed wypadku. Nawet policja była, ale nic im nie powiedziałaś, bo po prostu nic nie pamiętałaś. W czwartek mogłaś wrócić do domu. Siedziałąś ubrana na łóżku, obok ciebie leżała torba i wypis. Nie wiedziałaś co robić. Spojrzałaś na zegarek, dochodziła 12. Westchnęłaś. Ubrałaśą kurtkę i miałaś wychodzić, gdy do sali wszedł Michał.
-Cześć. -powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy. -Byłbym wcześniej, ale trening mi się przedłużył.
-Hej. -odparłaś zaskoczona. -Dobrze, ale co ty tu robisz?
-Zabieram cię do domu. -wziął twoją torbę. i wyszedł z sali, dogoniłaś go.
-Ale...
-Nie ma ale. -przerwał ci. -Chodź. -ruszyłaś za nim. Wyszliście na dwór, wiał zimny wiatr. Doszliście do samochodu Michała. Otworzył ci drzwi i usiadłaś na miejscu pasażera. On jeszcze na tylnim siedzeniu połóżył twoją torbę i usiadł na miejscu kierowcy. Ruszyliście do mieszkania siatkarza.

Z perspektywy Michała

Minęło kilka dni. Codziennie odwiedzałeś Patrycję. Rozmawialiście o tym co teraz. Wspominałeś jej także o wydarzeniach z przeszłości. Nic jednak nie pomagało. Dużo rozmawiałes z lekarzem i powiedział, że taka utrata pamięci może potrwać nawet do miesiąca. Chodziłeś na trneningi. od trenera dowiedziałeś, że Patrycja miałabyć waszym fotgrafem i że kilkanaście minut przed wypadkiem podpisała umowę. Do pierwszego waszego meczu został ponad tydzień. Chciała ci tym zrobić niespodziankę i wszystko by się udało gdyby nie wypadek. Dzisiaj poranny trening wam się przedłużył. Wszysko wykonywałeś szybko, ponieważ musiałes zabrac Patrycję do siebie. obiecałeś Kubie, że sią nią zajmniesz i pomożesz przywrócić jej pamięć. Kilka minut przed dwunastą byłeś w szpitalu. Oznajmiłes Patrycji, że bierzesz ja do siebie. Widziałeś na jej twarzy zdziwienie. Przez cała drogę do twojego mieszkania milczeliście.

Z perspektywy Patrycji

Po kilkunastu minutach Michał zaparkował na parkingu przed blogiem. Wysiedliście z samochodu, zabraliście torbę i weszliscie do budynku. Wsiedliście do windy. Wysiedliście na 6 piętrze. Michał otworzył drzwi z numerem 13 i rękę pokazł, że masz wejść pierwsza. Niepewnie weszłaś do mieszkania. Zobaczyłaś jasny korytarz. Rozebrałaś kurtkę.
-Zapraszam do salonu. -uśmiechnął się i wskazał na pomieszczenie. Duże pomieszczenie. Podeszłaś do okna i zobaczyłaś widok na Żory. W tle było widać góry.
-Kawę, herbatę? -zapytał.
-Herbatę. -odwróciłaś się i uśmiechnęłaś lekko w jego stronę. Usiadłaś na kanapie i czekałaś na Michała. Wrócił po kilku minutach z herbatą dla ciebie i kawą dla siebie. Przyniósł jeszcze jakieś ciastka i laptopa, którego właczył.
-I jak ci się podoba? -przerwał niezręczną ciszę.
-Ładnie, cudowny widok.
-To mieszkanie jest dwupoziomowe. Na górze jest balkon, z niego dopiero są świetne widoki. -wzięłaś do ręki herbatę.
-Czego szukasz? -zapytałaś.
-Ten laptop jest twój. -zdziwiłaś się. -Wszystko miałaś w samochode. -szybko wyjaśnił.
-A gdzie on jest?
-Tutaj na parkingu. Wszystko co było w środku jest u mnie w mieszkaniu. -O mam. -powiedział. Przenióśł się z laptopem obok ciebie
-Co masz?
-Zdjecia ze Spały. -wyjaśnił. Zaczeliście oglądać. Na każdym zdjęciu byli jak się dowiedziałaś siatkarze, a na niektórych ty sama. Było ci smutno, że nic nie pamiętasz. Po Michale też zauważyłaś, że jest smutny.
-Możesz cofnąć. -zaciekawiło cię jedno zdjęcie. Pokiwał głową i wrócił na poprzednie zdjęcie. Przyjrzałaś się. Wcześniej nie zwróciłaś na tego chłopaka uwagi, a teraz, gdy na zdjęciu byłaś ty i on jakoś inaczej na niego spojrzałaś.
-Kto to? -spojrzałaś w oczy Michała.
-Krzysiek Ignaczak, libero Rzeszowskiej drużyny.
-Aha.
-Coś nie tak? -w jego głosie wyczułaś zmartwienie.
-Nie, a Michał, Krzysiek jest moim bratem?
-Nie. -odpowiedział z szeroko otwartymi oczami.
-Ok, możemy oglądać dalej. -cały czas, gdy na zdjeciu był Krzysiek, przyglądałaś mu się. Na jednym z grupowych zdjęć, Michał powiedział ci jak, który z nich się nazywa. Gdy zdjęcia się skończyły Michał zamknął laptopa.
-Mogę mieć pytanie?
-Pytaj. -uśmiechnęłaś się ciepło.
-Czemu się zapytałaś, czy krzysiek jest twoim bratem?
-Wiesz, nie mam pojęcia. poczułam, że on jest mi bliski... Przy tobie tez to mam... Może po prostu dużo czasu z nim spędzałam? -Kubiak nic nie odpowiedział tylko pokiwał głową. Wstałaś z miejsca, bo chciałaś iść do łazienki.
-Michał, gdzie jest łazienka?
-Na przeciwko. -uśmiechnął się. Podziękowałaś skinieniem głowy. Weszłaś do łazienki. Gdy myśłaś ręce, niechcący zrzuciłaś z półki perfum.
-Cholera. -mruknęłaś i schyliłaś się.
-Co się stało? -usłyszałaś pytanie.
-Em, no bo. -otworzyłaś drzwi i wpuściłaś Michała do środka. -Przepraszam, nie chciałam. -zaczęłaś się tłumaczyć.
-Spokojnie, nic się nie stało. -przytulił cię. Zrobiło ci się lżej na sercu.
-Odkupię, obiecuję. -powiedziałaś.
-Przestań, nie musisz. -razem zaczeliście zbierać resztki szkła po perfumie, gdy...


---------------------------------------
Nie wiem jak wyszło. Przepraszam, wiem, ze miał być wczoraj, ale nie dałam rady.
Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Zakończyłaś w najlepszym momencie :) Oby Pati coś sobie przypomniała :) Rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I teraz niech spojrzą sobie w oczy albo zetkną się rękoma i niech się jej wszystko przypomni.. Marzenie;)
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby się wszystko ułożyło :)

    do następnego:P

    Ps. Rozdział super ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku dobrze że teraz jestem chora bo mogę nadrabiać :) Rozdział cudowny,cały twój blog jest cudowny,mam nadzieję że Patrycja wszystko sobie przypomni :) Jakbyś mogła informować mnie o nowych rozdziałach będę wdzięczna :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :)
    Mam nadzieję że prędzej czy później odzyska pamięć i wszystko się dobrze skończy :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń