W pewnym momencie usłyszeliście przekleństwo wydobywające się z ust Kubiaka.
-Kurwa!
-Michał? -spojrzałaś na niego.
-Mówisz, ze oni są razem już 2 lata? -spojrzał na ciebie ze złością w oczach.
-No tak. -przestraszyłaś się. -Ale co się stało?
-Wiesz kto to jest? -warknął. Pokiwałaś przecząco głową. Zamknął laptopa i odłożył go na ziemie i wstał.
-To jest Monika moja narzeczona. -powiedział i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Siedzieliście chwilę w ciszy.
-Ty wiedziałaś, że to ona? -zapytał Krzysiek.
-Nie. Nigdy nie interesowałam się waszym życiem prywatnym i tym jak wyglądają wasze partnerki.
-Pokażesz te zdjęcia? -podałaś im laptopa.
-Faktycznie. Nie spodziewałbym się po niej tego. -mruknął Zibi.
-Moglibyście wyjść? -spytałaś. Odłożyli laptopa i wyszli z pokoju. Położyłaś się i zaczęłaś płakać. Płakałaś przez Michała, po jego słowach, wzroku, czułaś się wszystkiemu winna. Może nie powinnaś, ale tak było. Z tego wszystkiego nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Rano obudziłaś się o 6. Od płaczu bolała cie głowa. Wzięłaś tabletkę przeciwbólową. Weszłaś do łazienki i wzięłaś prysznic, bo wczoraj już nie miałaś siły. Ubrałaś się, włosy spięłaś w luźnego koka i lekko pomalowałaś rzęsy tuszem. Wyszłaś z łazienki i spojrzałaś na zegar, który wskazywał godzinę 7.10. Miałaś jeszcze 50 minut do śniadania. Nie mając o robić zamknęłaś drzwi i zeszłaś na dół. Przywitałaś się z recepcjonistką i wyszłaś przed ośrodek. Usiadłaś na ławce i włożyłaś do uszu słuchawki. Włączyłaś pierwszą lepszą piosenkę. Wsłuchiwałaś się w słowa każdej piosenki. Nie wiesz ile tak siedziałaś. Gdy poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu otwarłaś oczy i zobaczyłaś Krzyśka. Wyciągnęłaś słuchawki.
-Tu jesteś. -przytulił cię. -Baliśmy się o ciebie.
-Niepotrzebnie.
-Nie było cię w pokoju, a już po 8. -spojrzałaś na telefon i faktycznie było 10 po ósmej.
-Przepraszam, zasiedziałam się.
-Chodź na śniadanie. -pociągnął cie za rękę. Weszliście na stołówkę i podeszliście do stolika, gdzie już czekało na ciebie śniadanie.
-Hej. -mruknęłaś.
-Martwiliśmy się o ciebie. -powiedział Bartek.
-Nic mi nie jest, jak widać. -uśmiechnęłaś się lekko. Chłopaki cały czas żartowali, śmiali się, ale tobie nie było do śmiechu. Michałowi też. Szybko podziękował i wyszedł ze stołówki. Musiałaś z nim porozmawiać.
-Odniesiecie? -spojrzałaś na nich błaganym wzrokiem, gdy wstałaś. Pokiwali głową. -Dziękuję. -powiedziałaś i szybko wyszłaś ze stołówki. Weszłaś po schodach na odpowiednie piętro, ale nigdzie go nie było. Zapukałaś do jego pokoju, który dzielił ze Zbyszkiem.
-Otwarte. -usłyszałaś i nacisnęłaś klamkę.
-Michał... -spojrzał na ciebie. -Przepraszam. -spuściłaś głowę w dół.
-I jak się z tym czujesz? Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?! -uniósł głos.
-Ja... ja nie wiedziałam. -łzy zaczęły płynąć po twoich policzkach.
-Najlepsza wymówka, że nic nie wiedziałaś.
-Na prawdę! -krzyknęłaś. -Gdybym wiedziała to zapewne nie pokazałbym ci zdjęć.
-Wyjdź. -powiedział. Zabolało i to cholernie. Myślałaś, że jest inny, ale się pomyliłaś. Wyszłaś z jego pokoju trzaskając drzwiami. Chwilę potem wylewałaś łzy w poduszkę u siebie. Kilka minut przed 9, przemyłaś twarz zimną wodą. Chciałaś ukryć fakt, że płakałaś. Zabrałaś potrzebne rzeczy i wyszłaś z pokoju. Klucz wrzuciłaś do kieszeni spodni. Ruszyłaś w kierunku schodów, w tym momencie ze swojego pokoju wychodził Zbyszek z Michałem. Ominęłaś ich bez słowa. Siatkarze nie zobaczyli, ze płakałaś. Obiecałaś sobie, ze nie będziesz płakać przez Michała. Cały dzień go unikałaś, byłaś mało rozmowna.
-Patrycja, co się dzieje? -po obiedzie do twojego pokoju wparował Ignaczak z takim pytaniem. Westchnęłaś. Opowiedziałaś mu o rozmowie z Michałem.
-Pati, nie chcę go bronić, ale też bym tak się zachował, gdybym nagle dowiedział się, ze Iwona od 2 lat mnie zdradza, ale też nie pochwalam jego zachowania w stosunku do ciebie, nie ma o co na ciebie krzyczeć. -przytulił cię. Kilka łez spłynęło po twoich policzkach. Niestety za chwilę musieliście zbierać się na trening. Po godzinie robienia zdjęć, usiadłaś na krzesełku obok trenera.
-Patrycja mogę mieć do ciebie prośbę?
-Tak, o co chodzi?
-Umiesz i możesz zagrywać? -zdziwiło cię to pytanie.
-No tak, raczej tak, ale skąd takie pytanie?
-Chłopaki muszą poćwiczyć przyjęcie, pomożesz nam?
-Że mam zagrywać? -Andrea pokiwał głową, zaśmiałaś się. -Przecież są chłopacy jeszcze.
-Ale to za mało ich jest, to jak pomożesz, nie daj się prosić.
-Ehh, no dobrze. Odłożyłaś aparat i podeszłaś do piłki. Wzięłaś ją do rąk i wróciły wspomnienia, kiedy grałaś. Może gdyby nie choroba, byłabyś siatkarką.
-A ty co? -zaśmiał się Bartman, gdy zobaczył cie z piłką w ręce.
-Patrycja będzie zagrywać, a reszta ćwiczy przyjęcie. -powiedział. Ustawiłaś się obok środkowych, atakujących i rozgrywających. -Zaczynać. -powiedział Andrea. Wszyscy spojrzeli na ciebie.
-Dajesz pierwsza. -zachęcił cię Łukasz. Odbiłaś trzy razy piłkę, podrzuciłaś i uderzyłaś. Zagrywka ta nazywa się stacjonarną lub tenisową. Przeleciała na drugą stronę i z przyjęciem piłki nie poradził sobie Krzysiek, na którego była skierowana.
-Ignaczak! -wydarł się Andrea. -Nie umiesz przyjąć?!
-Trudno było! -odkrzyknął.
-Dawaj jeszcze raz. -powiedział Piotrek. Wzięłaś do rąk piłkę, trzy odbicia o parkiet, wyrzut i uderzenie. Piłka poleciała w stronę Kubiaka, który odebrał, ale piłka uciekła w bok, tak samo jak Igle.
-Kurwa. -uderzył w parkiet i wstał.
-Dobra jesteś. -uśmiechnęli się do ciebie chłopacy. Dalej zagrywali wszyscy. Kilka razy trafiłaś w siatkę, ale to nic. Libero jak i przyjmujący mieli problem z odebraniem twojej zagrywki. Andrea się na nich denerwował. Posłałaś piłkę w stronę Kurka, a ten odebrał dobrze. Zaczął się cieszyć jak małe dziecko dopóki nie oberwał z zagrywki Ziomka. Było ci słabo wiec zeszłaś i usiadłaś na krzesełku.
-Coś się stało? -zmartwił się Andrea jak i chłopaki.
-Nie, nie. To już nie mój wiek i szybko się męczę. -zaśmialiście się. Trening skończył się o 18:30. W pokoju zgrałaś zdjęcia. Kilka przerobiłaś i nim się spostrzegłaś wybiła 19. Zeszłaś na stołówkę, wzięłaś swój porcję i dosiadłaś się do wszystkich. Cały czas słyszałaś jak chłopacy mówili o twojej zagrywce.
-Tego cholerstwa nie szło przyjąć. -skrzywił się Krzysiek.
-A ja przyjąłem! -wyszczerzył się Kuraś. Gdy skończyłaś jeść udałaś się z powrotem do siebie. Byłaś zmęczona więc wzięłaś prysznic. Ubrałaś pidżamę i wyszłaś z pokoju. Było po 20 więc wzięłaś tabletki. Usłyszałaś pukanie.
-Proszę! -zdziwiłaś się, gdy w pokoju zobaczyłaś Michała. -Co ty tu robisz?
-Patrycja ja chciałem cię przeprosić za moje zachowanie. Krzysiek mi powiedział o tym, ze płakałaś. Zachowałem się jak idiota. Byłem cholernie zły na Monikę. myślałem, że wiedziałaś kim ona jest i specjalnie pokazałaś i te zdjęcia. tak bardzo się myliłem. Gdy wyszedłem zadzwoniłem do niej i zerwałem z nią. I właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że jej nie kocham. To uczucie dawno się wypaliło, a byłem z nią... No właśnie byłem z nią chyba z przyzwyczajenia. Jeszcze raz przepraszam, zachowałem się jak idiota, wybaczysz mi? -spojrzał w twoje oczy, w których pojawiły się łzy.
-Wybaczam. -uśmiechnęłaś się delikatnie.
-Nie płacz. -przytulił cię. W jego ramionach czułaś się bezpiecznie. -Jeszcze chciałem ci podziękować za to, ze wpadłaś na ten pomysł i, że pokazałaś mi te zdjęcia. I wiem, że to głupio brzmi, bo najpierw przepraszam potem dziękuję, ale to właśnie ty uświadomiłaś mi to jaka ona jest i, ze jej nie kocham. -nie wiedziałaś co powiedzieć. Uśmiechnęłaś się do niego delikatnie. Patrzeliście sobie przez chwilę w oczy. -Dziękuję i przepraszam jeszcze raz. -pocałował cie w policzek i wyszedł z twojego pokoju. Stałaś chwilę bez ruchu, jednak za chwilę wróciłaś do normalności, odwróciłaś się, żeby położyć się na łóżku, gdy usłyszałaś...
-----------------
Chyba najdłuższy rozdział! Dodaję pomimo, iż nie ma 10 komentarzy, ale to taki prezent :D
To tak kolejny się pojawi, gdy będzie 10 komentarzy ;)
Pozdrawiam!
Z tej Moniki to jest... Musiała nieźle kombinować skoro Michał się nie kapnął, ale w sumie on bardzo często na wyjazdach jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
no niezle ;)
OdpowiedzUsuńcudowny :D
OdpowiedzUsuńNo i w końcu dowiedział się jaka jest Monika, że nawet wierności nie umie zachować. Dobrze, że ją przeprosił :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział świetnie napisany ;-)) Czekam na kolejny z niecierpliwością !
OdpowiedzUsuńNie dziwię się reakcji Michała...
OdpowiedzUsuńWystarczy jedno słowo, zdjęcie, zachowanie aby nasze całe dotychczasowe życie legło w gruzach....
Zapraszam do siebie: http://otworz-sie-na-nowe.blogspot.com
Fajny rozdział ;) czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńno niespodziewałam się takiej akcji xD
OdpowiedzUsuńczekam na następny ! :D
Pozdrawiam, K.;)
Fajny :) / K
OdpowiedzUsuńCzekam na next
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Nie spodziewałam sie takiego obrotu spraw. Serdecznie zapraszam na 10 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co wydarzy się dalej :D