-To nie fer! -jęczeli siatkarze, którzy biegli karne okrążenia.
-Jak będziecie marudzić to dostaniecie dodatkowe 10! -odkrzyknął im Andrea z uśmiechem. Zaśmiałaś się.
-Beszczelna, jeszcze się śmieje! -oburzył się Kubiak. Na jego słowa zaśmiałaś się jeszcze głośniej. Cały czas miałaś uśmiech na ustach. Chłopaki narzekali, a Andrea dokładał im ćwiczeń.
-Dalej staruszku! -krzyknęłaś do Kubiaka, który nie podnosił się po ataku, bo był zmęczony.
-Zemszczę się. -wysyczał zły przez zęby, patrząc na ciebie. Wstał i zaczął do ciebie podchodzić. Miałaś już w głowie ułożony plan jak mu uciec. Trening dobiegał końca to nie było z tym problemu.
-Nie uciekasz? -zapytał z cwanym uśmiechem. Wszyscy na was patrzyli.
-Misiu, mi chcesz coś zrobić? -spojrzałaś na niego słodkimi oczami.
-Tak. -pokiwał głową. -Ale ta się zastanawiam co. Hmm, może tak pod prysznic, zimny prysznic. -cwany uśmiech nie znikał z jego twarzy. Teraz staliście na przeciwko siebie, patrząc sobie w oczy.
-Misiu, kochanie, przecież nie zrobisz mi krzywdy. -Michał stał jak zaczarowany. Patrzył w twoje oczy i mięknął. Stanęłaś na palcach i wasze twarze dzieliły milimetry. Nie poruszył się nawet o milimetr. Zbliżyłaś się do jego ucha i powiedziałaś.
-Wygrałam. -zaśmiałaś się i szybko skierowałaś się w kierunku drzwi wyjściowych. Wszyscy na sali śmiali się z tej akacji. Gdy byłaś przy drzwiach, dopiero wtedy Michał się otrząsnął i wrócił do treningu.
Z perspektywy Michała
Nie byłeś zły na Patrycje za tego staruszka, ale chciałeś ją trochę nastraszyć. Gdy powiedziała do ciebie Misiu, w sercu poczułeś ciepło. Starałeś się tego nie pokazywać, ze te słowa sprawiły ci radość. Ale ją nie zraziły nawet słowa o prysznicu.
-Misiu, kochanie, przecież nie zrobisz mi krzywdy. -zamurowało cię. Popatrzyłeś w jej oczy i nagle twoje serce zaczęło bić mocniej. Gdy stanęła na palcach, a jej usta były tak blisko miałeś ochotę ją pocałować, nie patrząc na to, że wszyscy będą to widzieć. Jednak ona nie chciała cię pocałować. Zbliżyła się do twojego ucha i powiedziała.
-Wygrałam. -zaśmiała się i odeszła. maili się wszyscy na sali. Było ci cholernie głupio. Wróciłeś do treningu, który za chwilę się skończył. jako pierwszy wybiegłeś z sali. Chciałeś jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju i spokojnie pomyśleć o tej sytuacji. Nie chciałeś tak tego zostawić, więc musiałeś wymyślić jakąś karę dla Patrycji. Nie chciałeś też żeby było to coś groźnego. nie mogłeś pozwolić, aby stała jej się krzywda. leżąc w łóżku, wykąpany, wpadłeś na genialny pomysł jak się na niej odegrać.
Z perspektywy Krzysztofa
Widząc całą sytuację na sali widziałeś jak pomiędzy tą dwójką coś iskrzy. Musiałeś porozmawiać z Patrycją. Dlaczego z nią? Dziku by od razu się wszystkie wyparł, ale kobiety nie. Będąc w pokoju, dosłownie wpakowałeś się do łazienki, popychając Łukasza na łóżko, choć dzisiaj on miał być tym pierwszym w łazience.
-Igła! -wydarł się Ziomek.
-Sory Łukasz, ale musiałem, pilna sprawa! -odkrzyknąłeś i wziąłeś szybko prysznic. Ubrałeś się w świeże ubrania i odpuściłeś łazienkę, a zaraz pokój, po uprzednim zabraniu telefonu. Zapukałeś w odpowiednie drzwi.
-Proszę! -usłyszałeś.
-Hej, musimy porozmawiać.
-Siadaj. -wskazała miejsce obok siebie. -Ale o czym? -usiadłeś.
-Czy między tobą, a Michałem wcześniej do czegoś doszło? -zacząłeś prosto z mostu. Siedzieliście tyłem do drzwi, ale wiedzieliście, że nikt nie wejdzie.
-Tak. -odpowiedziała. -Michał mnie pocałował, ale, ale to nie tak, że ja jestem bez winy, bo tak nie jest. Odwzajemniłam ten pocałunek. -zacięła się.
-A później co się stało?
-Uderzyłam go. -spuściła głowę. -Powiedziałam, żeby więcej tego nie robił. Kazałam mu też wyjść. Tak zrobił.
-Pogodziliście się?
-Tak, dzisiaj.
-A to na sali?
-To jest trudne. Stojąc tak przed nim, chciałam go pocałować. Nie wiem co mną kierowało.
-Patrycja, powiem ci tak, że widać między wam, że coś się dzieje, iskrzy. I może Michał dopiero zakończył związek, ale daj mu szansę.
-Krzysiek to nie jest takie proste... -łzy spłynęły po jej policzkach. Przytuliłeś ją.
Z perspektywy Patrycji
-Kochasz go? -zapytał prosto z mostu.
-Nie wiem, znamy się krótko, ale wiem, że nie jest mi obojętny.
-Ty Michałowi także, bo widzę to.
-Ale ja nie mogę z nim być.
-Dlaczego? -zdziwił się.
-Bo jestem chora i nie chcę być dla niego ciężarem. -nie powiedziałaś nic więcej tylko rozpłakałaś się. Ostatnio za często ci się to zdarza.
-Nie możesz tak myśleć, że będziesz dla kogoś ciężarem. Pamiętaj, że przed miłością nie uciekniesz. -siedzieliście już w ciszy. Słowa Krzyśka dały ci do myślenia. Płakałaś w jego ramie i cieszyłaś się, że masz takiego przyjaciela.
Ale czy to wszystko?
Ale czy ta rozmowa pozostanie między przyjaciółmi?
Ale czy Patrycja otworzy drogę Michałowi i będą razem szczęśliwi?
----------------------
Miał być wczoraj, ale zawaliłam po części. Przepraszam i mam nadzieję, że nie zawiodę was. teraz wa zostawiam z tym oto 15 rozdziałem.
10 komentarzy = nowy rozdział!
Dzisiaj trzymamy wszyscy kciuki za naszych skoczków narciarskich!
Pozdrawiam!
Świetny :)
OdpowiedzUsuńJa również trzymam kciuki za skoczków :) Miłością do tego sportu przekonał mnie szwagier za co bardzo jestem mu wdzięczna :D
Czekam na kolejny :P
Pozdrawiam :*
Super !!!!! :-))
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekac nastepnego :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego boga :) czekam na następny :p
OdpowiedzUsuńAwww *,* kocham tego bloga <3 !!
OdpowiedzUsuńdo następnego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Świetny
OdpowiedzUsuńProszę, dodawaj dłuższe rozdziały bo nie mogę się doczekać :-P
OdpowiedzUsuńSzybko dawaj nowy
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńA mi się tam wydaje, że Misiek troszkę podsłuchiwał tą rozmowę Patki i Igły;) Ale można mu to ewentualnie wytłumaczyć; D Skoczkowie zajęli 4 miejsce które tak jest bardzo dobre. Ale brąz był na wyciągnięcie ręki;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
Nono robi się coraz ciekawiej. Widać, że ciągnie ich do siebie :)
OdpowiedzUsuń