sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 14

-Co wy tak stoicie, jak te kołki w ziemi? -usłyszeliście wesoły głos Igły.Weszłaś do pokoju. -A tu co się stało? -otworzył szeroko oczy. Wszędzie walały się twoje ubrania, szafka nocna była przewrócona. Usiadłaś załamana na łóżku. Za chwilę zebrali się wszyscy siatkarze. 
-Zamykałaś drzwi jak wychodziłaś? -zapytał Andrea, którego powiadomił Piotrek. 
-Tak, zawsze zamykam. -Bartek w tym czasie podniósł szafkę. Otworzyłaś ją. -Nie ma moich leków. -powiedziałaś przerażona. 
-Jak to? 
-No tak, nie ma ich, tutaj były wszystkie. -przeszukaliście pokój, łazienkę, ale nigdy nie było, żadnego opakowania z lekami. 
-Idziemy na dół, są kamery na korytarzach to się dowiemy kto to zrobił. -zarządził Andrea. Wszyscy wyszliście z pokoju. Zamknęłaś go i zeszliście na dół. 
-Chcielibyśmy zobaczyć obraz z kamer, z drugiego piętra. 
-Tylko 5 osób może iść. 
-To idę ja, Patrycja, Bartek, Krzysiek i Michał Kubiak. -weszliście do pomieszczenia. Ochroniarz przewinął od godziny 9. Oglądaliście w skupieniu. 10 minut po 9 na piętro weszła jakaś kobieta, podeszła do drzwi pokoju i je otworzyła kluczem. 
-Może pan przybliżyć twarz? -spytałaś. 
-To Monika. -wyszeptał Michał. Zobaczyliście jeszcze jak wchodziła do ośrodka. Musiała znać się z recepcjonistką, bo ta bez problemu dała jej klucz. 
-Dziękujemy. -powiedział Andrea i wyszliście. Wszyscy czekali na was z niecierpliwością.
-I kto to był? 
-Monika. -wyminęłaś ich i poszłaś do swojego pokoju. Zaczęłaś zbierać wszystkie ubrana i składać. Po godzinie wszystko było na swoim miejscu. Zadzwoniłaś do pani doktor z Poznania, czy mogłaby wypisać receptę, ponieważ ktoś ukradł ci lekarstwa. Zgodziła się bez problemu, powiedziała też, że wyślę ją do apteki w Spale. Podziękowałaś i usiadłaś na łóżku. Usłyszałaś pukanie. 
-Proszę. 
-Patrycja możemy porozmawiać? -zapytał ze skruchą w głosie Michał. 
-Tak. -zamknął drzwi i usiadł obok ciebie. -Chciałem cię przeprosić za wczoraj, nie wiem co we mnie wstąpiło, nie powinienem cię całować. Zachowałem się jak idiota. 
-Wybaczam. -uśmiechnęłaś się delikatnie. 
-Dziękuję. -odwzajemnił uśmiech. -Ta sprawa z pokojem... Ja nie powiedziałem Monice skąd wiem o tym, że mnie zdradza. gdy do niej zadzwoniłem, zapytałem, czy dobrze się bawiła zdradzając mnie, powiedziałem jeszcze, że z nami koniec i się rozłączyłem. 
-Widziałeś, że ona znała się z tą dziewczyną z recepcji, pewnie to przez nią ona wie. Monika, ona nie wiedziała, ze pracuję z wami, do teraz. 
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj,  nie masz za co. 
-Mam. I powinienem cię przepraszać codziennie, ba nawet kilka razy dziennie. 
-Już nie przesadzaj. -zaśmiałaś się, a on z tobą. 
-A co z lekami? 
-Już wszystko załatwiłam, jutro muszę iść do apteki po nie. 
-Obiecuję ci, ze nie pozwolę na to, żeby ktoś cię skrzywdził. -zrobiło ci się ciepło na sercu. Nie powiedziałaś nic tylko przytuliłaś się do niego. Cieszyłaś się, ze wszystko wyjaśniliście. Oby było tak zawsze. Do czasu obiadu siedzieliście u ciebie i rozmawialiście. Padały różne głupie pytania, typu ulubiony kolor? O 14 wyszliście z pokoju. 
-A wiesz, właściwie to komu ty kibicujesz, jakiemu klubowi? 
-Chodź bo się spóźnimy na obiad, a głodna jestem. -powiedziałaś chcąc uniknąć wiadomości. Na pół piętrze cię zatrzymał. 
-Ty śpiewasz, nie? -podniósł zabawnie brwi.
 -No. -wywróciłaś oczami. 
-Zaśpiewaj mi coś.
-Pogięło cię?! 
-Nie, tylko kawałeczek, proszę. -złożył ręce jak do modlitwy.
-Może kiedyś. -ominęłaś go. 
-Tak ci nie odpuszczę i w końcu mi zaśpiewasz. -weszliście na stołówkę, ale nie było żadnego siatkarza. Odebraliście swoje porcje i usiedliście na swoich miejscach. 
-Boże! Tu jesteśmy, myśleliśmy, że się pozabijaliście. -usłyszeliście Ignaczaka. Zaśmialiście się. Powiedziałaś, ze wszystko sobie wytłumaczyliście. Przy obiedzie cały czas się śmiałaś. Igła z Winiarem cały czas sypali jakimiś sucharami. Ze stołówki wyszliście 3 minuty przed treningiem. Prawie biegiem ruszyliście do pokoi. Zabrałaś sprzęt i wyszłaś. Kilku siatkarzy biegło już przebranych, a inni krzyczeli, gdzie moje buty. Miałaś z nich niezły ubaw. Na salę doszłaś kilka minut po 16. Przeprosiłaś za spóźnienie. Andrea odpuścił, ale tylko tobie, chłopaki biegli 30 karnych okrążeń. 


------------------------
Kolejny już jest! :D Jesteście niesamowici! 
10 komentarzy nowy rozdział!
Kamil jesteś mistrzem! 2 zlote medale! Brawo!
Podrawiam!


11 komentarzy:

  1. MAMY KOLEJNEGO MEDALA!! Kamil pokazał klasę i ma super formę. Jak już wylądował i jak liczyli te punkty to tak mi szybko serce biło;D. Dobrze, że Misiek się ogarnął a na Monikę to już słów nie mam...
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny :) Nie sądziłam, że Monika może być zdolna do czegoś takiego. Aby wejść do pokoju i wszystko porozwalać i ukraść leki które komuś ratują życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa medale i dwa rozdziały :) Hu hu ciekawe co Patrycja zaśpiewa Michałowi :D Zapraszam do mnie http://pasiasteserce.blog.pl Lotman w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ;)
    mam nadzieję, że Patrycja zaśpiewa coś Michałowi to by było coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jak zawsze, z resztą powtarzam się :D
    Jesteś cudowna w tym co robisz :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę doczekać się kolejnego:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny, świetny, świetny :D

    OdpowiedzUsuń