Z perspektywy Michała
-Michał zostaniesz w hotelu i popilnujesz Patrycji, dobrze? -powiedział Andrea.
-Tak nie mogę jeszcze trenować więc nie ma problemu. -uśmiechnąłeś się delikatnie. Chłopacy pojechali na trening, a t poszedłeś do Patrycji. Było wszystko dobrze do momentu kiedy nie zaczęła się wiercić i czegoś mruczeć pod nosem.
-Pati, wszystko w porządku. -powiedziałeś.
-Co się dzieje? -wyszeptała otwierając oczy i widząc ciebie.
-Spokojnie, to był tylko sen.
-A ty nie powinieneś być na treningu?
-Nie, przecież mam nogę skręconą.
-Fakt. -siedzieliście w ciszy. -Michał pocałuj mnie. -spojrzałeś na nią.
-Co? Patrycja, nie mogę. Zmierz temperaturę. -zdziwiłeś się. Podałeś jej termometr. Kilka minut i oddała ci go.
-39,4. -powiedziałeś z przerażeniem w oczach.
-Michał, pocałuj mnie. -powtarzała. Teraz wiedziałeś, że to przez gorączkę. -Michał proszę, ja umieram. -powiedziała i odpłynęła.
-Pati, Pati. Nie zasypiaj. Proszę. -byłeś nerwowy. Wyciągnąłeś telefon i zadzwoniłeś po pogotowie. Podawałeś informacje. Po 10 minutach do pokoju wpadli ratownicy. Przywitali się.
-Ile pani Patrycja ma gorączki?
-Kilkanaście minut temu miała 39,4. -odpowiedziałeś.
-Trzeba jak najszybciej do szpitala. -pozostali przełożyli jej ciało na specjalne łóżko.
-Czy pani Patrycja jest na coś chora?
-Tak, ma przeszczep nerki. O tutaj jest jej książeczka. -podałeś.
-Dobrze, my musimy jechać. Jedzie pan z nami?
-Tak. -zabrałeś bluzę, zamknąłeś drzwi i szybko udałeś się do karetki. Cały czas trzymałeś ją za rękę. Miała otwarte oczy, ale słabo kontaktowała.
-Temperatura rośnie.
-Zaraz będziemy na miejscu. -w szpitalu działo się wszystko szybko. Zabrali ją na badania. Usiadłeś na krzesełku. Czas ci się cholernie dłużył. W końcu z sali wyszedł lekarz.
-Panie doktorze, co z nią?
-Jest pan z kimś z rodziny?
-Jestem chłopakiem, nie ma nikogo innego.
-Dobrze. Gorączka powoli maleje. Pobraliśmy krew, zrobiliśmy USG. Okazało się, że pani Patrycja ma kamienie w nerce. Zdarza się to bardzo rzadko w przeszczepionej nerce. Jednak podejrzewamy także zapalenie.
-Czy wszystko będzie dobrze?
-Musimy usunąć kamienie i jeśli to zapalenie to je wyleczyć. Nie powinno być nic złego. Musimy skonsultować się także z lekarzem w Poznaniu.
-Czy mogę do niej wejść?
-Tak, proszę bardzo. -poszedł do gabinetu, a ty wszedłeś do sali. Na łóżku leżała Patrycja. Usiadłeś na krzesełku.
-Ale mnie wystraszyłaś. -chwyciłeś jej rękę.
-Przepraszam. -wyszeptała. Widziałeś, że już lepiej się czułą, czyli gorączka spadła.
-Nie przepraszaj, najważniejsze jest twoje zdrowie. -pogłaskałeś kciukiem jej rękę.
-Bardzo cię wystraszyłam? -miała smutną minę.
-Uśmiechnij się, wszystko będzie dobrze. Bardzo, szczególnie jak powiedziałaś, że umierasz. Myślałem, ze zejdę na zawał.
-To było głupie, ale jakoś nie kontrolowałam tego.
-Zapomniałbym. -uderzyłeś się w czoło. -teraz już mogę.
-Ale co? -nachyliłeś się nad nią i delikatnie musnąłeś jej usta swoimi. -Michał...
-Spełniam każdą prośbę. -uśmiechnęła się lekko. W tym momencie zadzwonił twój telefon. -Ups. Krzysiek dzwoni. -odebrałeś. -Tak?
-Kubiak do cholery, gdzie wy jesteście?! -wydarł się Ignaczak.
-W szpitalu. -odpowiedziałeś spokojnie.
-Co.. Gdzie?
-W szpitalu. Patrycja miała wysoką gorączkę i wezwałem pogotowie.
-Aha, zaraz tam będziemy. -rozłączył się.
-Za niedługo będziesz mieć gości. Nie myliłeś się po 20 minutach do sali weszli siatkarze.
Z perspektywy Patrycji
Michał był wspaniały. bardzo się o ciebie martwił. Doceniałaś to. gdy cię pocałował poczułaś się wyjątkowo. Gdy do sali weszli siatkarze rozpoczął się wywiad.
-Co się stało?
-No nic.
-Jak to, jakby nic się nie stało to byś tu nie leżała. -oburzył się Piotrek.
-Mam kamienie w nerce i prawdopodobnie zapalenie.
-I ty to mówisz tak, o?
-Przeżyłam w życiu gorsze rzeczy, uwierz. -na tym się skończyło. Rozpoczęliście rozmowę. Z trenerem się dogadałaś, ze jak wyjedziesz ze szpitala to wrócisz do pracy. Niechętnie się zgodził. Pod wieczór musieli wrócić do hotelu, bo jutro grają mecz. Pożegnaliście się. W sali został jeszcze Michał.
-A ty z nimi nie jedziesz? -zdziwiłaś się.
-Jadę.
-To idź, bo ci odjadą.
-Zaraz -powiedział. Podszedł do ciebie i namiętnie cię pocałował. -Wariuję gdy jesteś blisko. -wyszeptał. teraz to ty go pocałowałaś. -Muszę iść, dobranoc.
-Dobranoc. -odpowiedziałaś. To wszystko było dla ciebie chore. Zachowywaliście się gorzej niż para nastolatków. raz się kłóciliście, godziliście, a potem całowaliście. Wszystko wymknęło ci się spod kontroli. Z natłokiem myśli zasnęłaś. Obudziłaś się rano. Nie mogłaś nic jeść, wiec wzięłaś tabletki. Pielęgniarka przygotowała cie do zabiegu usuwania kamieni. Pani doktor z Poznania dzwoniła do ciebie jeszcze i powiedziała, ze masz się nie martwić, że wszystko będzie dobrze.Wierzyłaś jej. Zabieg trwał godzinę. Był to zabieg laserowy. Po zabiegu mogłaś normalnie jeść. Brałaś dodatkowo tabletki na zapalenie, które okazało się prawdą. O 16 zadzwoniłaś do chłopaków i życzyłaś im powodzenia i obiecałaś, że będziesz oglądać mecz. Dziękowałaś, że masz telewizor w pokoju. O 17 drzwi do sali się otworzyły.
-A ty co tu robisz?!
--------------------------
Kolejny ;) 10 komentarzy = nowy rozdział!
Pozdrawiam!
Super !! Czekam na kolejny ! :-))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i oczywiście czekam na następny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;**
Jejku jacy oni są słodcy :* Ciekawa jestem kto przyszedł w odwiedziny?
OdpowiedzUsuńTak na moje oko to Michał przyszedł do niej obejrzeć mecz. Ale moje moce jasnowidzkie mogły się wyczerpać i mogłam nie trafić; D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;*
No nie źle :) Ciekawi mnie kto do niej przyszedł :)
OdpowiedzUsuńcos mi sie wydaje, ze na 99% to misiek ;). do nastepnego :*
OdpowiedzUsuńuhuh pewnie Michał przyszedł :D mogliby już zostać tą parą :) czekam na kolejny :D K.
OdpowiedzUsuńświetny :) do następnego :) Nat.
OdpowiedzUsuńSuper;-) czekam na następny ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 12 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://autorytetblog.blogspot.com/ zapraszam do siebie :-))
OdpowiedzUsuń