piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 6

Z perspektywy Krzysztofa Ignaczaka

Wszyscy przysłuchiwaliście się rozmowie Patrycji z jakimś mężczyzną. Wymiana zdań chwilę trwała.
-Pati, kocham cię. -powiedział. Patrzeliście jak Patrycja go odpycha i uderza go. "Bardzo dobrze zrobiła" pomyślałeś. -Przegięłaś. -powiedział i uderzył ją. Nie wytrzymałeś, tak samo jak reszta.
-Co ty sobie człowieku wyobrażasz?! -krzyknąłeś. Rozluźnił uścisk i Asia wybiegła ze stołówki.
-Człowieku jak możesz bić kobietę?! -krzyknął na niego Misiek.
-To tylko zwykła dziwka. -powiedział i zaśmiał się. Chciałeś go uderzyć, ale uprzedził cię Michał. Uderzył go, a ten zatoczył się i upadł.
-Nie pozwolę, abyś ją obrażał. -powiedział i zdenerwowany wyszedł ze stołówki. Tamten wstał.
-Już was wszystkich zaliczyła? -znów się zaśmiał. Byłeś nerwowy, uderzyłeś go, a zaraz poprawił mu Bartek.
-Nie wiem kim jesteś, ale zostaw ją w spokoju. -powiedział Zibi. Wyszliście ze stołówki i udaliście się do Patrycji. Pukaliście, ale nie otwierała.
-Patrycja, otwórz. -mówiłeś.
-Jesteś tam? -zapytał Piotrek. Niestety nikt nie otwierał. Odpuściliście. Każdy poszedł do swojego pokoju. Gdy myślałeś o tej sprawie, do twojego i Łukasza pokoju wpadł Zbyszek.
-Widzieliście Miśka?
-Nie, a co?
-Nie ma go w pokoju.
-Dorosły jest, nic mu nie będzie. -powiedział Łukasz.
-Fakt. -odpowiedział. W trójkę zaczęliście rozmawiać o sytuacji sprzed kilkunastu minut.

Z perspektywy Patrycji

Wzięłaś tabletki i położyłaś się na łóżku. Nie miałaś na nic siły. Jak on mógł to zrobić? Po co on w ogóle cię zaczepiał? Zastanawiałaś się nad odpowiedziami, płacząc. Po dobrej chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Nie miałaś zamiaru otwierać.
-Patrycja, otwórz.
-Jesteś tam? -usłyszałaś. Nie reagowałaś. Nie chciałaś spojrzeć im w oczy. W sumie, jutro i tak będziesz musiała to zrobić, przecież nie zrezygnujesz z pracy przez jakiegoś idiotę. Płakałaś cały czas. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Obudziłaś się równo z budzikiem. Niechętnie podniosłaś się z łóżka. Zabrałaś ubrania i weszłaś do łazienki. Spojrzałaś w lustro. Miałaś czerwone oczy od płaczu. Wzięłaś szybki prysznic, który postawił cię na nogi. Potem musiałaś nałożyć podkład, puder, aby ukryć fakt., że płakałaś. Włosy rozczesała i rozpuściłaś. Gdy wyszłaś z łazienki, zegarek wskazywał godzinę 8. Wzięłaś do ręki telefon i wyszłaś z pokoju. Zakluczyłaś drzwi i ruszyłaś w kierunku schodów. W tym momencie usłyszałaś otwierające się drzwi. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Michała i Zbyszka.
-Patrycja. -powiedział Zibi, ale ty uciekłaś. Zbiegłaś po schodach i udałaś się na stołówkę. Wszyscy siatkarze siedzieli na swoich miejscach. Nie patrzyłaś tam. Bałaś się. Spojrzałaś na prawo i zobaczyłaś Adriana, z podbitym okiem. Zdziwiłaś się, kto go tak urządził.
-Patrycja. -usłyszałaś za sobą. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Michała z Zbyszka, znów.
-Co chcecie ode mnie? Chcecie się ze mnie pośmiać? Może uderzyć? Nie krępujcie się.
-Patrycja! -uniósł się Michał. -Za kogo ty nas masz?! -zdenerwował się. Odwróciłaś się od nich i wzięłaś swoją porcje śniadania. Usiadłaś ze sztabem szkoleniowym. Słuchałaś o czym rozmawiają. W między czasie, wzięłaś tabletkę. Podziękowałaś i pożegnałaś się. Za pół godziny miałaś stawić się na sali. Szybko przeszłaś przez stołówkę. Ktoś szedł za tobą, ale się nie odwracałaś. Gdy byłaś już na swoim piętrze, osoba za tobą odezwała się.
-Kochanie. -usłyszałaś. Odwróciłaś się.
-Czego ty ode mnie jeszcze chcesz?!
-Wróć do mnie.
-Chyba cię głowa boli. Ja cię już nie kocham! Najpierw mnie zostawiłeś, a teraz co?
-Kocham cię.
-Ale ja ciebie nie, zrozum to raz na zawsze!
-Znalazłaś sobie kogoś? -warknął.
-Nie.
-Nie kłam. -powiedział i mocno chwycił cię za nadgarstki. Przycisnął do ściany i zaczął całować. Chciałaś mu się wyrwać, ale był silniejszy. Po raz kolejny po policzkach zaczęły płynąć łzy.
-Nie opieraj się, przecież wiem, że tego chcesz. -jego ręka znalazła się pod twoją bluzką.
-Zostaw mnie. -mówiłaś błagalnie.
-Dlaczego mam to zrobić? -zapytał i zaśmiał ci się w twarz, po czym znów cię pocałował. Poczułaś, że uścisk się poluźnił. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Bartka, który odciągnął od ciebie Adriana.
-Jeszcze raz się do niej zbliżysz i pożałujesz, rozumiesz?! -krzyknął na niego, a on prychnął i odszedł.
-Wszystko w porządku? Nic ci nie zrobił? -zapytał, gdy podszedł do ciebie.
-Ta... Tak. -wyjąkałaś. -Dziękuję.
-Denerwuje mnie on, chociaż go nie znam. To twój były?
-Tak. -odpowiedziałaś.
-Spokojnie, nic ci nie grozi. Wczoraj już nieźle oberwał.
-Jak to? -zdziwiłaś się.
-No tak, najpierw od Miśka, potem od Krzyśka i Zibiego.
-Na prawdę?
-No tak, a co myślałaś, ze damy mu cię tak po prostu obrażać? -niepewnie pokiwałaś głową. -Przestań, jak mogłaś tak pomyśleć? Nie pozwolimy, abyś jakiś kretyn bił dziewczynę i obrażał ją od dziwek.
-Dziękuję.
-Nie dziękuj tylko mi, im wszystkim. -pokazał w kierunku schodów, gdzie byli już wszyscy. Szybko uciekłaś do pokoju. Poszła do łazienki, poprawić włosy i makijaż. Zaraz potem wzięłaś torbę z aparatem, statywem i innymi potrzebnymi rzeczami. Wyszłaś z pokoju i po wcześniejszym zamknięciu drzwi ruszyłaś na salę.

------------------------------------------
No to kolejny :D Na razie nic się nie zmienia, 7 komentarzy = nowy rozdział! :D
Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)Czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tego Adriana słów już nie mam. Na początku ją zostawia a teraz chce, żeby do niego wróciła i jeszcze ją bije... Ciekawy sposób odzyskiwania "miłości"...
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  3. nowy nowy nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;)
    czekam na kolejny ; d

    OdpowiedzUsuń
  5. No i bardzo dobrze postąpili nie pozwolili aby ktoś obrażał kobietę i bił.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy rozdział, i mam nadzieje, że ten eks się w końcu odczepi :P
    no i czekamy na nastepny ! :D
    Pozdrawiam, K.;)

    OdpowiedzUsuń